Kategorie
Gry Nintendo

Czemu warto czekać na Live a Live?

Kilka dni temu Nintendo zaprezentowało nam masę gier w ramach Nintendo Direct. Przez chwilę chciałem napisać podsumowanie, ale tych jest od groma, więc dałem sobie spokój.
Jest jednak wśród ogłoszonych tytułów kilka NAPRAWDĘ godnych uwagi. Jednym z nich jest Live a Live.

Live a Live 2022 cowboy

A to co zobaczycie poniżej to ponad 700 słów o tym skąd się ta gra wzięła i czemu warto zwrócić na nią uwagę. Bo jeżeli zachciało mi się dla niej przypominać hasło na bloga, to jest ona tego warta. Oprócz tego obiecuje, że argumenty poniżej są bardziej merytoryczne.

Live a Live jest wiekową grą…

Konkretnie to wydaną w 1994 roku na konsolę SNES. Została stworzona przez Square – niemal 10 lat przed staniem się przez nich Square Enix, które znamy dzisiaj.

Przy jej tworzeniu pracowali ludzie, którzy potem uczestniczyli w produkcji takich tytułów jak gry z serii Final Fantasy, Chrono Trigger, Parasite Eve i Romancing SaGa. Dla wielu osób Chrono Trigger jest stare. To co dopiero powiedzieć o czymś, co powstało wcześniej?

Jednak, pomimo upływu lat, Live a Live się broni. Nie jest to tak, że to zwyczajnie „stara gra” i przez to „zasługuje” na nasz czas.

…pełną wyjątkowych pomysłów…

Przede wszystkim – ta gra jest bardziej antologią niż jednym ciągłym „utworem”.
Opowiada ona 8, niepowiązanych(?) ze sobą, historii z różnych okresów historycznych. Poznajemy między innymi jaskiniowca wygnanego z swojej wioski, chińskiego mistrza sztuk walki poszukującego następcy czy kowboja poszukiwanego „żywego lub martwego”.

W wszystkich opowieściach walki rozgrywa się korzystając z tego samego systemu walki. Jest to, w uproszczeniu, system turowy, z przemieszczaniem postaci się po planszy składającej się z pól. Jest przez to trochę bardziej taktyczny od typowych „mainstreamowych” jRPG, gdzie po jednej stronie masz drużynę, po drugiej wrogów i bijecie się po twarzach. Jednocześnie jest tak skomplikowany jak, przykładowo, tytuły z serii Fire Emblem.

Tak jak system walki pozostał taki sam, tak cała reszta rozgrywki potrafi się poważnie różnić w zależności od przechodzonego scenariusza. Mamy wśród nich zarówno (biedny, ale jednak) otwarty świat, jak i zamkniętą serię walk z bossami stylizowaną na bijatykę.
Wychodzi na to, że Live a Live to bardziej zestaw ośmiu gier niż ośmiu historii.

Nie chcąc się zagłębiać za bardzo w niektóre zagrywki mechaniczne i/lub fabularne twórców gry mogę powiedzieć, że twórca Undertale inspirował się kilkoma motywami z tej gry.

Jednym z nich, nawet bardzo:

Szczerze? Jakbym nie wiedział co tu się stało, to bym powiedział, że to plagiat. Mam jednak nadzieję, że ta ciekawostka prędzej kogoś przekona, niż odrzuci od tej gry.

… i teoretycznie niedostępną

Ja o tym wszystkim wiem z trzech powodów:

  • jak byłem młody, to dostałem płytę CD-R. 650MB, nagraną z prędkością x2, zawaloną romami różnych starych gier
  • jedną z nich było Live a Live
  • z fanowskim tłumaczeniem

Nawet jakbym mógł wtedy sobie pozwolić na zagranie w oryginalne wydanie, to nie miałbym w co. Gra nigdy nie była wydana poza Japonią, w języku innym niż japoński. Osoby, które miały dotychczas styczność z Live a Live:

  • grały w nią po japońsku
  • dzięki uprzejmości grupy Aeon Genesis mogły zagrać w nieoficjalną wersję angielską

Z tego powodu raduję się z całego serca, że dostaniemy oficjalną reedycję gry na Nintendo Switch. Premiera będzie stosunkowo niedługo, bo już 22 lipca tego roku.

Live a Live 2022 ninja
Gra w sumie została zapowiedziane równie niespodziewanie, co wizyta ninji oknem.

Fajne jest też to, że dostaniemy nie prosty remaster (jak to będzie w przypadku wydania Chrono Cross, zapowiedzianego w tym samym czasie), ale porządny remake.

Bezczelna reklama – jak nie ogarniasz różnicy między remasterem a remake’iem, to kliknij tutaj

Nowe Live a Live

Najważniejsze – gra w końcu będzie oficjalnie po angielsku. Do tego będzie dostępna w szerokiej dystrybucji i na sprzęcie, którego nie trzeba szukać w antykwariacie. Ewentualnie portalu aukcyjnym.

Oprócz tego grafika zostanie znacząco odświeżona. Będzie zrobiona w „HD-2D”, czyli jak Octopath Traveller. Oznacza to, że z tą produkcją łączyć ją będzie nie tylko szeroko rozumiana zajebistość i fakt, że opowiada historię kilku równorzędnych protagonistów, ale też styl graficzny.

To samo tyczy się muzyki. Nie mogę się doczekać nowych wersji ścieżki audio, odtwarzanej przez coś mniej ograniczonego możliwościami sprzętowymi.

Patrząc na to, że ta gra potrzebuje tylko nowej warstwy „farby” to jestem bardzo zadowolony z tego co zostało nam zapowiedziane.

W zależności ktoś od tego jak „głęboko” ktoś wcześniej zabrnął w temat gier jRPG, to Live a Live na Nintendo Switch będzie albo wyjątkową grą, albo świetnym sposobem na przypomnienie sobie gry w którą raczej nie grało się wczoraj wieczorem.

Tak czy siak, zapraszam i polecam – wasz grafoman.
Na ten moment gra jest dostępna w przedsprzedaży cyfrowej, a potem pewnie pojawią się wydania pudełkowe. Może nawet dostaniemy coś podobnego do japońskiej edycji kolekcjonerskiej, zawierającej grę planszową?

Tego nie wie nikt, ale wiem, że ja w tę grę zagram niezależnie od dostępnego wydania.

W odpowiedzi na “Czemu warto czekać na Live a Live?”

Świetna sprawa. Trochę śledzę gry retro, ale o tym tytule słyszę pierwszy raz. Wyjdzie z tego piękny remake. Biorąc pod uwagę, że poza Japonią nie grał w to nikt oraz ładną oprawę wizualną, toż to nowy tytuł !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *