Astrologowie ogłaszają tydzień grindu – populacja gier ogrywanych w trakcie tygodnia DRASTYCZNIE spada.
No cóż, taki efekt znalezienia nowego hobby w Warframe.
Warframe
Dzień dobry. Jestem Jasiek. Mam 34 lata. Właśnie ogarnąłem jak się walczy z Liczami w Warframe.
Dla tych co nie wiedzą* – w Warframe możesz się dorobić swojego własnego rywala. Wady? Trudno sprawić by się odczepił na zawsze. Zalety? Gdy już sprawisz, że się odczepi, to albo stanie się twoim sojusznikiem (niczym w jakimś Dragon Ballu czy innym shounenie).
No to pokonałem swojego pierwszego Licza. Oszczędziłem go i teraz przychodzi czasem uratować mi tyłek jak ktoś mnie pokona w walce. Rzuca do tego tekstem „nie, to nie tak działa. Ty masz strzelać w nich, a nie oni w ciebie. Już ci pokazuje jak to ma wyglądać”. I wiecie co? Tak mi się to spodobało, że w trakcie tygodnia dopadłem kolejnego. Tylko on dla odmiany miał fajną broń, więc niestety nie przeżył.
To mnie zainspirowało do poczytania i dokształcenia się odnośnie tego jak działają Liche w Warframe. To doczytałem i doprowadziłem do sytuacji w której mam kolejnego Licza z fajną bronią. Co prawda zajęło mi masę czasu, ale będzie warto, bo napędzany silnikiem odrzutowym młot to brzmi jak coś dostatecznie szalonego dla mnie.
A propo młotów: z okazji nadchodzącej wielkanocy można zapolować na Wilka z Saturn Six i zyskać inny fajny młotek. On może nie ma napędu odrzutowego, ale można nim rzucać. Można się poczuć jak Thor (jak się zmoduje go tak, by zadawał obrażenia od elektryczności).
Generalnie oba motywy pochłonęły mnie na tyle, że spędziłem w tym tygodniu DUŻO więcej czasu niż zwykle na graniu w Warframe.
Pokemon GO
Wprowadzili Battle Pass.
Czy jestem frajerem, który dał się na to złapać i zaczął bardziej grać? Nie.
Czy zacząłem INACZEJ grać by poziomy Battle Passa wpadały szybciej? Stanowczo:
Bez płacenia kasy prawdpodobnie nie dałbym rady wbić wyższego poziomu
Oprócz tego w weekend były dwa eventy:
- Mega Audino Raid Day, w trakcie którego udało mi się złapać tak cudowne Pokemony, że ostatecznie zrobiłem megaewolucję za pomocą Pokemona złapanego w 2022 roku xD
- Tyrogue Hatch Day, w trakcie którego nie wyklułem niemal nic, bo byłem tak zmęczony po tygodniu pracy i tak chętny na granie w Warframe, że po przejściu zwyczajnego spaceru wróciłem do domu. Ale jajka mam, może jakiś fajny Tyrogue wyskoczy w trakcie tygodnia.
Monster Hunter Now
Zostałem uratowany od Monster Hunter Now. Event w tym tygodniu był tak straszliwie nudny i nijaki, że po prostu sobie biłem potworki.
Żeby nie było zbyt nudno, to prezentuję stylowę w grze z tego tygodnia:
Warriors: Abyss
Wyobrazicie sobie, że już „skończyłem” tę grę? Zajęło mi to łącznie 7 godzin. Tak wygląda podsumowanie partii, która pozwoliła mi zobaczyć napisy końcowe:
A wiecie skąd ten cudzysłów przy „skończyłem”? Spoiler ukryty poniżej:
Kliknięcie strzałki przedstawia spoiler fabularny z Warriors: Abyss. Klikasz na własną odpowiedzialność
Dostajemy informacją, że o ile faktycznie udało nam się pokonać Wielkiego Złego który jest odpowiedzialny za chaos i dewastację piekła, tak jest on teraz jedynie uśpiony. Więc musimy walczyć z nim do skutku. Albo, mówiąc trochę inaczej, posłać go na sen, tym razem, wieczny.
A tym, którzy chcą zobaczyć co się dzieje w tej grze pod koniec serwuję półtorej minuty absolutnej dewastacji:
Czy to koniec mojego grania w to? Pewnie nie, bo za fajnie się dokonuje takich rzezi demonów i innych potworności.
Jeżeli ktoś się martwi o to, że robię się monotematyczny, to niech przestanie – w tym tygodniu planuję wrócić do Avowed.
Głównie dlatego, że potrzebuję jakąś grę bardziej „fabularną” do szczęścia. Oprócz tego kilka razy przyłapałem ją na ściąganiu aktualizacji i ciekawi mnie co tam pozmieniali.
A z innych rzeczy – w ramach chorych ekspretymentów gastronomicznych – zrobiłem sobie do pracy danie z tofu, które pachnie i wygląda jak mięso mielone. Jak to to nie jest wygryw, to nic nim nie jest 😀
A, najważniejsze: statek z Warframe jest czerwony w nadziei, że gra się będzie szybciej ładować. <badum tss>