Zaczęło się od zwyczajnego powrotu do domu. Skończyło się na barykadowaniu sypialni. Wszystko z powodu jednej małej, biednej zięby.
Ochrzczonej Ziębisław. Bo nawet tymczasowy lokator musi mieć imię. Pragnę się w wami podzielić jego i naszą historią.