Moje dawne zainteresowanie serią Baldur’s Gate odrodziło się niczym feniks z popiołów. Po sprawdzeniu coś się zmieniło w temacie tej gry przez ostatnie lata, zrozumiałem jedno: ta gra nigdy nie umarła. Fani ciągle tworzyli nowe modyfikacje i poprawiali stare. Speedruny i przejścia dziwnymi ekipami dalej się zdarzają. Jeżeli natomiast chodzi o dostępność gry… To dawno nie było tak dobrze. Możemy dorobić się pełnoprawnej, dostosowanej do dzisiejszych czasów wersji gry na kilka sposobów. Możemy nawet zdobyć coś więcej. Jak? O tym jest ten wpis.
Pamiętam dawne wymówki znajomych. Krewniaka, który stwierdził, że w „taką pikselozę i skamielinę grać nie będzie” po czym odpalił Minecrafta zapamiętam do końca swojego życia. A teraz? Ta gadka nie przejdzie. To, że gra jest nie do kupienia i trzeba spiracić? Jeszcze bardziej bez sensu. Za droga? Pfff… za taką grę, dać tyle co za dobrą pizzę? To złodziejstwo. Wobec pizzerii. I tak dalej, i tak dalej. Poniżej trzy możliwości, dopasowane do każdego portfela, umiejętności obsługi PC-ta oraz znajomości tego klasyka. Jeżeli chcesz zagrać, to teraz dowiesz się jak. I wtedy ja będę żył z poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku. A jeżeli nie chcesz zagrać, to przeczytaj: prawdopodobnie zmienisz zdanie. Jest nawet opcja dla fanów Dark Souls.
Ścieżka gotówki – Baldur’s Gate: Enhanced Edtion
Teoretycznie najprościej byłoby wydać gotówkę i zakupić Baldur’s Gate 1 i Baldur’s Gate 2 w wersji Enhanced Edition. Trudno jest jednak przekonać się do wydania ponad 130zł na dwie części gry, które zostały wydane ponad 10 lat temu.
Na jednej szali mamy ten nieszczęsny stosik gotówki, co natomiast dostajemy w zamian? Bezproblemowe odpalanie gry pod nowymi systemami, naprawienie wielu błędów z oryginalnej gry, obsługę dowolnych rozdzielczości (Baldur’s Gate w Full HD? Pfff… 4k, to jest to!) oraz ułatwione ogarnianie trybu Single Player. Oprócz tego pierwsza część gry działa na silniku Baldur’s Gate 2, co daje więcej możliwości, lepszy wygląd modeli postaci i inne tego typu mniej istotne szczegóły.
Oczywiście, jakby wkład twórców tutaj się kończył, to zamiast w ogóle pisać o tej możliwości, to bym nazwał ich „po siedmiokroć w rzyć chędożonymi złodziejami” przy tej cenie. Jednak oprócz tego studio Overhaul odpowiedzialne za ten twór dorzuciło nowe zadania, kilku dodatkowych NPC-ów, nowy tryb gry (tworzymy drużynę, lądujemy na arenie, staramy się wszystkich usiekać i przeżyć do ostatniej rundy), kilka nowych klas i na dobrą sprawę tyle. Nowych portretów dla postaci gracza nie liczę, bo są one, w przeciwieństwie do reszty dodatków od Overhaul, totalnie aklimatyczne. Zwłaszcza w porównaniu do tych, które mają NPC z gier.
Ta opcja ma sens kiedy ma się nadmiar gotówki, niedobór posiadanych przez siebie kopii gry i niechęć do eksperymentów na grze. Jeżeli jesteś anomalią, która zadaje sobie pytanie „A co to jest to Baldur’s Gate?” to wtedy to też ma sens, bo kupujesz, ściągasz i grasz. Jeżeli jesteś wielkim fanem serii, to możesz zastanowić się nad kupnem z kolejnego powodu: Overhaul Games deklarowało chęć stworzenia trzeciej części serii. Jak myślicie, co jest do tego potrzebne? $_$
Jednakże, w każdej innej sytuacji lepiej poczytać dalej i wybrać którąś z pozostałych dwóch możliwości
Ścieżka rozsądku – Baldur’s Gate Trylogy (+ inne mody)
Ta droga jest jedyną opcją by zagrać w klasycznego Baldur’s Gate’a, bez zbędnych udziwnień. Cała zabawa polega na tym by zainstalować kilka modów, które sprawią, że produkcja nie ulegnie drastycznym zmianom, a w zamian stanie się trochę przystępna dla większości graczy. Mam tu na myśli ludzi, którzy nie bawią się w retrogaming i nie kręci ich rozdzielczość 640×480, obraz rozciągnięty jak guma i prehistoryczne błędy w rozgrywce. Na całe szczęście można to naprawić, wystarczy trochę chęci, ściągniętych plików i czasu. I zadziała to niezależnie od tego, czy macie wiekowe wydanie CD gry, czy kupiliście ostatnio na przecenie całą serię na GOG.com.
