Marzyliście kiedyś by zostać dziennikarzem w popularnym i poczytnym serwisie internetowym? By wasze nazwisko było znane? Kształtowało opinie? By wasze wypowiedzi były cytowane zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników? Dzięki temu poradnikowi macie szansę zacząć karierę w serwisie Fronda.pl!
Poniższy wpis jest tekstem satyrycznym i nie ma na celu urażenie kogokolwiek w jakikolwiek sposób. Poniższe stwierdzenia nijak mają się do rzeczywistości. Zostały one (?) wyolbrzymione.
Poniżej znajdziecie kilka rad dotyczących tego jak zostać najlepszy dziennikarzem portalu i czasopisma Fronda. Wystarczy przestrzegać tylko kilku prostych zasad, by każdy nasz tekst został przyjęty przez redakcję i zrobił furorę w internecie. Zapraszam do lektury tego błyskawicznego kursu dziennikarstwa rodem z Fronda.pl
Krok pierwszy: wybór tematu.
Fronda.pl to „portal poświęcony”. W związku z tym należy pisać o rzeczach nurtujących wiernych kościoła katolickiego. A przynajmniej tej części ww. wyznania, która tą stronę odwiedza regularnie. Czy to oznacza, że jako katolicki portal powinniśmy pisać o księdzu pedofilu? Może i tak, ale jest o wiele więcej rzeczy, które spędzają sen z powiek czytelnikom.
Takie jak homopropaganda homoseksualistów chcąca forsować to, że powstańcy warszawscy walczyli o prawa gejów. Albo fakt, że aborcjoniści chcieliby najchętniej zamordować(!!!!!) dziecko mające osiem i pół miesiąca. Albo o Gender. Nie jest istotne co o Gender, jak jest Gender, to będą kliknięcia, komentarze, głosy poparcia. Będzie WSZYSTKO.
W ostateczności, na wyluzowanie, można przekazać informację o tym, że ksiądz dostaje SMS-y od Szatana.
Albo, że pioruny uderzające w wielki metalowy krzyż ustawiony na górze muszą być oznaką istnienia boga.
Albo napisać co nie co o chorobach psychicznych dzieci urodzonych przez in vitro. W końcu te bruzdy na czole skądś się brać muszą, prawda?
Pal licho, że nigdy w życiu takiej nie widziałem…
Krok drugi: dobór źródeł.
Parafrazując klasyka: jeżeli źródła nie zgadzają się z naszą tezą, tym gorzej dla źródeł.
Teksty do serwisu Fronda.pl możemy tworzyć tylko w oparciu o najbardziej sprawdzone, rzetelne i obiektywne żródła. Przykładami takowych jest wPolityce.pl, se.pl, „Fakt”, „Gazeta Polska”, czy „Nasz Dziennik”.
Z „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka”, „Polityki” i innych możemy skorzystać tylko w celu ośmieszenia ich i głoszonych przez nich tez. W każdej innej sytuacji nie mamy do tego prawa!! Bo jak to tak?! Na bazie laickiej, żydomasońskiej homoprasy coś pisać? To nie wchodzi w rachubę!
Podobna zasada tyczy się wypowiedzi ekspertów i zapraszanych gości. Na łamach Frondy prawo do wypowiedzi mają tylko prawdziwie katoliccy politycy, lekarze i naukowcy. To, czy ich wypowiedzi mają coś wspólnego z stanem rzeczywistym, a głoszone przez nich tezy mają coś wspólnego z osądem świata naukowego jest nieistotne z naszego punktu widzenia!
Równie mało istotna jest skrupulatność w cytowaniu żródeł. Czemu mielibyśmy pisać, że w dzisiejszych czasach geje żyją tyle samo lat co heteroseksualiści, skoro w tym samym dokumencie podane jest to, że kilkadziesiąt lat temu homoseksualiści żyli średnio o 20 lat krócej? Ten drugi wniosek bardziej pasuje do naszej wizji homoseksualizmu jako homozła.
(Opcjonalny) krok trzeci: żyj w własnym świecie. To nie problem.
Nie musisz się w ogóle przejmować tym jak świat wygląda naprawdę. Jeżeli do twojej tezy musisz wypaczyć to jak wygląda świat wokół Ciebie, to zrób to! Żaden z czytelników nie przejmie się, jak trochę zmienisz rzeczywistość wokół Ciebie, by pasowała do twojego przekazu.
Przykładowo: nikt się nie przywali do ciebie, gdy napiszesz, że nikt dziś nie pamięta o The Beatles, a John Lennon umarł dlatego, że dokonał bluźnierstwa mówiąc „że są oni (Beatlesi) popularniejsi od Jezusa”. Żaden redaktor tego tekstu nie zatrzyma. Powiem nawet więcej: możesz trafić na stronę główną jako wyróżniony tekst! 🙂
Możemy też stwierdzić, że Gazeta X jest utrzymywana przez państwo dlatego, że ministerstwa wykupują jej prenumeratę. Możemy nawet na bazie tego zasugerować, że jest to organ medialny państwa. A co tam!
Krok czwarty: używanie słownictwa odpowiedniego dla Fronda.pl
W serwisie Fronda.pl nikt nie widzi problemów w wykorzystywaniu słów tworzonych na poczekaniu.
