Kategorie
Gry

Wiedźmin przejął internet, wymusił zabawę marketingowców i ośmieszył polityków. Fajnie :)

Czuje się tak, jak pokazuje to rysunek poniżej. Internet i znaczna część świata rzeczywistego stała się wiedźminocentryczna. Nie zmieni się to w najbliższym czasie. Ale już teraz, dzięki temu, mam o czym pisać. Z czego się śmiać. I z czego szydzić.

 

Nie bójcie się. Jak nie macie lodówki, to wyjdzie z szafy. Albo toalety. Autor: Otis. Żródło: Cartoon Wars
Nie bójcie się. Jak nie macie lodówki, to wyjdzie z szafy. Albo toalety. Autor: Otis. Źródło: Cartoon Wars

Ostrzeżenie: w wpisie nabijam się z marketingowców, polityków i blogerów lajfstajlowych. To chyba na tyle, jeżeli pominąłem jakąś grupę społeczną, to przepraszam.

Marketing metodą „na Wiedźmina”.

Osoby odpowiedzialne za marketing w firmach spoza branży gier zaczynają w końcu widzieć, że gracze też stanowią pewną grupę docelową, w którą można wycelować swój przekaz reklamowy. Biorąc pod uwagę niemożliwy blask i dziki szał wokół najnowszej odsłony Wiedźmina nie było prostszego sposobu na to by przykuć uwagę graczy, niż odnieść się do tej, wyczekiwanej przez większość growej populacji, produkcji.

Oczywistym było to, że temat Wiedźmina 3 podchwycą sklepy, które mają w swoim portfolio gry komputerowe. Ot, przykładowo taki Media Markt.

11258066_843078289104209_3447206091290253799_nNikt w tym momencie się nie zdziwił, część z was pewnie się uśmiechnie, część z was spojrzy i powie „aha”. Ale wszyscy zauważą delikatną niczym uderzenie butelką w łeb aluzję do wiedźmińskiego oręża. Jednakże nie tylko „oczywiste” firmy postanowiły skorzystać z olbrzymiego zainteresowania Wiedźminem 3.

Pewnego dnia, moją ścianę nawiedziła grafika z fanpage’a Piwa, Którym Gardzę Z Całego Serca. Mimo, iż tej marki niskoprocentowego płynu nie lubię, to się uśmiechnąłem.

11018115_956516504379555_3145508066707192243_n

Oczywiście internet to internet. Wiecie jakie były pierwsze reakcje? „Hurr durr, wy jacyś dziwni jesteście, to tutaj nie pasuje, gry czy piwo sprzedajecie?!!?”.
Oczywiste te reakcje. Oklepane. Nudne. Bezsensowne. Gratulacje dla Żywca za odkrycie nowej grupy docelowej. To teraz czekam na futurystyczną wersję butelki z okazji wydania Cyberpunka 2070. O ile dożyje premiery.

Okej, tyle ciekawostek, to teraz czas na część humorystyczną. Albo lolcontent, jak kto woli.

Jesteś kimś (albo kimkolwiek)? Dostajesz Wieśka.

Będzie bez nazwisk i bez zrzutów ekranu, ale i tak będzie ciekawie.

Jeżeli chodzi o marketing, to mamy kolejny objaw wojny konsol. Jak zapewne wiecie (albo i nie) do Wiedźmina 3 w wersji na XBox One zostały dodane fizyczne talie kart (co zresztą swego czasu wywołało piękną gównoburzę). Wiecie, by edycja kolekcjonerska na XBox One była chociaż trochę lepsza od pozostałych. I dopieli swojego.
Co zrobiło Sony? Zorganizowało, jak mi się zdaje, hurtową wysyłkę zestawów z grą na PS4 i bajeranckim stojaczkiem na pada w kształcie wielkiego wiedźmińskiego medalionu. Ot, prasóweczki.

Zwyczajnym Kowalskim się to nie spodobało. Główne powody są dwa: olbrzymią większość tych przesyłek wysłano do osób, które na co dzień z grami mają niewiele wspólnego, za to są „głośne”. Wiecie, dużo fanów na FB, śledzących na Twitterze i tak dalej. Podejrzewam jednak, że działanie bardziej zbliżone do płachty na byka miało to, że te przesyłki trafiły do adresatów na dzień bądź dwa przed premierą.

Trochę wkurzające, że ludzie czekający lata na premierę gry dostają ją później od przysłowiowych, wybaczcie wulgarne, aczkolwiek adekwatne określenie, statystów wziętych z ciemnej dupy. Do tego za darmo i z gadżetem nie do zdobycia. To smutne. I dla wielu osób niezwykle frustrujące. Ja osobiście mam to gdzieś, bo obiecałem sobie kupienie i ogranie Wiedźmina dopiero w chwili gdy każdy możliwy dodatek i łatka zostaną wydane.

To teraz ostrzeżenie – następna część poświęcona jest politykom, a konkretnie naśmiewaniu się z nich. Kogo irytuje temat, niech pominie ten fragment, zakończy lekturę w tym miejscu i na spokojnie uda się spać.

Politycy can(not) into Wiedźmin.

Chwilę po premierze Wiedźmina 3 doszło do dwóch zabawnych sytuacji z politykami w roli głównej.

