No dobrze, nie jest aż tak pięknie, my trochę poczekamy na tą możliwość, ale wiem jedno: Electronic Arts dobrze idzie poprawa wizerunku: teraz trwa „Humble Origin Bundle„, które bije wszystkie rekordy. I jakby tego było mało, to „Elektronicy” właśnie umożliwili możliwość zwrotu zakupionych u nich na platformie Origin gier. Oczywiście, zawsze musi być jakieś ale…
Wpis sponsoruje Kotaku, które tą nowiną „zrobiło mi dzień”.
Co najbardziej bolesne: jeszcze trochę sobie poczekamy na możliwość zwrotu gier w naszym kraju: aktualnie Origin pozwala na oddanie zakupionej cyfrowo gry tylko w 20 krajach świata. Oczywiście Polska nie należy do tego grona.
Inną bolączką, jak na tą chwilę, jest fakt, że możemy poprosić o zwrot kasy tylko za gry wydane przez Electronic Arts. No dobra, to aż tak bolesne nie jest, bo oferta Origin to GŁÓWNIE gry od EA. Ale coś spoza ich „macek” mają w ofercie, i za to pieniążków nie dostaniemy z powrotem.
Największa bolączka: czas na oddanie gry jest ograniczony. Są to odpowiednio: 24 godziny od pierwszego odpalenia gry, 7 dni od zakupu, albo w ciągu 7 dni od premiery, jeśli zamówiło się grę w preorderze. W przypadku „paczek” wszelkiej maści liczy się czas aktywacji pierwszej gry z zestawu.
Nie zmienia to dwóch rzeczy: Electronic Arts stara się ze wszystkich sił, by gracze znów ich pokochali ( i idzie im to całkiem zgrabnie, najpierw Humble Origin Bundle, teraz zwrot cyfrowych zakupów). No i co dla mnie osobiście jest najważniejsze: przebili tą możliwością Steama. Nie ma nic lepszego dla konsumentów jak jedna firma wyskakująca z innowacją. Plotki o tym, że Steam się przygotowuje do wypożyczania gier, to jedno. To, że Origin właśnie stał się pionerem w sprawie cyfrowej sprzedaży, to zupełnie inna historia.
Pozostaje nam tylko czekać na ruch Valve, który teraz musi co najmniej dorównać Electronic Arts. Tak, czy siak polecam przygotować popcorn, może być ciekawie 😀
P.S Życzę wszystkim graczom, by każdy post poświęcony od teraz Electronic Arts i/lub Origin kończył się tym obrazkiem. Jak dotąd dobrze im idzie!
3 odpowiedzi na “Origin motorem zmian? Możliwość (ograniczona) zwrotu zakupów na Originie”
A ja jestem obrażona na EA, bo Mirror’s Edge się zacina. Nie da się grać. No cholera. 🙁 A, i obserwuję cię przez mejla, odnośnik w mejlu był zły. 🙂
No cóż, ja musiałem wyłączyć DOSŁOWNIE wszystko w grze by mi płynnie chodziło. Ta gra dalej wymaga monstrum najwyraźniej.
I dzięki za cynk o mailu, muszę coś wymyślić z tym fantem :/
I byłbym mega wdzięczny, jakbyś mi przeszła na mojego maila tego maila, który dostajesz przy subskrypcji :X łatwiej będzie mi zbadać błędy :<