Kategorie
Gry Nintendo

Nintendo jako mój prywatny wygryw na E3

Podejrzewam, że moja opinia może być lekko zakrzywiona przez fakt, że Nintendo Switch jest jedyną konsolą, która mnie do siebie przekonała. Nie zmienia to jednak faktu, że Nintendo wiele rzeczy na E3 zrobiła zwyczajnie wzorowo.

Switch Super Mario Oddysey

Może inaczej – Nintendo wygrało, bo tak właściwie tylko o nich mogę napisać dedykowany wpis dłuższy niż 300 słów.

Byli obecni wszędzie.

Prezentacja Nintendo w teorii była krótka – trwała tylko 25 minut i tradycyjnie nie była typową konferencją prasową, a nagranym przed czasem filmikiem gdzie pracownicy Nintendo przedstawiali po kolei różne gry. Nie bolało to jednak zbytnio, z dwóch powodów

Pierwszym z nich jest to, że byli oni obecni na większości prezentacji wydawców. W trakcie prezentacji Ubisoftu zobaczyliśmy grę Mario+Rabbids: Kingdom Batlle, o której już pisałem w jednym z wpisów. Ktoś za dużo wypalił, skrzyżował Kórliki, Mario i X-com z sobą, przez co powstała na ten moment najdziwniejsza zapowiedziana do teraz gra na Switcha.

Switch Mario+Rabbids Kingdom Battle E3 2017
LECISZ GRAŻYNA!!!

Podczas pokazu Bethesdy został pokazany port Skyrima na Switcha. Będzie zawierał:

Switch Skyrim E3 2017
Tak będzie można strzelać z łuku w Skyrimie na Switcha

No cóż… dedykowany port wykorzystujący możliwości konsoli to jest to, o czym warto wspomnieć. Nawet w przypadku gry, która premierę ma już tak daleko za sobą, że nie pamiętam nawet roku premiery.

Electronic Arts również miło zaskoczyło. To, że dostaniemy na Switcha Fifę było wiadomo od niemal pół roku. To, że dostaniemy dedykowany port, stworzony od początku do końca z myślą o Switchu, a nie port z wersji X360/PS3 to bardzo miła niespodzianka.

Switch FIFA 18 E3 2017

Jest to o tyle miła informacja, że o ile gra ma nie wyglądać tak dobrze jak na PCMR/X1/PS4, tak jest to najlepsze i najładniejsze wydanie przenośne gry w historii (co potwierdzają dziennikarze różnych serwisów obecni na E3). Do tego zawierające wszystkie elementy Fify 18 z wyłączaniem trybu fabularnego, jakim jest „Journey”.

Trochę zabawniejszy wątek: na PC Gaming Show mogliśmy zobaczyć edytor kampanii do gry Wargroove, która została pierwszy raz zapowiedziana w trakcie pokazu gier indie, które trafią na Switcha.

To wszystko mogliśmy zobaczyć na długo przed pokazem Nintendo. A to dopiero był początek.

Pokazali dużo gier ekskluzywnych na swoje platformy.

To jednak było mało. Impreza się rozkręciła w trakcie wspomnianego wyżej pokazu Nintendo i kolejnych trzech dni livestreamów prezentujących fragmenty gier.

Okazało się, że firma się nie patyczkuje i w produkcji mamy przedstawicieli niemalże każdej marki, którą Wielkie N ma do swojej dyspozycji.

Dostaniemy grę z Kirby w roli głównej – wygląda na to, że będzie ona mocno nastawiona na wspólne granie. Pomijając to – reszta wydaje się być bez istotnych zmian.

Kolejna gra z Yoshim i kolejny tytuł, gdzie postać będzie się poruszać w raczej nienormalnym świecie – w poprzedniej grze, Yoshi’s Woolly World, zarówno tytułowy stwór, jak i świat, był zbudowany z włóczki. Tutaj jeszcze nie wiemy co się dzieje, ale kartonowe domy i drzwi już sugerują, że nie będziemy hasać po normalnych górach i lasach.