Akcja 1. – Wielce szanowna pani premier Ewa Kopacz odwiedza równie szanownych twórców Wiedźmina 3 w siedzibie ich studia.
Wpadła. Pogadała. Pooglądała. Dała sobie zrobić zdjęcia. Powiedziała kilka pustych frazesów. Dostała kolekcjonerkę. Wszyscy wiemy, że na tym się skończy. Niestety, żadnych ułatwień podatkowych dla twórców gier nie było i nie będzie. Nie będziemy drugą Kanadą :X
Akcja 2. – Twórcy gry zostali zaproszeni do pałacu prezydenckiego. Tutaj też wszystko było standardowo – porozmawiali z prezydentem, dali sobie porobić zdjęcia, blablablabla. Wrzucę post na Facebooku, to sami poszukacie sobie tego, co mi nie pasuje.

Ważny dzień dla promocji Polski – premiera Wiedźmina. Dostałem edycję kolekcjonerską od twórców – to duży zaszczyt. Już wiem, co będę robił podczas ciszy wyborczej! 🙂

Posted by Bronisław Komorowski on 19 maja 2015

Albo ktoś mnie próbuje oszukać, albo głowa państwa się ujawniła jako gracz. Co wam się wydaje bardziej realne? Zresztą, nawet w trakcie ciszy wyborczej nie będzie miał jak grać – wielodzietna rodzina, obowiązki głowy państwa i inne hobby, w tym znielubione przeze mnie myślistwo.

[divider type=”thick”]

Nie kopałem zbyt głęboko w poszukiwaniu miejsc, gdzie Wiedźmin zaczął wychodzić z ekranów komputerów graczy i zaczął przenikać gdzie się da. Na tę chwilę starczy. Jeżeli znaleźliście coś ciekawego, to podrzucie w komentarzach pod wpisem. Przyjmując, że nie wywołuje to u was alergii.

Część z was się pewnie zdenerwuje widząc ten wpis na swojej ścianie na FB. Nie uwierzę w to, że chociaż jedna osoba nie zareaguje stwierdzeniem „jasny gwint, KOLEJNA PIERDOŁA O WIEDŹMINIE?!?!?!?! ILE MOŻNA DO JASNEJ CHOLERY?!”.
Zresztą, jeżeli ja się liczę, to już ten punkt został odhaczony.

Tyle w temacie, do przeczytania następnym razem.

13 odpowiedzi na “Wiedźmin przejął internet, wymusił zabawę marketingowców i ośmieszył polityków. Fajnie :)”

Mnie już trochę drażni „Wiedźmin, Wiedźmin everywhere”, ale z innego powodu. Z braku czasu mam dopiero 6 godzin przegranych.
Za to kolekcjonerka piękna (choć wybrakowana w porównaniu do xklockowej).

Kolejny post z cyklu: „narzekanie dla samego narzekania, odcinek 156”. Gdyby Wiedźmin 3 został zignorowany przez media i polityków to by było biadolenie, że „nikt nie dostrzega naszej pasji, jesteśmy tacy opuszczeni i zignorowani”. Były takie artykuły w prasie komputerowej chyba z 13-15 lat temu, w których wprost mówiło się, o żalu, że to takie medium olewane przez wszystkich i spychane do piwnicy. A teraz nagle kazdemu przeszkadzają plakaty i newsy związane z W3. Apeluję o konsekwencję w poglądach.

Lul. Ja nie narzekam, ja przedstawiam.

A jeżeli już narzekam, to na głupotę polityków albo na to, że „nie-fani” Wieśka dostali grę szybciej od osób czekających ładne kilka lat :X
Co do polityków: jak już ktoś otwiera usta, na przykład pani Kopacz, to mogłaby powiedzieć coś bardziej wartościowego, a nie puste frazesy.
Co do „promek”: dali do zrozumienia gdzie mają normalnych graczy. Sad.

No i ZARAZ! U mnie nigdy jakiegoś olbrzymiego entuzjazmu na punkcie Wieśka 3 nie było! Już większy był na Pillars of Eternity, żeby nie szukać za daleko.

Mimo wszystko trzeba na hajp na Wieśka spoglądać z 2 stron:

-Wydawca chce rozreklamować jak najlepiej swój produkt, który jest z najwyższej półki (takie moje zdanie), więc otrzymując np. zapro od prezydenta, głupio byłoby nie skorzystać z okazaji.

-Wszyscy niezwiązani z branżą gamingową, szukają szansy wylansowania się. Zyskania większego uznania w gronie młodszych środowisk itp.

Nie narzekam na to, że przyjęli zaproszenie. Bardzo na to, że prezydent, który ich zaprosił kiepsko się na wizytę przygotował :X
No i ja im nie zabronię możliwości lansowania się. Bardziej się pieklę o uczciwość wobec fanów. Gość wzięty znikąd otrzymuje grę szybciej od kogoś, kto preorder złożył na rok przed tym jak „gość wzięty znikąd” dowiedział się o Wiedźminie 3. No litości :X

Dobrze powiedziane.Szczególnie denerwuje to osoby,które pograją optymistycznie myśląc dopiero za jakieś ~5 lat.Ale co zrobić,takie prawa reklamy.

Właśnie takie jest połamanie praw reklamy. Reklama ma zachęcać, wzbudzać pozytywne emocje i wiązać je z produktem o którym mowa.

W tym przypadku trudno mówić o pozytywnych emocjach, gdy wiem, że „ziutki internetu” dostały kopie prasowe gry nim oddani fani dostali SMSy o możliwości odbioru paczki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *