Okazało się, że przez moją „hibernację” przegapiłem bardzo dużo fajnych zbiórek growych na Kickstarterze. A jak się dowiedziałem, że jedną z nich jest gra o wampirach, do tego w klimatach urban fantasy, to zrobiło mi się autentycznie smutno.

Ale na całe udało mi się jakoś dotrzeć do potencjalnego cuda jakim jest Nighthawks.
Nighthawks jako Vampire Simulator
Cały zamysł gry ma być prosty. Trzy miesiące temu zostałeś wampirem. Władcą ciemności. Tym, który rządzi w nocy. Drapieżnikiem. I tak dalej, i tak dalej.
Znaczy się, kiedyś tak było, ale te czasy minęły – istnienie wampirów wyszło na światło dzienne*, ludzie znieśli to w miarę spokojnie i ogólnie obecność krwiopijców jest jako tako tolerowana. Chyba, że za bardzo wczuwają się w rolę i przegryzają wszystkim tętnice. No i oczywiście zawsze znajdzie się jakiś łowca wampirów, który postanowi sprzątnąć plugastwo z powierzchni ziemi. Oczywiście, jak na złość, może trafić na Ciebie.
Z różnych przyczyn przeprowadziłeś się do miasta, by zacząć nowe życie. Ostatnie grosze przy duszy, obskurny hotel i chęć zostania kimś. To mamy na starcie. Reszta ponoć ma być naszą decyzją i będziemy mogli zostać kowalami własnego losu. Niezależnie od tego czy chcemy rządzić półświadkiem, do końca (nie)życia spijać krew z narąbanych meneli, czy Zostać Kimś.

Tak naprawdę jedyna rzecz, jaka może tu zabrzmieć gorzej, to forma – nie będzie to gra TPP, FPP, izometryczna ani podprogowa. Jeżeli mam do czegoś porównać mechanikę, to najbardziej pasują mi tutaj gry Visual Novel.
Czytamy opisy otoczenia i napotkanych NPC, dostajemy opcje do wyboru, wybieramy i patrzymy co się dzieje. Oznacza to, że mamy do czynienia z pierwszą od Naprawdę Długiego Czasu tekstową grą RPG. Oczywiście w ładnym opakowaniu, jak widać powyżej
Czy Nighthawks wypali?
Wszystko wskazuje na to, że tak.
Gra będzie wspólnym dziełem studia Wadjet Eye Games, które ma za sobą masę gier przygodowych z gatunku point-and-click (od których zamysł tej gry jest mniej odległy, niż można by podejrzewać) i Richard Cobbetta, odpowiedzialnego za teksty w Sunless Skies i Sunless Sea.
Przy założeniu, że nagle nie opęta ich demo przegrywu, to otrzymamy grę co najmniej dobrą. Ich dotychczasowy dorobek sugeruje, że oba studia utrzymają stabilny, wysokawy poziom, jeżeli chodzi o tworzone przez siebie gry. Będzie dobrze.

Czekanie w jakiejś trumnie. Albo rynsztoku.
Niestety, albo na całe szczęście, nie ma możliwości zamówienia przedpremierowego na grę. Trzeba grzecznie czekać na premierę, ale chociaż do ogłoszenia jej daty.
Jedyne co pozostaje to przetestować bardzo liniowe i bardzo pokazowe demo stworzone na potrzeby zbiórki na Kickstarterze, które jest dostępne tutaj.
Jak ktoś nie chce samemu testować i poklikać sobie, to może obejrzeć to samo demo w akcji na YT, na kanale Alpha Beta Gamer
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że gdy Nighthawks wyjdzie, to będzie chociaż w połowie odpowiadał obietnicom twórców. Jeżeli tak, to będzie grane rankami i wieczorami.
Jeżeli nie to, no cóż… Gra pewnie trafi do jakiegoś bundle’a szybciutko i będzie ją stestować za 2,50 + VAT. Ale mimo wszystko nie życzę jej tego. Sobie również.
W odpowiedzi na “Nighthawks zapowiada się na kolejną udaną grę z wampirami”
[…] czasu od kiedy pisałem o jakiejś grze, która zrodziła się z crowdfundingu. Ostatnie było Nighthawks pod koniec 2019 roku. Teraz miejsce ostatniej wzmianki zajmie […]