Ale ten tydzień był ładnie grany. Aż czuję się szczęśliwy z tego powodu 😀

Z innych powodów też, ale o tym będzie potem.
Ale ten tydzień był ładnie grany. Aż czuję się szczęśliwy z tego powodu 😀
Z innych powodów też, ale o tym będzie potem.
Ci z was, co chcę poczytać o innych grach się bardzo ucieszą, bo w końcu zacząłem grać w coś innego 😀
I sam nie wierzę w to, że to piszę! Zapraszam poniżej:
Prawdopodobnie ostatni tydzień w którym mam potężny szał na Diablo 4, ale nie zapeszajmy. Oprócz tego miniony tydzień był dość owocny w innych grach jakie maltretuje regularnie.
Po więcej zapraszam poniżej, a tymczasem miłego wieczora i przyjemnej lektury!
Powiem wam jedno – połączenie burdelu w pracy, złamanego (a potem usuniętego) zęba i czegoś co chyba jest początkiem przeziębienia to jest mocna lipa.
Ale coś tam się udało zrobić 😀 Zapraszam do wpisidła!
Gdy Jasiek gra w Diablo 4 cały tydzień, to wiedz, że coś się dzieje.
Gdy wasz ulubiony bloger chodzi mniej niż zwykle i nie poluje na potwory, to wiedz, że coś się dzieje.
Czy to opętanie? Nie wiem. Ale czytam co napisałem poniżej, to rozumiem podejrzenia
Czy przebimbałem majówkę? Tak.
Czy dorobiłem się nowego nałogu? Tak.
Czy jestem z siebie dumny?
Stanowczo tak.
Od kiedy uzyskałem dostęp do tej gry, to spędziłem w niej około kilkanaście godzin.
Dlatego bardzo chciałem napisać wam czemu dobrze się bawię. Natrafiłem jednak na bardzo poważny problem w trakcie pisania.
Poniżej będę próbował zrozumieć jakim cudem rzeczy, które sprawiły, że inne gry rzuciłem w diabły w przypadku Soulframe działają.
Postawiłem przed sobą proste zadanie: zrobić ten wpis przed piątkiem, tak by nikogo nie ominęła szansa na wypróbowanie potencjalnie świetnej gry.
Bo darmowa gra od twórców jednej z najbardziej żywotnych gier sieciowych to coś co warto sprawdzić!