Age of Empires 2 było grą mojego dzieciństwa. Prawdopodobnie spędziłem przy niej więcej godzin, niż przez ostatnie pół roku na tym blogu. Cieszyłem się na wieść o tym, że powstanie mobilna odsłona tej serii. Coś na wykładach trzeba robić. Życie jednak nie oszczędza rozczarowań…
Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce i 25 poziomów doświadczenia temu pisałem o planach stworzenia mobilnej wersji Age of Empires. Po pewnym czasie (i dość znacznym opóźnieniu), został ujawniony tytuł produkcji: Age of Emipires: World Domination.
Wszystko ładnie, wszystko pięknie, ale… Nie tego chciałem. Rozumiem, azjatycki wykonawca, ale… ALE… do diabła!
Nie lubię używać takich słów, ale wygląda na to, że ta gra będzie profanacją serii i zwyczajnym żerowaniem na marce. Skąd taki wniosek? Z poniższego filmiku i tego, co można na nim zobaczyć.
https://www.youtube.com/watch?v=j2PEXEO2ga0
Nie ocenia się książki po okładce, gra jest dalej w produkcji, ale to co zostało pokazane nie zostanie „odzobaczone” i jest tragiczne:
- jednostki poruszają się w oddziałach…
- … dowodzonych przez dowódców z diametralnie różnych epok historycznych…
- … do tego narysowanych w mangowym stylu, co do samej produkcji pasuje niczym burak do czekolady.
Rozumiem, że mimo rosnącej mocy urządzeń mobilnych, to dalej nie można na nich robić tego, co na stacjonarnych platformach, ale ta gra na ten moment z serią Age of Empires ma wspólnego dwie rzeczy: tytuł i możliwość podpalania kamiennych budynków za pomocą ciosów stalowego miecza.
Od bardzo dawna marzy mi się, by doczekać pełnoprawnej czwartej części Age of Empires. Nie wiem skąd się wziął (ja go mam z Imgura) obrazek obok, ale naprawdę bym się nie obraził, jakby tak wyglądała przyszłość serii. Ale nie, zamiast tego aktualnie jedyne na co mogę liczyć to coś „prawie” jak moja pierwsza (albo druga, nie jestem pewien Red Alerta 2) strategia czasu rzeczywistego.
Oczywiście jak wyjdzie, to ją wypróbuje, z nadzieją, że za ten post będę musiał przepraszać siebie i wszystkie osoby, które go przeczytają. Ale na ten moment jestem pozbawiony wiary w sukces tego dziwadła. I mam nadzieję, że ta gra nie będzie mieć wpływu na ewentualną kontynuację serii. Bo jeżeli panowie z Japonii dadzą ciała, a przez to ucierpią gracze pragnący powrotu legendy, to… szkoda gadać.
A, i mam nadzieję, że wbrew zapowiedziom nie doczekamy się, na przykład, mobilnego Fable. Jeżeli ma podzielić los Age of Empires, to ja podziękuje. Niech twórcy dostaną „wilczy bilet” na posiadane przez Microsoft marki i odejdą w siną dal.
No cóż, mi pozostaje jedynie czekać na Age of Mythology HD. Meh, same świetnie wiadomości w tym tygodniu :/ Jeżeli ktoś chce być na bieżąco, to tutaj jest strona główna Age of Empires: World Domination
7 odpowiedzi na “Age of Empires, CO TY WYPRAWIASZ?”
This is crap!
Ano. Może pójdą tym tropem w trakcie kampanii reklamowej? „The Ultimate RTS became the Ultimate Crap” ? XD
Bo klasyków się nie rusza!
A co to, święta krowa? 😛
Klasyków się nie plami. Można z nimi coś robić, ale niech to ma chociaż związek z właściwą grą. Tutaj go nie widać.
zapowiedziom* 🙂
gra to istna kopia Clash of clans, która wyciąga tysiące € na bogatych graczach…
Mylisz gry. To inny tytuł niż to po czym jedziemy na grupie~~ Powstają dwa mobilne AoE. Jednego masz tutaj, drugiego masz na GK.
faktycznie masz rację, mea culpa
Niestety wydaje mi się, że w większości rynek gier jest już tylko robiony dla niedzielnych graczy, żeby się podobało, ładowali w to hajs i było łatwe bo tak, to się nie sprzeda.
to jest przykre, no i faktycznie z AoE to nie ma nic wspólnego, bo nawet w trójce jeśli dobrze pamiętam to miecznicy rzucali pochodniami w budynki.