Kategorie
Gry Noł-Lajf Style

Co jest granie? – Tydzień dwunasty

Po urągającym godności tygodniu, o którym mogę powiedzieć tylko jedno słowo*, dostarczam wam krótki opis mojego wybitnie krótkiego i mocno okazjonalnego grania.

Mam nadzieję, że ten tydzień będzie spokojniejszy.

Avowed

Na początku tygodnia pograłem z pół godziny w Avowed i doszedłem do prostego wniosku – w tę grę gra się dużo przyjemniej po tym jak dołącza do ciebie kolejny towarzysz i biegać w trzy osoby. Kolejna osoba włączająca się w dialogi i w walki wiele dodaje tej grze.

Ale dałem sobie na wstrzymanie, bo mój „zmysł gracza” nakazuje mi robić teraz zadania poboczne.

Dlatego daję sobie na spokój póki nie będę miał chociaż z dwóch godzin by przysiąść i grać jednym ciągiem.

Warframe

W Warframe zrobiłem tyle co tygodniowe zadania. Bliżej planu minimum niż normalnego grania.

Oprócz tego nadrobiłem zadania dodane do gry z okazji 12 rocznicy gry.

Twórcy Warframe są na tyle dobrzy, mili i kochani, że na każdą rocznicę dają oni możliwość zdobycia sporej części fantów rozdawanych w zeszłych latach.

Sporo z nich mnie ominęło, więc nadrabiam:

Monster Hunter Now

Tutaj bawię się w eksperymenty – dalej się uczyłem obsługi Heavy Bowguna w tej grze. Pomalutku zaczynam rozumieć jak to działa – przykład poniżej:

Oprócz tego, dzięki rozmowie z innym graczem z Szczecina, wpadłem na pomysł kolejnego buildu do przetestowania, który może stać się moim głównym sposobem gry.

Pod warunkiem, że się przyzwyczaję do tego jak bardzo jest on zależny od mojego szczęścia 😀

Pokemon GO

Miałem nie grać. Mieć wolne. Olać to, że przez weekend będą Dynamax Rajdy na Raikou.

Ale nie – musieli dodać nagrody do wydarzeń ambasadorskich i ruszyć moje sumienie, przez co zorganizowałem spotkania, na które musiałem, jako ambasador, się stawić.

Wykonałem plan rajdowy pt. „absolutne minimum”, co tłumaczy czemu udało mi się złapać tylko cztery sztuki Raikou, z czego najlepszy był ten:

Okazało się też, że dodatkowo w niedzielę był event Catch Mastery, który kompetentne łapanie pokemonów nagradzał szansami na złapanie Archena. Robię tego Pokemona, więc postarałem się i efekty były całkiem przyzwoite:

Halls of Torment

W tym tygodniu pierwszy raz wziąłem moją „konsolkę” (Asus ROG Ally X) w teren.

Miałem dobry powód – szedłem do lekarza. Na wizytę w systemie „obowiązuje kolejność rejestracji”. Spędziłem w poczekalni dwie godziny. Granie w poczekalni okazało się bardzo dobrym sposobem na zabicie czasu (i hord potworów):

To teraz zostaje mi tylko wziąć się w garść i wreszcie dokończyć recenzję tej gry.

Like A Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii

Jak możecie pamiętać, albo nie, czekałem na tę grę jak głupi. Jarałem się nią w wręcz nieprzyzwoitym stopniu. No i co? Nie miałem czasu w nią grać. Jak nie Avowed, to zapierdziel w pracy.

Wiecie co? Koniec tego dobrego. Nikt, ani nic nie stanie między mną i moim marzeniem by zdobyć One Piece zostać Piratem-Yakuzą na Hawajach.

Może dlatego, po odbębnieniu „planu minimum” w innych grach stałem się straszliwie monotematyczny.

Nie wiem ile dokładnie grałem, ale mój zapis gry mówi, na ten moment, ze mam za sobą 19 godzin gry.

A najlepsze jest to, że nie ruszyłem się istotnie pod względem fabuły – robiłem zadania poboczne, śpiewałem na karaoke i grałem w Dragon Kart.

Ci co nie wiedzą – ta seria jest wszystkim. Black Flag? Jest. Mario Kart? Jest.

Pokemon Snap też się znajdzie, ale chyba nie chcę go tutaj wrzucać. Wy też nie chcecie bym wrzucał 😀


Oprócz tego przetrwałem ciężki tydzień w pracy, ugotowałem kolejne dziwne potrawy z neta i zrobiłem przerażająco dobrą zupę:

Tylko jakby ktoś chciał ją zrobić, to niech ją doprawi – ja przy liczeniu makro nie dopisuje takich rzeczy jak:

  • pieprz
  • majeranek
  • oregano
  • natkę pietruszki
  • MSG
  • czosnek granulowany

Powiem zupełnie szczerze, że z tyłu głowy mam dedykowane wpisy o gotowaniu – biorąc pod uwagę ile czasu spędzam w kuchni, to przynajmniej „wpisy same by się robiły” XD

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *