Kolejny tydzień, kolejny raport z Jaśkowego giereczkowa.

W tym tygodniu mamy specjalnego gościa w postaci moich nóg, które w chwili pisania tego odpadały mi od tyłka.
Warframe
Tydzień bez Warframe tygodniem straconym. Tym razem cotygodniowe questy wymusiły ode mnie otwierania reliktów.
Jest to najbliższa loot-boxom mechanika z gry. Z tą różnicą, że zarówno relikty jak i ich otwieranie jest całkowicie za darmo – wystarczy grać.
To zmusiło mnie do odpalania trybów gry, które normalnie omijam. Zapominam jednak, że bywają one bardzo zabawne, zwłaszcza jak dostaniesz minutowego buffa, który sprawia, że twoja broń ma nieskończoną amunicję:
Oprócz tego pod koniec tygodnia miałem prze-arcy-o-mój-boże pozytywną akcję w trakcie mojego farmienia. Na tyle, że dostanie ona osobny wpis. Ale to za kilka dni.

Like A Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii
Miałem stanowczo za mało czasu na granie w Yakuzę, przez co:
- ledwo zacząłem trzeci rozdział
- dałem radę odblokować zmienianie wyglądu statku, co od razu wykorzystałem

- rozegrałem kilka(naście?) bitw na morzu
- zrobiłem z pięć zadań poboczne
Wniosek? Dorosłe życie ssie, chcę zostać piratem.

Demo Wildkeepers Rising
Niestety, nie miałem czasu przejrzeć dem udostępnych w ramach Steam Next Fest, więc zamiast tego odpaliłem coś co poznałem wcześniej.
Wildkeepers Rising to gierka robiona przez dwójkę ludzi, która odpowiada na pytanie „co by było jakby twórca Vampire Survivors był fanem Pokemonów?”. Polecam uwagę, moją mają.
Jak pogram dłużej, dostaną osobny wpis. A do tego czasu, łapcie krótki wycinek gameplayu:
Pokemon GO
Główny bohater tego tygodnia i powód dla którego w tym tygodniu miałem mało czasu.
Dla tych, którzy nie wiedzą – jestem jednym z dwóch ambasadorów społeczności Pokemon GO w Szczecinie. Wiecie co to oznaczało w minionym tygodniu? Że spędziłem stanowczo zbyt wiele czasu grając w tę grę. Wszystko przez to, że trwał tygodniowy event – 5 dni rajdów pod hasłem Road to Unova i weekendowy Pokemon GO Tour: Unova – Global.
Tak, nazwy eventów ta gra ma pokręcone, ale nie ja je wymyślam.
Czy warto było szaleć tak, przez cały tydzień? Chyba tak.


Jak nie dla Pokemonów, to dla tych, jak podają dane do jakich mam dostęp, 150 osób dziennie, jakie z nami grały.
Kilka innych liczb z weekendu:
- Zrobiłem łącznie 35 tysięcy kroków
- Wbiłem 222 poziom Tour Passa. Tak, Pokemon GO wprowadziło swojego season passa. Aż dziw, że dopiero teraz
- Zrobiłem ponad 35 rajdów, z czego ponad 32 na Kyurema w różnych wersjach. Nie wiem ile dokładnie, szacuję na bazie liczby złapanych pokemonów. Straciłem rachubę.
- Mam dość dużo energii by zrobić kolejne dwie fuzje Kyurema.
Czy było fajnie? Tak.
Czy mam dość? Stanowczo tak.
Czy cieszy mnie to, że ten tydzień będzie dużo bardziej „lajtowy”? Oczywiście.