Kategorie
Gry

Mam pytanie o prezesa EA (albo korporacji ogólnie)

Miałem okazję, jak pewnie spora część z was, zobaczyć już wypowiedź Andrewa Wilsona, CEO* Electronic Arts który próbował zdiagnozować czemu Drago Age Veilguard nie sprzedał się w takiej ilości, jakiej się spodziewali.

Dragon Age Veilguard - tapeta

Wywołała ona u mnie wiele wątpliwości i pytań, a na odpowiedź na jedno z nich poproszę was.

Co myśli pan Wilson?

Przede wszystkim to, że gra się nie sprzedała dość dobrze z racji „nie pójścia w kierunku wymagań graczy, którzy pragną współdzielonego świata i głębszego połączenia (z innymi graczami) wraz z wysokim poziomem narracji”.

Tłumaczenie własne, cytat za Eurogamer.com. Powiedział też inne rzeczy, ale chcę się skupić na tym.

Co mógłby pomyśleć pan Wilson?

Przez „nie sprzedała dość dobrze” będę rozumiał „nie wykonała celu sprzedażowego, ustalonego na bazie kosztów produkcji i sprzedaży poprzednich gier z serii”. Pracuje na tyle długo w na tyle dużej firmie, że wydaje się to być oczywiste

Mógłby pomyśleć, że w momencie kiedy produkcja gry ciągnie się niemalże 10 lat, to nie będzie szans na wielokrotny zwrot kosztów produkcji. Zwłaszcza, że gra ponoć była przerabiania dwukrotnie. Po prostu nie było szans. Mówiąc wprost – zgaduje, że typowe dla korporacji wymagania dotyczące zysków były nierealne. Powiem więcej – nie byłbym zdzwiony jakby Veilguard zarobiło na siebie, z nawiązką. Ale to dalej byłoby za mało.

Inny „ważniak” z EA, Stuart Canfield, CFO**, stwierdził, że „wyniki finansowe gry pokazały zmieniającą się sytuację na rynku growym”. O ile sam Andrew Wilson tego nie powiedział, to jednak przygotowywał się do wystąpienia przed akcjonariuszami wraz z nim i zaakceptował taką tezę. Jako prezes on decyduje jak się będzie błagało przekonywało inwestorów, że dalej warto wierzyć w to, że firma przyniesie zysk.

No i tutaj poniękad się zgodzę, bo rynek growy się zmienia. Po premierze Baldur’s Gate 3 i przed premierami takich „pewniaków” jak nadchodzące Avowed czy niedawno wypuszczonego Kingdom Come Deliverence 2 nie ma miejsca na grę taką jak Veilguard.

Nim ktoś się uruchomi – nie chodzi o żadnej DEI, „szpetne kobiety”, „wymuszone związki homo”, czy inne bzdury, które wkładają ludziom do mózgów miernoty pokroju Endymiona.
Kiedy już się przebijecie przez opinie ludzi, którym przeszkadzają problemy z czapy, to dotrzecie do prawdy. Do powodów tego, że po pierwszej fali kupujących fanów nie pojawiły się kolejne.

Dialogi? Liche. Płytkie. Regularnie w opiniach pojawia się określenie „szkolne”.
Szacunek do świata przedstawionego w wcześniejszych grach i innych mediach? Minimalny.
Zmiana systemu walki na taki, który ma prawo się nie podobać fanom? Też nie pomogło.
Fakt, że fanów, po 10 lat oczekiwania, mogło być dużo mniej niż przewidywano też nie pomógł Veilguard.

Wróćmy teraz jednak do pierwszej wypowiedzi pana Wilsona. Tej o współdzielonym świecie i połączenia z innymi graczami.

Mieliśmy już to wcześniej. Nazywało się Anthem i kierownictwo EA zapomniało, że to właśnie przez jego klęskę postanowili „zaryzykować” powrót do gier single-player.

Anthem Bioware

Nie rozumieją też, że Anthem było robione przez Bioware w szczytowej formie i pomimo tego poniosło porażkę. A tutaj mamy stwierdzenie, że coś bliższego formie do Anthem mogłoby odnieść większy sukces niż Veilguard.

Pomijam już fakt, że mocnymi stronami Dragon Age, od zawsze, był dopracowany świat, wysokiej klasy dialogi i „chemia” (szeroko rozumiana) między postaciami. Wprowadzenie czegoś takiego obok „poważnego” trybu online byłoby co najmniej trudne.
A najpewniej stworzyłoby potworka, który dla graczy wszelkiego rodzaju „live-service” produkcji będzie zbyt głębokie, a dla ludzi pragnących gry cRPG będzie zbyt marne by wygrać z studiami, które do gatunku podchodzą poważnie.

