Znajomi mówią mi ostatnio, że stałem się dla nich inspiracją. Pomyślałem, że czas podzielić się z resztą świata swoją historyjką. Może ktoś ruszy tyłek i tak samo jak ja przestanie być spaślakiem?

Poniżej przedstawię wam drogę od 120 do poniżej 98 kilo. Bez (większych) wyrzeczeń, bez diet i bez większych problemów.
No dobra, problem się pojawił jak buty zaczęły obcierać, ale tego i tak byście nie uniknęli.