Dużo siedzę w kuchni, staram się dużo pisać o grach, a teraz możliwe, że uda mi się połaczyć te dwie rzeczy z sobą.

Dzięki przedpremierowemu dostępowi do Cooking Simulator w wersji na Nintendo Switch postanowiłem przedstawić wam przepis na burgera. Co lepsze, połączony z relacją z jego przygotowywania!
Oświadczenie – kod do Cooking Simulator w wersji na Nintendo Switch dostarczył wydawca gry – Forever Entertainment.
Ostrzeżenie:
W chwili przygotowywania burgera:
- umiem przyzwoicie gotować w prawdziwym świecie
- przeszedłem raz tutorial do gry
- przygotowałem wcześniej w grze barszczyk czerwony, gazpocho i pstrąga
- pomyślałem sobie, ze zrobię burgera
- starałem się trzymać przepisu z pierwszego zrzutu ekranu, ale nie za wszelką cenę. Eksperymenty w kuchni uważam bowiem za coś normalnego, a wręcz potrzebnego
- poniższy przepis NIE NADAJE SIĘ do odwzorowania w rzeczywistym świecie
- naprawdę, jakbym miał zrobić sobie burgerka w domu, to zrobiłbym go zupełnie inaczej
- tak samo nie należy naśladować zachowania w kuchii
Burger – historia prawdziwa
Siekamy cebulę. Potem wybieramy najbardziej odpowiadający nam wagowo i kształtowo kawałek.
Analogicznie postępujemy z pomidorem. Bez większej spiny – jak dotąd nie spotkałem się z kimś, kto narzekał na nadmiar pomidora.
Podchodzimy do lodówki i bierzemy ser cheddar. Przez chwilę się zastanawiamy za jakie grzechy ten ser jest wstępnie pokrojony w trójkątne kawałki. Jego też kroimy plaster. Ta sama zasada – burger ma być dobry, a nie zdrowy. Tłuszcz z żółtego sera w tym pomoże.
Potem pieczemy bułki do burgerów. Najbardziej fascynujące trzydzieści sekund mojego życia
Teraz dopiero zaczyna się prawdziwa przygoda. Trzeba wziąć tacę z grilla, i zanieść bułki koło talerza. Proste? Chyba śnisz.
Na całe szczęście twórcy nie zaimplementowali inspekcji sanitarnej, co mnie zresztą bardzo cieszy.
Następnie doprawiamy mięso do burgera. Od serca, nie ma bowiem co się szczypać. Czy tam pieprzyć bez sensu.
Smażenie łaskawie wam odpuszczam, ale też było zabawnie.
Żeby nie było zbyt lajtowo, to teraz musieliśmy nałożyć gorącego, ale podlanego sosem barbecue (nie mogłem znaleźć ketchupu, ale to akurat na plus, gardzę nim) na podpieczoną wcześniej bułkę i kawałek cebuli. Nie było łatwo
Zresztą, było do kitu, jak widzicie 😀
W trakcie ponownego nakładania burgera na talerz, zniknął mi kotlet. Zjawisko raczej rzadko spotykane w przyrodzie. No chyba, że ktoś ma koty. Postanowiłem więc wrócić na początek – na bułkę nałożyłem cebulę. Potem postanowiłem sprawdzić, czy wszystko jest na talerzu. Efekt? Zaskakujący.
Nie wnikałem w to jak wytrzymały był talerz, ani gdzie był kupiony. Zamiast tego szybko przeszedłem do ratowania sytuacji.
W związku z tym, że spędziłem na całym procesie gotowania już dobre kilkanaście minut, to doszedłem do wniosku, że sprawa jest beznadziejna. W związku z tym zaserwowałem najświeższego burgera, jakiego byłem w stanie stworzyć na szybko.
Trochę tatar, ale klient przyjął, zjadł i zapłacił. Jeżeli on się nie przejął zbytnio, to czemu ja miałbym?
Tak oto skończyłem przedstawiać wam jak wyglądało przygotowanie mojego pierwszego burgera w Cooking Simulator.
Więcej wyśmienitych dań, widowiskowego przegrywu, oraz pełnoprawna recenzja gry wkrótce!
Tj. jak osiągnę dwucyfrową liczbę ugranych godzin i nauczę się nakładać rzeczy na bułki.