* CEO - Chief Executive Officer, inaczej prezes
** CFO - Chief Financial Officer, a pisząc po ludzku "szef księgowości".

Moje pytanie

To teraz, biorąc pod uwagę to co napisałem powyżej, powiedźcie mi jedno.

Czy żeby dostać pod swoje kierownictwo dużą firmę z branży growej, to trzeba być imbecylem? Czy w procesie rekrutacji dostaje się dodatkowe punkty brak umiejętności czytania z zrozumieniem, myślenia analitycznego i znajomości grup docelowych swoich produktów?

Jeżeli takie osoby podejmują decyzje, to ja nie się dziwię, że pracownicy gamedevu tracą co chwila pracę.

Ja się dziwię, że ktoś jeszcze ma pracę do stracenia.

6 odpowiedzi na “Mam pytanie o prezesa EA (albo korporacji ogólnie)”

Część,
Czy planujesz jakieś wpisy odnośnie Avowed?
Tyle się wylewa wiadra pomyj na tą produkcję a z tego co patrzę to wygląda na prawdę dobrze. Jedynie nieliczni jak Silvaren wypowiada się pozytywnie.
Jakie jest Twoje zdanie?

W planach mam wzięcie tej gry w obroty jak tylko wpadnie do Game Passa – niestety, nie jestem dość „donośnym” głosem w internecie by się załapać na wczesny dostęp. Jak już uda mi się wyrobić jakąś opinie, to bankowo trafi tutaj 🙂

Na bazie tego co dotąd widziałem i słyszałem, to wydaje mi się, że ta gra będzie tylko/aż dobra. Podejrzewam, że część problemu wynika z oczekiwania „Skyrima od Obsidianu” czym ta gra nigdy nie miała być i klasyczny bełkot o „woke”.

Szybka odpowiedź 🙂
Ehhhh takie czasy nastały, że krytyków jest wielu tylko jakby każdy krytykował pod to co odbiorcy chcą usłyszeć 🙂

Mam też wrażenie, że ludzie coś za bardzo się wczuwają w to wszystko i wszędzie szukają dziury w całym. Też znak czasów. Wieszczy objawionych, którzy nic ciekawego do powiedzenia nie mają w internecie jak zwykle wielu. Tylko głupota coraz bardziej hasa bez nadzoru 🙂

To czekam i pewnie też podejdę do gry jak pojawi się w GP i polatają ja trochę.

Niedziela to u mnie typowy dzień „administracyjny”, więc często spędzam za dużo czasu przy kompie i ogarniam tematy różnorakie 🙂

No, mamy dość „ciekawe” czasy, w których wiele osób się czepia i krytykuje tylko dla samego faktu czepiania i krytykowania i kręcą na tym swoją oglądalność. A, że kierują swój przekaz do ludzi, którzy chcą usłyszeć to co już myślą, to nie ma szans na odejście od skryptu xD

A z tym czekaniem na łatki to dobry pomysł – jakkolwiek wysokie mniemanie o fabułach od Obsidianu bym nie miał, tak wiary w dopracowanie techniczne ich gier nie mam wcale 🤣
Ale kto wie, może się zaskoczymy?

Do TOW ludzie czepiają się do dzisiaj. Na pamiętam, że podchodziłem do tego tytułu dopiero po zakupie XSS i ograłem w GP. I dopiero za drugim podejściem gra mnie pochłonęła. Spełniła wszystkie moje oczekiwania. Musiałem po prostu na innych tytułach nauczyć się grać na konsoli i padzie. Niemniej uważam ten tytuł za dobrą grę. Wiele lepszych „doświadczeń gotowych” potrafiło mnie zniechęcić w trakcie grania. A tu otrzymałem dokładnie to co powinienem 🙂
Dlatego na Avowed patrzę dość pozytywnie. Lubię i doceniam Obsidian jeszcze za dokonania pod szyldem Black Isle. Pentiment był fenomenalny np. dopóki jest tam trochę starej gwardii dopóty gry fabularnie będą na wysokim poziomie.
Ale ja jestem typowym growym boomerem przed 40stką 🙂

Generalnie to niech się ludzie czepiają. Nie każda gra musi być GOTY i zbawieniem giereczkowa xD

Ja akurat The Outer Worlds odkładam zawsze na potem, bo mnie stylistyka nie przekonała, ale rozumiem cię aż nadto 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *