Znacie to uczucie, kiedy czekaliście na informację o jakiejś grze, a okazuje się nią gra mobilna? Prawdopodobnie reskin gry jakich tysiące są już na Play Store?
Ja poznałem, tak dokładnie to 09.09.2024 i postanowiłem się podzielić moją traumą.
Wszystko związane z grami, co powinno was zainteresować.
Chociaż troszkę.
Znacie to uczucie, kiedy czekaliście na informację o jakiejś grze, a okazuje się nią gra mobilna? Prawdopodobnie reskin gry jakich tysiące są już na Play Store?
Ja poznałem, tak dokładnie to 09.09.2024 i postanowiłem się podzielić moją traumą.
Dawno temu, w czasie kiedy byłem (bardziej) piękny i młody, ogrywałem taktyczną grę turową Rise Eterna. Po latach wspominam ją dość dobrze.
Na tyle dobrze, że pod wpływem zagrania w jej bardzo odmienny prequel mam ochotę do niej wrócić i zagrać w nią ponownie.
Czy to dobrze?
Czy sam prequel zasłużył sobie na podobne uznanie?
No i czy przedstawiciel gatunku popularnego za czasów gier flashowych ma dziś rację bytu?
Przyznam się do czegoś strasznego – spędzam na Facebooku za dużo czasu. Ale się opłaciło, bo tylko dzięki reklamie tam dowiedziałem się o Soul Reaver: The Dead Shall Rise. Bo tak właśnie ten komiks będzie się nazywał.
Bo dla kogoś, kto jak ja, czeka na cokolwiek związanego z serią Legacy of Kain, ten komiks może znaczyć dużo więcej.
Spokojnie, nie skretyniałem na stare lata. Za to internet stał się dużo bardziej paskudnym miejscem. Dla tego jak zobaczyłem rzekome zalecenia od Game Science dla streamerów, to w pełni rozumiałem skąd to się wzięło. Albo, uczciwiej pisząc, co mogą tym osiągnąć.
Odważne pytanie, bo już z góry przyjmuję, że tę grę rzuciło w diabły sporo osób. Albo przynajmniej dość duża grupa by warto było do nich kierować wpis na blogu.
Jestem jednak w na tyle komfortowej sytuacji, że musiałem sobie sam na to pytanie odpowiedzieć. A skoro już to zrobiłem, to mogę podzielić się swoim ciągiem myślowym.
Niemal rok po ogłoszeniu doczekaliśmy się remake’u House of The Dead. W chwili gdy czytacie te słowa, ja już jestem po wstępnym zapoznaniu się z grą i mogę wam odpowiedzieć na kilka pytań.
Jak ta gra się trzyma w dzisiejszych czasach? Czy wersja na Switcha jest grywalna? Czy różnorakie zmiany i usprawnienia wprowadzone w remake’u mają sens? O tym wszystkim, i kilku innych rzeczach poniżej.
Jako pełnoprawny bojówkarz tej gry zastanawiałem się jaki moment będzie najlepszy by napisać o niej po raz kolejny. Problematyczne jest to, że uważam, że każdy pretekst się nada.
Ale, żeby oszczędzić wam fanbojstwa i bełkotu jaki by powstał by „dobić” do minimalnego progu 300 słów (potrzebnego by wyszukiwarki nie traktowały tekstu jak śmieci) postanowiłem napisać dopiero teraz, gdy powodów by sięgnąć do Disco Elysium jest multum.
Dostaliśmy informacje odnośnie nowej gry marki Wiedźmin. Nie planowałem o tym pisać, bo to jeden z tych przypadków, gdzie trzeba mieszać fakty, domysły i opinie by było co napisać.
Ale ludzie z Twittera ładnie zasugerowali, że mam pisać, więc kim jestem by odmówić?
Żartuje, nie jestem psychopatą.
Podejrzewam, że różnorakich naśladowców najbardziej popularnej gry słownej od czasów Scrabble jest więcej niż prorosyjskich trolli w Internecie i wymienianie wszystkich by graniczyło z niemożliwością.
Ale wymienienie kilku(nastu) najciekawszych już jest możliwe. Lista będzie rozwijana w miarę pojawiania się nowych, o ile ktokolwiek będzie o temacie pamiętał za miesiąc.
Kilka dni temu Nintendo zaprezentowało nam masę gier w ramach Nintendo Direct. Przez chwilę chciałem napisać podsumowanie, ale tych jest od groma, więc dałem sobie spokój.
Jest jednak wśród ogłoszonych tytułów kilka NAPRAWDĘ godnych uwagi. Jednym z nich jest Live a Live.
A to co zobaczycie poniżej to ponad 700 słów o tym skąd się ta gra wzięła i czemu warto zwrócić na nią uwagę. Bo jeżeli zachciało mi się dla niej przypominać hasło na bloga, to jest ona tego warta. Oprócz tego obiecuje, że argumenty poniżej są bardziej merytoryczne.