Najfajniejszym i prawdopodobnie najbardziej przydatnym modem do tej serii jest Baldur’s Gate Trylogy. Niech tylko nazwa was nie zmyli, nie ma tutaj trzeciej części. Powiem nawet więcej: ta modyfikacja sprawia, że obie części serii są ze sobą bezpośrednio połączone: zaraz po ukończeniu pierwszej części i zobaczeniu epilogu przechodzimy z tą samą postacią i jej sprzętem do kolejnej odsłony.
Oprócz tego w zestawie: obsługa dowolnej rozdzielczości, naprawa starych błędów i przywrócenie zawartości, z którą Black Isle nie wyrobiło się na premierę gry. Jak to zrobić? Tutaj macie instrukcje. Jeżeli jednak zjedliście wszystkie zęby na sadze Baldur’s Gate, to zjedźcie jeszcze niżej, tam dopiero jest opcja dla was. Ew. możecie pobawić się w własnym zakresie w ściąganie instalowanie modów. W przypadku tych stwarza to jednak ryzyko łatwego zepsucia całości. Dlatego też, jeżeli pragniecie przede wszystkim nowych wrażeń, to zjedźcie kilka centymetrów w dół.
Ścieżka twardziela/weterana – The World of Baldur’s Gate
Masz prawo czytać to, jeżeli uważasz Dark Souls za zabawkę dla niemowląt, albo jesteś w stanie z pamięci podać odpowiednią taktykę na każdego przeciwnika napotkanego w Baldur’s Gate. Czyli krócej: musisz być mistrzem tej gry, albo wcieleniem twardziela z zrodzonym w piątym pokoleniu rodziny prawdziwych twardzieli.
Czemu tak ostro? Bo World of Baldur’s Gate to jest coś dla takich osób. Jest to megapaczka modów, wymagająca obu części Wrót Baldura ORAZ pierwszej części Icewind Dale. Wszystko w polskiej wersji. Co jest najprostszego w tej paczce? Instalacja – po ściągnięciu 8 gigabajtów archiwum, rozpakowuje się je do katalogu Baldur’s Gate 2, po czym się uruchamia plik setup-WoBG.exe. Magia dzieje się sama. Folder gry powiększa się o 16 GB, a potem… Odpalamy grę.
Widoki mamy takie same jak w poprzedniej opcji, różnice zaczynają w trakcie gry: NPC do bicia pojawiający się z powietrza, dodatkowe zadania, więcej postaci do dołączenia, więcej… WSZYSTKIEGO. Do tego wszystko na wysokim poziomie trudności. Na tyle wysokim, że nawet niektóre walki z, przykładowo, goblinami, wymagają przemyśleń. Gry, które normalnie starczają na coś koło stu godzin, teraz potrzebują coś koło tysiąca.
Niestety, nie ma róży bez kolców: wraz z pompowaniem treści do tej kultowy gry klimat w wielu miejscach, mówiąc delikatnie, szlak trafił. U kucharza można tanio kupić kurczaki z KFC leczące punkty życia. Do drużyny może dołączyć Szkarłatny Will (tak, ten od Robin Hooda) albo pani „jestem OP” wojownik/mag.
Sam twórca (a może bardziej organizator?) tego zestawu przyznaje, że jego priorytetowym celem było stworzenie paczki, która działa prosto z pudełka, dodaje masę nowości do gry, naprawia stare błędy i zamienia grę w prawdziwe wyzwanie. Powiem wprost: udało mu się.
Osoby zainteresowane zapraszam na stronę World of Baldur’s Gate, tam można ściągnąć tę olbrzymią paczkę, przeczytać instrukcję instalacji, a w razie ewentualnych problemów zasięgnąć języka na forum gry. Powodzenia i radosnego wczytywania gry!
Podsumowanie
Dla każdego coś dobrego. Mamy opcję zarówno dla osoby, która (jakimś cudem) wcześniej nie słyszała nazwy Baldur’s Gate, jak i dla totalnych szaleńców, którzy pamiętają każdy piksel tej gry. Do tego, dzięki dobroci moderów i/lub Overhaul Studios możecie pograć bez strachu, że sprzęt wam podziękuje za współprace i powie: „sorry, pograj w Skyrima, jesteśmy za nowi na ten syf”. A gra do dziś się nie zestarzała. Zbytnio. Lifting za pomocą powyższych opcji starczy, aż zanadto. To jak?
[socialpoll id=”2198064″]
2 odpowiedzi na “Nowy, wspaniały Baldur’s Gate – trzy opcje do wyboru”
Poinstalowlem te mody ale teraz sie boje ze chyba przesadzilem i moge zepsuc rozgrywke, narazie nie gralem bo teraz jest czas PoE.
Baldur’s Gate Trilogy jest idioto-odporne, więc się nie bój. Za to World of Baldur’s Gate? Bym polemizował nad tym, czy jest jakieś mega świetne.
Ale na bank dodaje tonę nowych treści i sprawia, że w tę grę można łupać w nieskończoność.
Miłego gierzenia! 😀