Jak się domyślacie, poniższy wpis jest silnie inspirowany szambem, które zamiast pozostać w rynsztoku, to staje się naturalną częścią dyskusji w internecie.
Gdy tylko jakiś tytuł odbiega od wizji jakiejś głośnej części tzw. „graczy”, to od razu wyciągane są różnorakie argumenty mające pokazać jakim to niewypałem jest gra.
Niektóre z nich? Racjonalne, zrozumiałe i warte przedyskutowania. Inne? Urągające jakiejkolwiek inteligencji.
Obaleniem tych ostatnich, raz, a dobrze, zajmę się dzisiaj.