Nie brzmi to jak nic wielkiego. Jednakże na naszych oczach tworzy się właśnie historia. Dzięki głosowi graczy udało się dokonać czegoś teoretycznie niemożliwego.
Udało się zmusić wielkiego wydawcę do naprawy swojego błędu. To precedens w historii gier. Niezwykle ważny dla fanów elektronicznej rozgrywki.
Goliat kontra horda Dawidów
Warner Bros to gigant. Istniejąca od niemal stu lat firma zajmująca się produkcją filmów, a od niedawna, przez swoje spółki zależne, również gry komputerowe.
Ostatnią wydaną przez nich grą był Batman: Arkham Knight, z datą premiery 23 czerwca. W chwili kiedy piszę te słowa jest 26 czerwca. Minął jeden dzień od chwili gdy Warner Bros. wycofał wersję PC z sprzedaży.
Osobom żyjącym, tak jak ja, w jaskini bez dostępu do informacji z pierwszej ręki, już tłumaczę powody. Otóż Batman: Arkham Knight w wydaniu na komputery osobiste to jawna kpina i cios zaciśniętą pięścią w środek twarzy graczy.
Niezależnie od tego na jak mocarnym sprzęcie się gra, najnowsza produkcja z Batmanem w roli głównej potrafił się zaciąć i zaliczyć spadek z (domyślnie maksymalnych) 30 FPSów do powerpointowskich 3.
Prawdopodobnymi winowajcami tego stanu rzeczy jest Denuvo, zastosowany przez twórców system zabezpieczeń (znany z tego, że „zajeżdża” dyski twarde) oraz, a raczej przede wszystkim, kiepska optymalizacja gry.
Jak wynika z relacji i moich krótkich własnych doświadczeń głównym problemem jest to, że ta gra ciągle musi doczytywać dane z dysku twardego. I mówiąc ciągle mam na myśli CIĄGLE – wystarczy gwałtowniejszy ruch kamerą by liczba klatek na sekundę spadła do jednej cyfry, a dysk twardy zaczął się kręcić jak opętany.
Do tego trzeba dodać jeszcze inne błędy, często kończące się kompletnym zawieszaniem się gry, „niebieskimi ekranami śmierci” i innymi rzeczami sprawiającymi, że już nawet Dark Souls wydaje się być bardziej przyjazne dla zdrowia psychicznego.
Potem, za sprawą kopania za informacjami w internecie, okazało się, że port gry na PC robiło zewnętrzne studio. W mocno ograniczonym czasie oraz w osiem osób. Poważnie zastanawiam się nad czym czy określić to mianem kpiny, czy też kiepskiej komedii.
Po tym przydługim wprowadzeniu pewnie chcecie wiedzieć czemu dzień, w którym Warner Bros. wycofał wersję PC Arkham Knight przejdzie do historii. Już do tego przechodzę.
Świat płonie.
Ten stary, mający ustaloną hierarchię ważności właśnie się rozsypuje na naszych oczach.
Dotychczas wydawcom/twórcom/producentom/innym dziwnym odpowiedzialnym za kształt gry ludziom wiele rzeczy uchodziło płazem. Żeby nie szukać za daleko – Assasin’s Creed: Unity, czy też Watch_Dogs. Rzucenie hasła „naprawimy łatką, do tego czasu bawcie się tak jak możecie” było proste. Ludzie jednak dalej mogli kupić, za pełną sumę pieniędzy, technologiczny gniot.
Tutaj głos graczy okazał się być na tyle doniosły, że Warner Bros. zrozumiało swój błąd – wycofało z sprzedaży produkt tak felerny, że można by go dawać do ogrywania w szkole.
Jako karę za złe sprawowanie.
Ugięło się pod głosem graczy. Tych samych graczy, którzy sprawili, że Batman: Arkham Knight w wersji to jedna z najgorzej ocenianych gier w historii Metacritica
To właśnie za sprawą reakcji graczy Warner Bros. wycofało tę grę. Usłyszeli, że robią źle. Posypali głowy popiołem, umożliwiają zwroty pieniędzy, przyjmują skargi oraz, co najważniejsze, nie sprzedają gniotu, który próbowali ludziom wcisnąć jeszcze kilka dni temu.
Pokazaliśmy swoją siłę – swój głos. Okazało się, że wystarczy jedynie wystarczająco głośno protestować, by wydawca się opamiętał i zaczął działać racjonalnie.
Bo nikt mi nie powie, że wypuszczanie niedokończonej, najeżonej błędami, i wymagającej komputera klasy NASA jako pełnoprawnej, pudełkowej produkcji jest sensowne. Nikt.
Ale najważniejsza jest lekcja, jaką można z tego wyciągnąć – głos graczy, jako grupy, się liczy. Ma siłę przebicia. Nawet więcej – ma siłę SPRAWCZĄ. Doprowadziliśmy do sytuacji, gdy bezsensowna gonitwa za zyskiem bez względu na zyski została zażegnana. Przynajmniej w przypadku tej konkretnej gry.
Ale pamiętajcie o tej sytuacji, gdy nastąpi kolejna premiera gry tak najeżonej błędami, że będzie to uwłaczać rozumowi i godności człowieka. Zarówno twórcy, jak i gracza.
Gdy raz się udało, to drugi raz też da radę. I tak do chwili, aż nie będzie potrzeby by się bawić w podpalanie całego internetu z powodu jednej gry.
4 odpowiedzi na “Nadeszła wiekopomna chwila w historii gier – Batman: Arkham Knight na PC wycofane ze sprzedaży”
W tytule i treści jest błąd – „wycofane z sprzedaży” powinno być „ze sprzedaży” Zdaje się, że już kiedyś miałeś zweryfikować jak powinno się pisać.
Szybciej trafi do bundla 😀
Zapewne tak. Jak tylko wyjdzie kilka DLC, które potem będzie można sprzedać 😀
można powiedzieć, że taka to już jest po części norma. ludzie niedługo już na wstępnym etapie będą decydować czy gra jest godna uwagi czy nie i jeżeli im się nie spodoba to ją szybko wycofają. efekt portali społecznościowych.