Wiecie jakie to uczucie mieć plany i odkryć, że jednak się ich nie ma? Bo ja w tym tygodniu się przekonałem XD

Zapraszam do lektury moich przeżyć growych!
Warframe
Tydzień temu miałem srogą fazę na polowanie na Licze. Tydzień zaczynałem z zdobytym Kuva Brakk (skrzyżowaniem shotguna i rewolwera) i szansą na zdobycie Kuva Shildeg (młota z dodatkowym napędem odrzutowym).
Tak się wciągnąłem, że w wtorek miałem już obie te bronie i dodatkowo zdobyłem Kuva Kohm – ulepszoną wersję mojego drugiego ulubionego shotguna:

Żeby nie bawić się tylko w teoretyczny szpan, to łapcie nagranie gameplayu, czyli to jak się zabawki sprawują w akcji 😀
Warriors: Abyss
Nie miałem czasu jakoś mocno grać w to, ale zdążyłem się przekonać na ile bolesny jest poziom trudności odblokowany po skończeniu gry po raz pierwszy. I wiecie co wam powiem?
Jeżeli będę miał ambicje by tę grę wymaksować, to zajmie mi to naprawdę dużo czasu. Ale żeby nie było za nudno, to łapcie efekciarski widoczek, jakich w tej grze pełno:

Monster Hunter Now
Kolejny w miarę nudny tydzień. Traktuje to jako ciszę przed burzą, gdzie burzą będzie event wielkanocny.
Z ciekawostek – twórcy dodali do ekranu ładowania informację ile dużych potworów się pokonało w danym tygodniu. U mnie to wygląda tak:

Fajny bajer i łatwy sposób na zrobienie małej wewnątrzwspólnotowej rywalizacji 😀
Pokemon GO
Myślałem, że będę dużo bardziej aktywny, ale na moje szczęście okazało się, że w rajdy na Gigantamax Snorlaxa nie miały być w tym tygodniu. Dzięki temu miałem więcej wolnego czasu w weekend. Poza rajdami w trakcie pierwszego w historii gry Raid Day, gdzie rajdy były przeciwko więcej niż jednemu Pokemonowi? Grałem raczej „plan minimum”. Ale pomimo tego, udało mi się w ciągu tego tygodnia:
- wbić niemal 40 poziomów GO Passa

- złapać dwa pokemony z maksymalnym IV


Na samym Raid Day się kompletnie nie starałem co zresztą widać po rezultatach. Czy raczej ich braku 😀
Dave The Diver
NIESPODZIANKA. Myślałem, że wrócę do tej gry dużo później, ale się pomyliłem. Czemu? Bo do gry zostało wydane DLC z postaciami z Yakuza: Like a Dragon. No i wiadomo co musiało się stać:
- kupione od razu
- ściągnięte od razu
- odpalone od razu
- człowiek się dowiaduje, że nowości z DLC pojawiają się dopiero od piątego rozdziału
- …
- w chwili gdy przestałem grać w niedzielę, to ledwo co zacząłem trzeci rozdział
Profitu nie stwierdzono na ten moment, chyba, że wzmocniona motywacja by grać w tę grę się liczy.
Z osiągnieć pozagrowych to muszę się pochwalić dwoma rzeczami:
- zrobiłem zapiekankę „Flying Jacob”. Nie wygląda tak źle jak przepis mógłby sugerować 😀

- Daję radę już zrobić trzynaście pompek!
No i chyba tyle, widzimy się za kilka dni, jak znów coś napiszę 🙂