Jakby ktoś jęczał, że jest zbyt dziecinnie, to zawsze może się zainteresować grą Xenoblade Chronicles 2 – kontynuacją gry z Wii i New Nintendo 3DS. jRPG na dziesiątki/setki godzin, z premierą jeszcze w tym roku.

Jak ktoś lubi wychillować się przed konsolą, to nie ma lepszego sposobu od masowego siekania w spin-offie Fire Emblem robionym przez Koei Tecmo, czyli Fire Emblem Warriors. Tym razem pod spodem nie będzie trailera, tylko gameplay pokazany trochę później w trakcie E3 2017. Trailer nie pokazuje sieczki :/

Tak jak w trakcie zeszłorocznego E3 głównym tytułem było Legend of Zelda: Breath of The Wild, tak w trakcie tego główne skrzypce gra Super Mario Oddyssey. Fanem platformówek 3D nie jestem, ale szanuje to co widzę.

Na specjalną wzmiankę zasługuje też fakt, że Rocket League – czyli zarąbiste połączenie piłki nożnej i samochodów, dorobi się wersji na Switcha. Ta pozycja będzie świetnie pasować do Switcha, chociażby dzięki opcji lokalnego multiplayera, gdzie kilku posiadaczy gry będzie mogło grać ze sobą bez pomocy internetu.

Korzystając z okazji pragnę powiedzieć, że Sony to chuje. Z tragicznym wytłumaczeniem dla swojej chujowatości.

Fani Nintendo, których rozczarował niedawny Pokemon Direct mogli się w końcu uspokoić: usłyszeli, że na Nintendo Switch powstaje pełnoprawna, typowa gra Pokemon.

To nie wszystko, ale jak patrzę na to ile się rozpisałem, to resztę sobie odpuszczę.

Gdzieś tam jednak, pomiędzy tymi wszystkimi zapowiedziami spadła prawdziwa bomba jądrowa.

 Przebudzili bestię

Wiecie jaka jest najbardziej zlewana marka świata?
Half-life.
Wiecie jaka była do niedawna druga najbardziej zlewana marka świata?
Metroid. Seria kultowa, która najpierw stworzyła, razem z Castlevanią, własny podgatunek gier platformowych, a potem – w formie gier z serii Metroid Prime, zapoczątkowała i pod wieloma względami ukształtowała gry FPS na konsolach.
Ostatnie odsłony gier? Platformówka 2D z 2010 roku, gra FPS z 2007 roku.
A teraz? Wystarczyło kilkadziesiąt sekund, by ludziom odwaliło.

Fani Metroida doczekali się zapowiedzi gry, na którą czekali latami. Ale to był dopiero początek. Oprócz tego został zapowiedziany gruntowny remake drugiej części platformowej „gałęzi” Metroida na Nintendo 3DS.

Nintendo się nie szczypie – Switch zdobył serca wielu ludzi na świecie i ciągle je zdobywa (na tyle, że konsola sprzedaje się równie szybko, co się produkuje), więc korzysta z okazji, że ma na co wydawać nowe gry i to robi. Spełnia przy tym długoletnie marzenia fanów.

To teraz tylko poczekać na efekty tych wszystkich zapowiedzi. W przypadku Nintendo jest o tyle dobrze, że jak dotąd nie udało im się wypuścić żadnej naprawdę złej gry, która nie nadaje się dla nikogo.

No i jako posiadacz Switcha się cieszę – wygląda na to, że nie ma miesiąca bez godnej uwagi gry na ten sprzęt. Dla mnie to nie problem (bo i tak mnie nie stać na to wszystko), ale dla Nintendo? Byłby i to poważny. Dobrze jednak, że WiiU ich czegoś nauczyło.

 

 

 

W odpowiedzi na “Nintendo jako mój prywatny wygryw na E3”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *