Było Square Enix, było Electronic Arts, to przyszła kolej na Ubisoft i markę Might and Magic. Kupił ją i rozbudował do takich rozmiarów, że mógł sobie pozwolić na własną paczkę wyłącznie z grami z tej serii.
Co tu mówić? Kupować, nie narzekać! Mimo, że to Ubisoft. Humble Might and Magic Bundle to skondensowana MOC. I magia.
Ubisoft ostatnio sobie grabi. Rośnie w naszych oczach na nowego zdobywcę tytułu Najgorszego Producenta/Twórcę Gier Video na świecie. A przy okazji Heroes of Might and Magic 3 HD Edition pokazał jak bardzo w poważaniu ma podstawowe zasady gry.
Tylko Ubisoft potrafi przy okazji reedycji gry podbić jej wymagania tak bardzo, dając w zamian tak niewiele.
Ubisoft, miast tworzyć coś nowego (i nie mającego pewnych szans na komercyjny sukces) postanowił sięgnąć po legendę. Po jedyną grę, która jest ciągle grywalna z przyczyn innych niż nostalgia. Po tytuł skazany na sukces bardziej niż „Assassin’s Bugs”. Heroes of Might and Magic 3 dorobi się oficjalnej reedycji HD.
Kuriozalnie mam dla was w związku z tym dobre i złe wieści.
Technologia poszła do przodu. Siedzę na nudnych zajęciach w szkole zaocznej i zamiast rozwiązywać krzyżówki, to gram w Heroes of Might and Magic 3 na tablecie.
Nie wiem co zadziwia mnie bardziej: to, że nie zasnąłem, czy to, że tak da się grać. A teraz podzielę się z wami tą wiedzą tajemną.
UWAGA – Poniższy wpis wymaga pewnych umiejętności obsługi Androida przekraczających „typowy użytek. Szykujcie się na trochę grzebienie. UWAGA NR. 2 – I jeszcze jedno: mówiąc realnie, to nie zagranie w Heroes of Might and Magic 3 na typowym smartfonie. Chyba, że macie szpilkę z końcówką dotykową. W przeciwnym razie polecam phablety w stylu Samsung Galaxy Note, lub tablety.
Z powodu węglenia się mojego sprzętu do grania byłem zmuszony porzucić nowe (czyli przegrzewające mi kartę graficzną) tytuły i zamiast tego powrócić do klasyków różnej maści. Jednym z pierwszych tytułów, który przyszedł mi do głowy był Heroes of Might and Magic 3. I mówiąc szczerze, to moje „odświeżanie” tej gry sprawiło, że w pewnym momencie zaskoczyłem samego siebie.