Moje dawne zainteresowanie serią Baldur’s Gate odrodziło się niczym feniks z popiołów. Po sprawdzeniu coś się zmieniło w temacie tej gry przez ostatnie lata, zrozumiałem jedno: ta gra nigdy nie umarła. Fani ciągle tworzyli nowe modyfikacje i poprawiali stare. Speedruny i przejścia dziwnymi ekipami dalej się zdarzają. Jeżeli natomiast chodzi o dostępność gry… To dawno nie było tak dobrze. Możemy dorobić się pełnoprawnej, dostosowanej do dzisiejszych czasów wersji gry na kilka sposobów. Możemy nawet zdobyć coś więcej. Jak? O tym jest ten wpis.
Pamiętam dawne wymówki znajomych. Krewniaka, który stwierdził, że w „taką pikselozę i skamielinę grać nie będzie” po czym odpalił Minecrafta zapamiętam do końca swojego życia. A teraz? Ta gadka nie przejdzie. To, że gra jest nie do kupienia i trzeba spiracić? Jeszcze bardziej bez sensu. Za droga? Pfff… za taką grę, dać tyle co za dobrą pizzę? To złodziejstwo. Wobec pizzerii. I tak dalej, i tak dalej. Poniżej trzy możliwości, dopasowane do każdego portfela, umiejętności obsługi PC-ta oraz znajomości tego klasyka. Jeżeli chcesz zagrać, to teraz dowiesz się jak. I wtedy ja będę żył z poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku. A jeżeli nie chcesz zagrać, to przeczytaj: prawdopodobnie zmienisz zdanie. Jest nawet opcja dla fanów Dark Souls.