Powiem szczerze, że czekałem na to info z wielką (nawet jak na mnie) niecierpliwością. Ale stało się: Baldur’s Gate: Enhanced Edition wróciło do sprzedaży, co sprawi, że życie grających w tę produkcję stanie się trochę lepsze.

„I tłum szaleje!” Tak można określi reakcję na wiadomość, jaką otrzymali dzisiaj fani Baldur’s Gate: Enhanced Edition, którzy się zapisali do newslettera gry. W niej doczytamy, że problemy prawne gry zostały rozwiązane, dzięki czemu studio znów zacznie działać. Co to, otwieramy szampana z radochy?
Powodów do radości jest więcej niż klika. Największy powód do zachwytu mają osoby, które kupiły Baldur’s Gate: Enhanced Edition. Dzięki temu, że sprawy prawne związane z prawami do tytułu zostały rozwiązane, to studio Beamdog (odpowiedzialne za tę grę), będzie mogło wrócić do prac nad olbrzymią łatką poprawiającą grę. Jedynym z najważniejszym bajerów z łatki będzie kompletna przebudowa silnika graficznego. Oznacza to mniej więcej tyle, że gra będzie w pełni grywalna w każdej rozdzielczości. Oprócz łatka naprawi też problemy przy grze na komputerach z kartami graficznymi Intela. W dużym skrócie, to będzie poprawka wielkości przeciętnej dzisiejszej gry.
Powody do zachwytu mają również użytkownicy sprzętu z androidem: niedługo mają się pojawić nowe informacje dotyczące wydania tej gry na Androida.
To teraz jeszcze coś dla osób, które (tak jak ja) uważają, że Beamdog odwalił kawał dobrej roboty przy tej grze. Dzięki rozwiązaniu problemów natury prawnej ponownie rozpoczną się prace nad Baldur’s Gate 2: Enhanced Edition. W swoim liście do fanów Beamdog poinformował, że więcej informacji w tym względzie zostanie ujawnione w „najbliższym czasie”.
Mnie osobiście najbardziej cieszy ostatnia wiadomość: Beamdog pokazało, że autorskie treści jakie dodają do gry są na całkiem wysokim poziomie (a w kontynuacji ma być tych autorskich wtrąceń naprawdę dużo). Do tego, w związku z, de facto, przepisaniem na potrzeby Baldur’s Gate: Enhanced Edition całego silnika gry od zera, możemy się spodziewać o wiele stabilniejszej i mniej wypełnionej błędami kontynuacji serii. No i poza tym, jest lepszy sposób by zdobyć tę grę, w przypadku, gdy posiadane przez nas płyty często mają już tylko wartość kolekcjonerską? Moje by się najpewniej rozpadły przy wyciąganiu z opakowania. Ja w nowego-starego Baldur’s Gate’a 2 zainwestuje: nostalgiczny ze mnie gość. Ale nie ma co gdybać, teraz trzeba czekać!