Kategorie
Muzyka Relacje/Reportaże

Granko z Ranko było spok(ank)o.

Wybaczcie żarty słowne, ale inaczej nie potrafię. Nie potrafię też powstrzymać chęci podzielenia się tego na jak przyjemnym koncercie byłem.

Krajobraz przed koncertem

Ale myślę, że jeżeli przeczytacie to nie pożałujecie, tak samo jak ja nie pożałowałem tych 90* złotych.

Kolejne dzieło przypadku

Jak pomyślę jakim przypadkiem dowiedziałem się o koncercie Ranko Ukulele w Szczecinie, to trochę łapie mnie zażenowanie.

Słuchałem jej już wcześniej, ale potrzebowałem, jak w przypadku prequela Soul Reaver, reklamy na Facebooku by dowiedzieć się, że gra ona w Szczecinie.
Ale szczęśliwie, zobaczyłem i nic nie stało na przeszkodzie – niedziela, 18:00, Hala Odra, bilety po 40 złotych (czyli jak na dzisiejsze standardy, tyle co nic)

To kupiłem bilety, dla siebie, mojej dziewczyny i dwójki znajomych i wyruszyliśmy.

„To mógł być mail. To mógł być mail. To mógł być mail”

Hala Odra nie jest jakimś ogromnym lokalem, więc koncert był raczej tym z gatunku bardziej kameralnych. Na tyle, że w tłumie nie można było się ukryć. Zresztą, wywołało to u mnie chwilę strachu – jeszcze przed startem koncertu wypatrzyłem matkę z kilkumiesięcznym dzieckiem w wózku. Na całe szczęście nie było go słychać.

Wracając do koncertu – Ranko wraz z Pawłem „Paweuke” Wojciechowskim zagrali masę piosenek, na które większość ludzi zareagowałaby prostym zwrotem – „rel”.

Do tego stopnia, że jak przed zagraniem piosenki „To mógł być mail’ zadano pytanie „kto był na spotkaniu, które mogło być mailem?” to zabrakło mi rąk do podniesienia by oddać to jak bardzo to jest piosenka o mnie.

No i życzę każdemu, by miał szczęście w życiu i „Miłość jak bambosz” też była dla nich „rel”

Ten teledysk w RPG Makerze jest cudowny i cudownie XD

Mógłbym tak po kolei przywoływać wszystkie utwory jakie usłyszałem, ale wtedy przeszedłbym z tekstu względnie krótkiego do boleśnie długiego, a nie o to mi chodzi.

„Czemu kot nosił okulary?
Bo miau”

Świetne w koncercie było też to, że Ranko wraz z Paweuke ciągle wdawali się z nami w interakcje.

Czy to opowiadanie czerstwych dowcipów jak ten z śródtytułu, czy podpytywanie się publiki o regionalne dziwactwa – to wszystko sprawiało, że świetnie się bawiliśmy.
No i muszę poczuć odrobinę dumy – ponoć byliśmy całkiem aktywną publicznością!

Jednej rzeczy nie zapomnę nigdy – reakcji Ranko na informację, że w Szczecinie „daniem regionalnym” jest „bułka z frytkami”. „BUUUUŁKAAA?!? I W ŚRODKU FRYTKI?!?” – bezcenne.

Z czym notabane się nie zgodzę, bo jak już coś, to je się frytburgera.

Przykładowe dzieło lokalnej sztuki kulinarnej, z Bar Raba

Koniecznie z Bar Raba albo Mak Kwaka – zjedzenie ich gdzie indziej to jak zjedzenie oscypka robionego w Wrocławiu. Niby się da, ale czy to to samo?
Koniec części edukacyjnej, wróćmy do relacji.

Interakcje z publiką nie były tylko „bo tak”. W ich efekcie mieliśmy na przykład próbę zaśpiewania piosenki o Mściwoju, czy piosenkę o rozkopanym Szczecinie. Niestety również bardzo wiernie oddającą rzeczywistość.

To wszystko sprawiło, że koncert w Hali Odra był bardzo… przytulny? Swojski? „Rel”? Dziwnie mi to pisać, biorąc pod uwagę, że mowa o imprezie w przerobionej hali magazynowej gdzieś na uboczu, ale tak to właśnie wyglądało.

90 nie jest równe 40.

Na początku napisałem, że koncert kosztował mnie 90 złotych.
Potem, że bilet kosztował mnie 40 złotych. Gdzie tu sens, gdzie logika?

Otóż, kupiłem sobie koszulkę, bo czułem, że za dobrze się bawiłem jak na wydanie tylko czterech dyszek. A jedną z niewielu pewnych rzeczy jest to, że na koszulce prawdopodobnie jest więcej zysku niż na bilecie.

50 z 90 złotych.

No i co tu ukrywać – bawiłem się na tyle dobrze, że potrzebowałem jakiejś fizycznej, bardziej namacalnej pamiątki.
W kolejce po zdjęcie z Ranko ustawiło się jakoś z 70% publiczności. Też bym chętnie bym tan stanął.
Niestety, po siedzeniu na „trybunie” przez ponad godzinę jeszcze jedna z piosenek Ranko stała się dla mnie „rel”:

Uroki kręgosłupa po operacji

Ale, na pożegnanie – jak macie wynieść jedną rzecz z tego wpisu, to jak zobaczycie, że Ranko Ukulele robi Granko u was, to zróbcie sobie przysługę.

Pójdźcie. Będziecie się dobrze bawić. Wyjdziecie szczęśliwi. Prawdopodobnie nieobolali.

P.S – wiem, że nie ma zdjęć z samego koncertu. Powody są dwa:

  • Nie planowałem żadnej relacji
  • Za dobrze się bawiłem by myśleć o zdjęciach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *