Jak już pewnie wiecie MNIE na tegorocznej edycji Poznań Game Arena nie będzie. Ale! ALE! Wy możecie się tam pojawić. A dzięki konkursowi, który organizuje strona pyszne.pl macie okazję trafić na VIP Day za DARMO.
A u mnie na blogu macie szanse zgarnąć kupony na tanie jedzenie. Ale nie ma nic za darmo, konkurs będzie wymagał od was pewnego wysiłku…
Dobra, dzięki niewielkiej pomocy ze strony Uniwersytetu Szczecińskiego (brak zajęć) mogę zająć się pisaniem relacji z Poznań Game Arena. Na wypadek, jakby ktoś nie wiedział: są to targi growe, które trwały 3 (w przypadku VIP-ów) dni. Teoretycznie w wstępie powinienem zarzucić jakimiś frazesami, czy innymi bajerami, które by was przekonały do przeczytania tego tekstu od deski, do deski.
W praktyce powiem tyle: na PGA dużo się działo. Wiele stamtąd wyniosłem (w przenośni, od dosłownego wynoszenia byli inni) i pragnę się z wami podzielić tym wszystkim. To, czy mi na to pozwolicie, to zupełnie inna historia.
P.S Ten tekst będzie długi
P.S2 Ten tekst będzie się długo ładował (bo nie lubię za bardzo kompresować fotografii, mają one same w sobie kiepską jakość)
P.S3 „Audycja zawiera lokowania produktów”. Czemu? Bo muszę cytować ludzi xD
P.S4 Piszę tylko o tym, co widziałem. Z dwoma wyjątkami, ale je będzie widać jak na dłoni.
P.S5 Miała być relacja, a będzie coś, co trudno zakwalifikować. Ale obiecuje: nudno nie będzie!
Dobra, kto słyszał o Warface? Mam dla was swieżutkie informacje o tej grze, prosto z Poznań Game Arena. Napisałbym wcześniej, ale no cóż… internet jest towarem deficytowym.
Jakby co, to wszystkie informację są z prezentacji Warface na PGA i moich własnych doznań z sesji Warface na stoisku Cryteka. Więc… do dzieła!
Szybki wpis na koniec tygodnia, z informacjami o tym jak ja i Poznań Game Arena się łączymy. I o tym czemu powinienem zagrać w totolotka.
Dobra, na dłuższą metę, to nie wiem gdzie będę się pałętał po terenie Poznań Game Arena. Podejrzewam, że będę starał się być WSZĘDZIE.
Wiem, że w piątek będę ładnie obładowany tabołami (nie mam jak przed targami odstawić bagażu do znajomej u której nocuje). Inne znaki rozpoznawcze? Przegenialna koszulka z srebrnym wilkołakiem na niej. Do tego będę niczym wrak po piątkowej jeździe pociągiem (wyjazd przed szóstą, huhu!). Wątpię bym został przez was złapany, ale jeżeli komuś się uda… to szacuneczek. W sobotę pewnie też będę przemielony, więc na serio da się to podczepić pod znak rozpoznawczy 🙂 I na wszelki wypadek powtórzę: NIE MAM POJĘCIA gdzie będę na targach. Miejsc do ogarnięcia jest tak dużo, że możecie się mnie spodziewać nawet na suficie, próbującego obejrzeć wszystko co się da. Wyrazy szacunku, dla osoby, która da radę mnie złapać.
Ci z was, którzy nie trafią na Poznań Game Arena, a chcą ogarniać co się tam dzieje, to polecam obserwację mojego Twittera. Telefon doładowany, aplikacja twitterowa ustawiona. Jak będzie się działo coś godnego uwagi, to dam znać 😉
A co do mojego farta: Wygrałem klucz do Hearthstone: Heroes Of Warcraft. Czuje się fajny, i fajnie sabotowany przez życie: miałem próbować przejść Path Of Exile przed tym jak nastąpi oficjalny koniec bety i wyjście w świat wersji 1.0. No cóż, nie da rady, Hearthstone wciąga. W przyszłym tygodniu otrzymacie opis moich wrażeń z tej gry. W sumie, to mnie samego ciekawi jakie będę miał odczucia, po tym jak euforia opadnie. A na razie macie screenshota na zachętę 🙂
I ostatnia informacja: jak tylko to zorganizuje, to na blogu będziecie mogli wybierać o czym będę pisał jako następne. Zawsze mam parę tekstów w trakcie przygotowywania i kolejne kilka pomysłów w głowie, więc pozwolę wam tam poszperać i wybrać to, co was najbardziej interesuje. A ja, przy okazji, pozbędę się problemu jakim jest dobór tematów. ZA DUŻO RZECZY DO OPISANIA!
