Dobrze, można się rozejść. Najważniejszą informację już dostaliście.
A tak bardziej serio, to musimy porozmawiać o wszystkich problemach jakie czekają Pokemon Unite już na starcie. Czy ta gra jest skazana na bycie żenującą pierdołą, o istnieniu której zapomnimy 48 godzin po premierze?
Wiele osób jest zdziwionych tym, że na Nintendo Switch trafiają gry z smartfonów. Niedawne testy Arena of Valor pokazały mi jednak sens tych portów na pełnoprawną konsolę przenośną (i nie tylko).
Tak bardzo wygryw!
No i do tego mam szansę napisać kilka słów o jednej z trzech gier MOBA, które lubię. Jak tu z tego nie skorzystać?
Co prawda od momentu kiedy ogłosiłem swoje pojednanie z Heroes of The Storm minęło już trochę czasu, ale przynajmniej dzięki temu mam pewność co do tezy z tytułu.
Wpis jest o wszystkim co się pojawiło wraz z tym ekranem ładowania
I uzasadnienia, które znajdziecie poniżej. Poniżej znajdziecie kilka dobrych powodów by grę MOBA od Blizzarda chociaż wypróbować.
Zaczęło się od beta testów i pokazania cen, skończyło się na śmiechu społeczności i nie-aż-tak intensywnej pracy moderów. Jak Riot przegrał pokazując swoim fanom schematy kolorystyczne do skórek?
Takie fajne rzeczy ludzie zaczęli tworzyć.
Dwie pieczenie na jednym ogniu. Najbardziej cieszy ponowne ożywienie sceny moderskiej wokół League of Legends
Jakiś czas temu, na forum znanej wszystkim gry MOBA pojawił się list otwarty kierowany do rodziców, których dzieci grają w LoL-a. Możemy się pośmiać, że jaka gra, to taka grupa docelowa listu, ale porusza on dość istotną sprawę.
Pierwszy ładnie wyglądający darmowy stock, który się pojawił po wyszukaniu „family”.
Mamy jakiś grających rodziców na sali? To prawdopodobnie wpis dla was.
Udało się. Po ko(s)micznie długim oczekiwaniu dostałem się do testów alfy Heroes of The Storm. I powiem wam jedno: powinniście mi zazdrościć i zacząć ostrzyć sobie zęby.
Pierwsza rzecz jaką się widzi po odpaleniu gry.
Ta gra to „zupełnie inna jazda” w porównaniu do innych gier MOBA. I jest pełnoprawną grą Blizzarda, co też odcisnęło swoje piętno na niej.
Gier w których występuje magia jest, mniej więcej, 53 razy więcej, niż mam czytelników. Mimo tego grając mam wrażenie, że magia w grach działa na podobnych zasadach w większości z nich. Podzieliłem te reguły i pokrótce opisałem.
Wpis powstał jako część 8. edycji Karnawału Graczy Blogerów, którego hasłem jest „Magia Gier”. „Opiekunem” tej edycji jest blog „Nietransparentnie.pl”.
Jednocześnie jest pierwszym z kilku (zapewne dwóch) wpisów poświęconych tematowi magii w grach. Początkowo miałem JEDEN wpis na ten temat. Po rozpisaniu tego, co chciałbym w nim poruszyć zobaczyłem, że bym przedobrzył. Tekstu na 10000 słów sam bym nie chciał czytać :/ A co dopiero pisać na jeden rzut.
CD Projekt Red od jakiegoś czasu straszył nas tym, że na grach RPG się uniwersum Wiedźmina nie skończy. O porcie gry planszowej słyszeliśmy. Ale MOBA? To coś, czego się nie spodziewałem. Poniekąd niesłusznie. Zwłaszcza w takiej postaci.
MOBA w świecie Wiedźmina, czy The Witcher Battle Arena. Fajne logo C:
Twórcy skąpią informacji, ale wysączyłem co się dało. Poniżej skrót wszystkiego co wiemy.
Grając niedawno ponownie (chyba po raz piąty?) w Planescape: Torment nagle dopadło mnie uczucie niedosytu. Nie chodziło jednak o jakąś długo ukrytą wadę gry. Nie znalazłem też żadnej bolesnej dziury w opowiedzianej przez tę grę historii. Poczułem niedobór Sigil. Wiedziałem, że będzie mi brakować tego miasta. I jednocześnie zacząłem się zastanawiać nad tym jak można by to brudne, „magiczne” miejsce wykorzystać.
Nie wiem jak to zbudowali, ale skoro trzyma się w całości, to nie będę narzekał.