Electronic Arts robi wszystko z swojej strony, by nie być najlepszym kandydatem do nagrody „Złotej Kupy”, przyznawanej co roku najgorszej według internautów firmie. Wygląda na to, że Ubisoft sam stara się bardzo o to, by przejąć po nich to, wątpliwej wartości, trofeum.

Jakby co tekst ma na celu wyszydzenie niektórych z niedawnych poczynań firmy odpowiedzialnej za takie znane marki jak Prince of Persia, Rayman, Assasssin’s Creed, czy też Watch_Dogs (które otrzyma specjalny dział w tym tekście).
Assassin’s Creed i najgorsze wytłumaczenie świata.

Komedię z Assassin’s Creed: Unity opisałem już w osobnym tekście, ale w ramach przypomnienia: Ubisoft twierdził, że nie doda do gry grywalnych kobiecych postaci bo „to za dużo pracy i kosztów”. Być może to tłumaczenie by przeszło, gdyby nie wypowiedź byłego animatora Ubisoftu, który, mówiąc wprost, zrobił z Ubisoftu bandę ordynarnych kłamców.
Electronic Arts już pokazało na sobie jak kończy się denerwowanie własnych fanów. Ubisoft dopiero się tego uczy, ale jak widać nauka idzie mu niezwykle szybko. W trakcie E3 znaczna część wzmianek o Ubisoft pojawia się w kontekście właśnie tej sprawy.
Nie wiem jakie plany mają oni wobec przyszłych odsłon serii. W końcu wszyscy wiemy, że seria Assassin’s Creed będzie lepsza od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i będzie trwać do końca świata i o tydzień dłużej. Ale jeżeli nie uśmiechną się do fanów w następnej części twarzą jakiejś panny, to marny może być ich los.
Jeżeli kogoś interesuje bardziej temat niechęci Ubisoftu do kobiet, to tutaj pisałem więcej na ten temat.
Oprócz tego załączam małodyskretną szyderę z całej sytuacji w wykonaniu twórców gry Sunset Overdrive.
Watch_Dogs, Fail_Dogs, LowFi_Dogs, RównanieWDół_Dogs?

Tej grze powinienem poświęcić całkowicie dedykowany wpis, głównie za sprawą tego, jak bardzo została ona zepsuta (teoretycznie) dobrymi chęciami.
Watch_Dogs to najnowsza marka Ubisoftu. Nie kryjmy się z tym, na pewno zrobią kolejną grę w tym uniwersum. Ale niestety, pierwsza wyszła im o wiele gorzej niż mogłaby.
Dobra, przyznaje, kłamałem, mogłoby być gorzej. Ale prawda jest taka, że przez syf, jaki Ubisoft zrobił w i wokół tej gry podejrzewam, że to właśnie niesmak pozostanie na ustach wszystkich po tym, jak ta gra przeminie.
Chodzi przede wszystkim o grafikę w Watch_Dogs. Jest naprawdę ładna. Ale nie tak piękna, jak była ona przedstawiana ponad dwa lata temu. Między pokazami gry na E3 w 2012 roku, a niedawną premierą coś się stało z grą. Jakby nagle kazali wszystkim pracownikom przeportować grę na ZX Spectrum, ale nie zdążyli oni. Wyrobili się tylko w wyłączeniem co lepszych efektów graficznych, przez co gra wygląda zauważalnie gorzej. Poniżej znajdziecie porównanie gameplayu z E3 2012 oraz gry w dniu premiery.
Przyznajcie: wygląda gorzej. Na całe szczęście na ratunek wykastrowanej grze przyszedł modder, który znalazł „porzucone” opcje w grze i ponownie je uaktywnił. Jeżeli ktoś ma Watch_Dogs i nie wiedział dotąd o tym modzie, to niech przywita się z nim tutaj. Warto.
Grafika po zainstalowaniu moda jest wręcz zbyt realistyczna: nie widzimy z 100% ostrością odległych obiektów. Widzimy krople deszczu uderzające o asfalt. Widzimy masę innych rzeczy, które pokazują, że Ubisoft z jakiegoś powodu pogorszył grafikę w grze.
Ponownie, jak w przypadku Assasin’s Creed, mamy dziwne wytłumaczenie. Przedstawiciele firmy twierdzili, że opcje te są „niedopracowane i źle wpłyną na wydajność oraz stabilność gry”. Śmiech na sali. Relacje z forum, na którym po raz pierwszy pojawił się mod mówią coś zupełnie innego. Wpływ na wydajność był minimalny, a jeżeli już występował, to był POZYTYWNY. Tak samo z stabilnością.
O ile mógł istnieć jakiś powód by zablokować te opcje graficzne, to jednego zachowania Ubisoft NIE zrozumiem i NIE pochwalę za żadne skarby: czemu blokują oni dobrą robotę moddera za pomocą łatki? To nie ma najmniejszego sensu, zarówno pod względem technicznym (mod tylko pomaga), jak i wizerunkowym (kopnięcie w tyłek fana, który odwalił kawał dobrej roboty? Ma sens. I na pewno poprawi o nas opinię).
No dobrze, z mojej strony to może wyglądać na złą wolę. W końcu, jak gra się zmienia, to naturalne, że mod może przestać działać. Ale, na koniec lipca wyszedł patch, który zajmuje 18 mega, zmienia niemalże nic (w tym nic związanego z grafiką), a modyfikację The Worst (fajna ksywa?) szlag trafia. To mi za mało przypomina przypadek.
Najgorsze jest to, że grafika w Watch_Dogs prawdopodobnie padła ofiarą „równania w dół” – nie dali rady zoptymalizować grafiki w konsolach poprzedniej generacji (PS3 i X360), to zamiast tego pogorszyli ją na PC, by ta wersja gry nie była zauważalnie lepsza pod względem wizualnym. Bo nie ukrywajmy: wiele osób posiadających dwie platformy do grania wybierze tą, na której gra będzie lepiej wyglądać. Jak na mój gust to logiczne. Szkoda tylko, że Ubisoft bardziej przejął się opinią Sony i Microsoftu, niż graczy. Zapamiętam to na przyszłość.
Co ratuje Ubisoft?
Nie mogę być gnojem i ograniczyć się słusznego kopania Ubisoftu po kostkach. Wiele rzeczy, jakie ta firma robi zasługuje na owacje na stojąco. Szkoda jednak, że ich niepowodzenia przyćmiewają sukcesy a gry AAA przeznaczone na sprzedaż „hurtową” sprawiają, że zapominamy o grach bardziej ambitnych, które nie zostały stworzone by pasować do gustu każdej osoby.
Child of Light – gra RPG wyraźnie zainspirowana japońskimi grami. Z linią dialogową w całości napisaną wierszem. Z ciekawą historią i dość barwnymi postaciami napotkanymi po drodze. Z piękną, rysowaną ręcznie grafiką. Weszła do sprzedaży, narobiła szumu ręcznie rysowaną grafiką i niecodziennymi dialogami, wyszła. Dzisiaj przez niewielu wspominana. Niesłusznie.
Prawdopodobnie podobny los spotka zapewne Valiant Hearts: The Great War – grą przygodową z akcją dziejącą się w trakcie pierwszej wojny światowej. Pełną uczuć, wyciskającą łzy, nad wyraz dojrzałą. Mimo rysowanej, lekko kreskówkowej grafiki.
Oprócz tego Ubisoft próbuje swoich sił w tworzeniu gier F2P. Wychodzi mu dość średnio. Mamy Might & Magic: Duel of Champions, w które ponoć da się grać bez pompowania w grę wypłaty i Epic Quest for Mighty Loot- dość specyficzną grę Hack & Slash z elementami Tower Defense. Da się grać bez pieniędzy, ale… no cóż… nie porywa. Ale same próby tworzenia nieinwazyjnych gier F2P i tworzenia nowych marek (zamiast żerowania na starych) są godne pochwały.
To teraz powiedzcie mi, jak to z nimi będzie?
[socialpoll id=”2214637″]
2 odpowiedzi na “Ubisoft idzie po złotego stolca?”
A ja się pytam, gdzie „Konami” w ankiecie?
Spieszę tłumaczyć – wpis który skomentowałeś został napisany w 2014 roku, trochę przed apogeum gównoburzy zatytułowanej „Konami went full Fucknami”.
To, że to tutaj trafiło 2 dni temu to #WinaWordpressa 😀