No, ale to wszystko dopiero po tym jak ochłonę po targach Poznań Game Arena. A tymczasem… do zobaczenia! 😀
Na dobrą sprawę ten post powstał tylko dlatego, że nie chce mi się specjalnie edytować poprzedniego i dopisywać do niego te parę zdań o World of Tanks. No i oprócz tego muszę się pochwalić osiągnięciami (lub jak kto woli ich brakiem) 😀 I nabić trochę punktów lansu pewnej grupce ludzi. I ponarzekać na brak noclegu w trakcie Poznań Game Arena. Ej, zaraz… tego się sporo uzbierało :X
Bo powiedzmy sobie szczerze: w World of Tanks zacząłem grać tylko dlatego, że do CD-Action dodali konto premium. O grze wcześniej słyszałem, widziałem ją, ale nie ciągnęło mnie do gry. Aż do chwili, gdy odpaliłem ten tytuł po raz pierwszy. Wtedy dopiero pogodziłem się z losem: do League Of Legends to ja na bank nie wrócę, ta gra sprawia mi o wiele większą frajdę. Mimo tego, że strasznie, ale to STRASZNIE w nią lamię.
Nie wiem czemu tak jest: niespełnione marzenie o byciu czołgistą? Możliwość sprawdzenia jak to jest „mieć przerąbane niczym w ruskim czołgu”? A może fakt jazdy LOL Traktorem (albo Leichttraktorem, jak ktoś koniecznie pragnie poprawności historycznej)? xD Nie wiem, ale jak się dowiem, to dam znać. No i oprócz tego zachęcam was do rejestrowania się w grze za pomocą tego linka [BEZCZELNY LINK]. Nie muszę mówić, że taka niewielka pomoc sprawi magicznie, że hosting się opłaci, a kto wie? Może jeszcze jakaś dodatkowa gra do zrecenzowania mi wpadnie. Nie mogę kupować paczek w nieskończoność, prawda?
No ale wiem, że temat World of Tanks powróci w trakcie normalnych tekstów. A tymczasem macie garstkę screenów z gry. Nic nadzwyczajnego, ale moje własne. A, i zawsze możecie dodać Tank_Yeti do znajomych, będziecie mogli mnie rozwalić pewnego dnia XD
Apropos: Poznań Game Arena
Jak już wcześniej pisałem, wybieram się na Poznań Game Arena. Oprócz tego, że dalej szukam sensownego noclegu (ktoś, coś, pomoże? Chociaż da namiary na coś?), to jeszcze niewielka informacja: jest dobry powód by jechać. Dziewczyny z Nephilim Cosplay, które niedawno nabiły sobie punkty lansu zbierając na Wspieram.to pieniążki na cosplay z Final Fantasy, razem z hordą innych cosplayerów będą przebrani za postacie z Final Fantasy Type-O. Poniżej macie plakacik robiący za fotkę poglądową.
Będę musiał ich wypatrzeć na PGA, widziałem je w akcji wielokrotnie i no cóż… Na co komuś monitor, jak można to zobaczyć na żywo? Zwłaszcza, że czasem trudno zobaczyć różnicę. Jak ktoś jedzie, to serdecznie polecam! Jakby ktoś chciał zobaczyć co wcześniej robili cosplayerzy, którzy będą w tej grupce, to macie tutaj ich fanpage na FB 🙂 <spam_linkami>
</spam_linkami>. No to tyle, jeżeli chodzi o dodatkowy powód do pojawienia się na PGA.
Oprócz tego, zaraz po zakończeniu szału bojowego związanego z nowymi informacjami od Valve, na blogu wyląduje kolejna, dość rozbudowana recenzja gry indie. Możliwe, że ostatnia tak długa na jakiś czas: rok akademicki się zbliża, licencjat sam się nie napisze, prawda? No, to tyle w sprawie ogłoszeń mniej/bardziej drobnych, do przeczytania. A najlepiej zobaczenia na Poznań Game Arena.
Oto i ja! Przeżyłem przelewanie krwi dla bogów krwi, lamienie w World of Tanks i do tego w tej chwili przeczuwam, że jestem bliżej niż dalej jakiegoś choróbska. No i oprócz tego małe info o PGA.
Dzisiaj minęły dwa miesiące i dwa dni od kiedy ostatnio byłem w Centrum Krwiodawstwa w Szczecinie i wylewałem z siebie krew. Ogólnie, to fajna sprawa: idziesz, robią tobie zestaw badań krwi, a jak jest wszystko w porządku, to kładą ciebie na wygodną leżankę, wypuszczają 450 ml (a uj, dla mnie to pół litra). Nie daję z siebie nic, czego bym nie odzyskał na następny dzień, a pomagam komuś.
A, i jeszcze coś dla mniej altruistycznie usposobionych osób: OSIEM CZEKOLAD. OSIEM. TABLICZEK. DOBREJ. CZEKOLADY.
Oczywiście, nie mogłoby być zbyt pięknie: oddawanie krwi czasem wywołuje konkretne osłabienie organizmu, senność, wilczy apetyt (to chyba tylko u mnie) i niechęć do tworzenia warstwy graficznej postów (to NA PEWNO tylko u mnie). Dorzucę screeny różnorakie jutro. A w ramach rekompensaty macie fotografię nanokotka w cylindrze. Na całe szczęście, na ten problem też jest remedium: oddanie krwi daje nam ten dzień zwolnienie z pracy/szkoły/uczelni. Ja nie mam z czego się zwalniać, więc po prostu przespałem większość dnia.
To czego nie przespałem, to połupałem w World of Tanks (no dobra, oprócz tego byłem na zakupach z lubą, ale o tym nie chcecie czytać 😛 ). Jak zawsze, do przetestowania gra coś musiało mnie nakłonić. W tym przypadku CZYMŚ jest najnowszy numer CD-Action, gdzie oprócz tekstów i Overlord wraz z dodatkiem jedyną wartościową rzeczą były kody do World of Tanks/World of Warplanes (teraz konto premium jest łączone dla obu gier, więc jest śmiechowo).
Powiem wprost: to nie jest sieciówka dla fanów Quake’a 3, którzy myślą, że jak władują się w środek pola bitwy i będą uparcie strzelać, to wygrają. Jak ktoś lubi grać rozsądnie i w przemyślany sposób, to gierkę wstępnie polecam (tylko dwie godziny na liczniku, więc więcej nie powiem). Jeżeli ktoś chce zacząć grać i przy okazji mi pomóc, to niech się zarejestruje przez ten link [Rejestracja do World of Tanks]. Wszelkie korzyści z tego pójdą na upgrade bloga 🙂 A jeżeli mój szał potrwa dłużej niż 3 dni konta premium, to napiszę o World of Tanks więcej niż parę słów 🙂
Na koniec (miałem coś jeszcze napisać, ale zapomniałem), krótki, ale dość ważny komunikat: będę na targach Poznań Game Arena jako członek ekipy Nienagrani.pl. Moje teksty okazjonalnie nawiedzają ich stronę, jeżeli ktoś ma czas na kolejną stronkę o grach, to może spokojnie zajrzeć. Tam przynajmniej ktoś pisze o konsolach xD
No ale dobra, wracając do PGA: Jeżeli ktoś chce się spotkać i zobaczyć na własne oczy, co za paszczur i grafoman jest za to wszystko odpowiedzialny, to zapraszam do dawania mi znać: postaram się dać informację o znakach rozpoznawczych, które pozwolą na wychwycenie mnie z tłumu. A jeżeli ktoś zna i poleca jakiś TANI nocleg w mieście koziołków i rogali Marcińskich, to chętnie posłucham (chwilowo najbardziej realny i pewny jest dworzec Poznań Główny).
A! I już sobie przypomniałem co miałem jeszcze napisać: dzisiaj, w trakcie przelewania własnej krwi pomyślałem „Jakby za każde wiadro przelanej w grze wirtualnej krwi ktoś poszedł oddać krew, to może tej krwi by było tyle, ile potrzeba?”. Nie powiem, co ta rozkmina oznacza: znam swoich czytelników (jakąś jej część) i wiem, że domyślne z was bestie 😉 Temat powróci niebawem. A tymczasem powiem jedno: