Ci, którzy obserwują mnie w social mediach już wiedzą, że zaliczyłem szok w chwili gdy ogłoszono oba koncerty z Game Music Festival 2020.
Photo by Manuel Nägeli on Unsplash Generyczne zdjęcie orkiestry, by nie spoilerować tym, którzy się dopiero dowiedzą co będzie na evencie!
Ci, którzy czytają mnie tylko na blogu dopiero teraz się przekonają w jak głębokim szoku jestem. Oprócz tego dowiedzą się jak bardzo pragnę tam być i do tego usłyszą czemu pragnę tam być (ale nie będę)!
Jedną z przyczyn popularności Wiedźmina od Netflixa jest chwytliwość piosenki Toss a Coin to your Witcher.
O’ VALLEY OF PLENTY~~ (żródło tutaj, licencja tutaj)
Wiadomo – serial broni się sam. Ale popularność tego utworu ma przyjemny efekt uboczny w formie generowania masy, najprzeróżniejszych coverów. Na tyle dobrych i tyle różnych, że aż postanowiłem zebrać je wszystkie w jednym miejscu.
Dobra wiadomość: na Spotify zaroiło się od muzyki z gier Capcomu. Zarówno prehistorycznych klasyków jak i nowusieńkich hiciorów. Zła wiadomość: prawie wszystkie są podpisane po japońsku.
To będzie krótki wpis, bez zbędnego pierdzielenia. Zresztą, teraz zbliża się Sylwester, to pewnie macie ważniejsze rzeczy do robienia od czytania blogasków.
Dlatego też siadać i czytać – zajmę wam tylko trzy minuty. Jak szybko czytacie, to półtorej. Chodzi o Lemmy’iego.
Dawno nie wrzucałem dobrej muzyki na bloga. Głównie dlatego, że nie chciałem wrzucać kompletnie losowego misz-maszu utworów. Połączmy to z brakiem czasu na odświeżenie tematu i BOOM! Wpis po roku. Do tego o FPSach.
Dawno tego nie wrzucałem
Wspominałem kiedyś, że nie przepadam jako tako za FPSami? Ale muzykę mają dobrą, to muszę przyznać.
Witam was w upalny dzień. Duszno i parno tak, że oddychać się nie chce, a co dopiero pisać. W związku z tym, że chęci na coś bardziej konkretnego (nawet przymusić się do oddychania ciężko) nie istnieją, to postanowiłem postawić na wpis rozrywkowy. Muzyki dawno nie było, prawda? A muzyka z gier indie? Tym bardziej nie. Dlatego też zakładamy słuchawki i lecimy z tym koksem.
Mamy maniaków Steampunku? Na Groupees pojawiła się paczka pełna dobra dla maniaków tego klimatu. Dużo muzyki, komiksów i nawet kilka gier się znalazło. A to wszystko w Steampunk Bundle.
Teoretycznie w tym momencie mógłbym skończyć pisać…
Ostrzegam, wpis i paczka zawiera niewielkie ilości gier. Ale i tak warto o niej wspomnieć.
Czołem gracze. Dzisiaj o muzyce i grach. Albo o muzyce z gier. Na Loudr.fm do kupienia jest omega genialna i przeboska paczka muzyki z gier. Game Music Bundle 6 to masa dobra za drobne na (jedno tandetne) piwo, albo na sześciopak, jeżeli odezwie się w was wewnętrzny meloman.
Logo Loudr: Ciekawe czy ten pieseł śpiewa, czy gra muzykę z pyska?
Co w ofercie? Jakby co ofertę Game Music Bundle 6 możemy zobaczyć tutaj. Ale i tak dam swoją opisówkę.
Za jednego dolara otrzymamy kompletnie ścieżki dźwiękowe z:
Dust: An Elysian Tail: muzyka 11/10 + znaczek jakości, można wziąć paczkę TYLKO dla tego OST. Recenzja Dust: AET mojego autorstwa.
Rogue Legacy: też dobre nuty, świetnie się przy tym umiera XD”’ Kolejna recenzja gry.
Braid: ponoć jest to pierwsza i ostatnia okazja by dobrać OST z Braid w jednej paczce. Tutaj recka
część pierwsza OST z Super Electric Joy
OST z Famaze
Oprócz tego, osoby chętne pozbawić się sześciopaku piwa mogą za 10$ dorzucić do listy powyżej soundtracki z:
Papo & Yo
Stanley Parable
Zineth
Big Steel Wheels
Mighty Switch Force 2
Tiny Barbarian DX
Artemis
Super Ubie Land
7 Grand Steps
Guacamelee!
i innych (znudziło mi się wypisywanie)
Przyznam się: z większością tytułów nie miałem do czynienia (ba o większości tytułów za 10$ nawet nie słyszałem), ale zawsze można wykorzystać opcję przesłuchania muzyki na stronie, zanim rzucimy gotówkę twórcom 🙂
Ja z czystym mogę wam polecić soundtracki z Dust: An Elysian Tail i Rogue Legacy. Dopadłem je na długo przed tą paczką i nie żałuje w żadnej sekundzie odsłuchu zapłacenia „normalnych” cen za te albumy. Nie dać tego jednego dolca za ponad dwie godziny (przysięgam z ręką na sercu) dobrej muzyki to trochę taka lipa.
Tak czy siak decyzję pozostawiam wam, ja wracam do zdychania po oddawaniu krwi. Do przeczytania po weekendzie (raczej)! 🙂
Minęło sporo czasu od kiedy ostatnio na moim blogo-cosiu zawitała jakaś muzyka z gier. Dzisiaj postanowiłem zadziałać trochę inaczej: zamiast soundtracków wyrwanych żywcem z gier przedstawię twórcze wariacje na ich temat.
Tym razem, to nie ja będę zabierał głos, tylko wy! . – Autor grafiki? Niestety ja.
Zarówno gry komputerowe, jak i muzyka z niej jest inspiracją dla wielu muzyków. Bo ponoć tak to się określa w przypadku remiksów: inspiracją. To właśnie one oraz covery wszelkiej maści są tematem tego złego i mrocznego posta. Czemu akurat teraz? Bo dawno nie oberwaliście ode mnie porcją zacnej muzyki 🙂
W moim (dość) niedawnym wpisie przedstawiłem moje typy, jeżeli chodzi o utwory z gier komputerowych. Potem zebrałem dość sporo komentarzy w stylu „Nie dałeś XX, to hańba!”, „Ej, ale taki przegląd bez YY to parodia”. W sumie, muzyka ponoć łagodzi obyczaje, ale jej fani często są dość uczuleni na punkcie swoich ulubionych utworów. I trochę boli ich fakt „zapomnienia” ich ulubionych ścieżek dźwiękowych.
Tym razem, to nie ja będę zabierał głos, tylko wy! . – Autor grafiki? Niestety ja.
Dlatego ten post, będzie niczym innym, tylko oddaniem im głosu: tuż pod tym wstępem przedstawię wam to, jaka muzyka przypada do gustu szeroko rozumianym czytelnikom mojego poprzedniego tekstu o muzyce w grach. Życzę miłego (głównie) odsłuchu i zachęcam do dawania swoich ulubionych kawałków w komentarzach pod tekstem! 🙂