W minionym tygodniu nie grałem za dużo, ale za to jakie to było granie? Dawno tak dobrze nie było.

W minionym tygodniu zacząłem grać w kilka tytułów, których przez długi czas nie odłożę na bok.
„Co jest grane?” to cotygodniowa seria wpisów, gdzie wasz grafoman (ja) opisuje w co takiego grał i co w tych grach zdołał zrobić, albo jakie myśli one u niego wywołały.
Szukasz pomysłów w co zagrać? Ciekawi ciebie w co inni grają, ale nie masz dość dużo cierpliwości by siedzieć na Twitchu? Zapraszam!
W minionym tygodniu nie grałem za dużo, ale za to jakie to było granie? Dawno tak dobrze nie było.

W minionym tygodniu zacząłem grać w kilka tytułów, których przez długi czas nie odłożę na bok.
Święta, święta i po świętach! A co było grane w święta? To znajdziecie poniżej, w kolejnym, cotygodniowym wpisie z pamiętniczka 🙂
Wiecie jakie to uczucie mieć plany i odkryć, że jednak się ich nie ma? Bo ja w tym tygodniu się przekonałem XD

Zapraszam do lektury moich przeżyć growych!
Astrologowie ogłaszają tydzień grindu – populacja gier ogrywanych w trakcie tygodnia DRASTYCZNIE spada.

No cóż, taki efekt znalezienia nowego hobby w Warframe.
Kolejny tydzień, kolejne gry i po raz pierwszy od dłuższego czasu mam styczność z grami, których wcześniej w żaden sposób nie sprawdzałem. I wiecie co?

Opłaciło się – zapraszam do lektury.
Ten tydzień był dla mnie dość pechowy, bo średnio miałem czas na granie po pracy. Zawsze coś wyskakiwało, a jak nie wyskakiwało, to byłem zniszczony życiem.

Ale mimo tego, coś się udało ogarnąć.
Kolejny tydzień, kolejny raport z Jaśkowego giereczkowa.

W tym tygodniu mamy specjalnego gościa w postaci moich nóg, które w chwili pisania tego odpadały mi od tyłka.
Postanowiłem, że nie mogę was zostawić bez wpisu w tygodniu. Nie mam dość dużo materiałów ani czasu na recenzje ani poważne wynurzenia, więc czas by sprawić że blog znów stanie się blogiem. „Make blogs blogs again” czy jakoś tak.

Dlatego przywitajcie się z pamiętnikarskim wpisem o tym co było grane (i nie tylko) w minionym tygodniu.