Najprostszym i jednocześnie najchętniej wykorzystywanym mechanizmem słowotwórczym jest połączenie przyimka utworzonego od wroga tegoż medium (np. Homo-, Aborcjo-, Ateisto-, Satanisto-,Żydo-, Masono-, itp. ) z dowolnym słowem o nacechowaniu negatywnym (takim jak propaganda, nazista, agitatator, anarchista, morderca, komunista, zło, złoczyńca, paranoja). Ew. wersją mniej „ostrą” jest dodanie wspomnianego przyimka do dowolnego wyrazu. Wtedy jednak należy w tekście zasygnalizować, że nowoutworzony zwrot ma jednoznacznie negatywne znaczenie.
W teorii może się to wydawać trudne. W związku z tym zamieszczam po lewej stronie grafikę obrazującą wszystkie nowo utworzone słowa z tekstów poświęconych homoseksualnemu złu w każdej postaci. Widzisz, jakie to proste? I jak widać homoseksualizm pasuje niemal do wszystkiego!
To by było na tyle. Dzięki tym kilku prostym krokom nauczysz się jak należy pisać do jedynego w Polsce „Portalu Poświęconego”. Tylko czy jesteście na to gotowi? To wymaga wielkich poświęceń i zmienia człowieka. Aż do samej duszy (przyjmując, że po pisaniu takich tekstów dalej ją ma).
Na koniec ponownie przypominam: powyższy wpis jest tekstem satyrycznym i nie ma na celu urażenie kogokolwiek w jakikolwiek sposób. Poniższe stwierdzenia nijak mają się do rzeczywistości. Zostały one (?) wyolbrzymione (??).
A teraz wybaczcie, ale po przeczytaniu bzdur, które potrzebowałem sobie przypomnieć stworzyć ten wpis muszę się położyć spać i „zrestartować mózg”.
23 odpowiedzi na “Jak pisać dla Fronda.pl?”
To jeszcze blog o grach czy już twoje ideolo porachunki ? Unlike, unfollow i delete. Poniższe zdanie nie ma na celu obrażenie nikogo, i zostało ono wyolbrzymione : autor tekstu jest prostakiem.
To od początku do końca mój blog.
Na odchodnym powiesz mi z którymi stwierdzeniami się nie zgadzasz? 🙂
Mam się odnosić do tekstu satyrycznego ? Nie bądź śmieszny. Szkoda że satyra działa u Ciebie tylko w jedną stronę.
I oczywiście to Twój blog, sądziłam jednak że dotyczący gier (YETIOGRACH) :]
Nie mam ochoty nabijać odwiedzin komuś kto nie szanuje swoich potencjalnych czytelników dlatego wybacz, ale kolejnej odpowiedzi ode mnie nie uraczysz. Pozdrawiam i z Bogiem.
Nie mieszaj boga do „pierwszorzędnej” rzetelności dziennikarskiej tej strony.
Jeżeli wierzysz, to przypominam o przykazaniach. Jedno coś mówi o nadużywaniu imienia.
Miłego dnia 🙂
Niezwykle ciekawe jest to że najwięcej do powiedzenia na temat przykazań i moralności katolickiej mają niekatolicy 🙂
Osoby nie będące przekonane co do intencji autora zachęcam do zestawienia sobie poniższego cytatu, oraz załączonego zdjęcia.
„powyższy wpis jest tekstem satyrycznym i nie ma na celu urażenie kogokolwiek w jakikolwiek sposób. Poniższe stwierdzenia nijak mają się do rzeczywistości.”
A także jako bonus :
„Z „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka”, „Polityki” i innych możemy skorzystać….” – rozumiem że to trio jest dla Ciebie najrzetelniejsze i nigdy na nie ręki nie podniesiesz, racja ? A wystarczyłoby zamienić kilka słów w Twoim tekście. Wierz mi. „Homo” na „kato”, a „wyborcza” na „polska” i w zasadzie gotowe.
Uprzedzam Twoje wytknięcie mi że miałam już tutaj nie wracać. Nie zrobiłam tego i nie zrobię, jednak komentarze widzę z poziomu Disqusa.
Pozdrawiam i życzę więcej empatii, mniej ideologicznego zaczadzenia i rzetelności faktycznej, nie jednostronnej.
Jednocześnie nie zaprzeczasz. Kolejna osoba, która uważa, że jako nie-katolik z automatu nie znam biblii ani 10 przykazań? Nuda.
Moje intencje są jasne: szydzę z braku rzetelności. Zaczynam od Frondy, bo jest to tak proste, że wystarczy niemowlak + definicja rzetelności dziennikarskiej.
Oczywiście, że na nie podniosę. W swoim czasie. Zresztą, skoro już tak bardzo się starałaś przeszukać nawet mój prywatny profil by się do czegoś dowalić, to mogłabyś, na przykład, znaleźć tekst w którym zwracam uwagę na nieprawidłowości w reportażu opublikowanym dawno temu w „Dużym Formacie”. Ale nie, zamiast tego wrzuciłaś wpis na FB, bo pasuje do wizji. „Rzetelność”.
Niestety, jakby to było takie proste, to pewnie zacząłbym od nich. U nich problemy z rzetelnością dziennikarską to pojedyncze sytuacje. Jak wspomniany reportaż.
W Frondzie natomiast są to rozwiązania systemowe.
Wytłumaczysz mi na czym polega wina Donalda Tuska w sprawie złamania przez Legię przepisów UEFA i ostrej reakcji tejże organizacji?
Ty za to żeby do czegoś się dowalić musiałeś pospisywać „homo-słowa” z Frondy. Gdzie informacja z ilu artykułów pochodzą te słowa. Gdzie źródła ? „Rzetelność”.
Według Ciebie – we Frondzie szwankuje system, w Twoim trio – „pojedyncze sytuacje”. A co daje Ci asumpt do wysnuwania takich wniosków ? Widziałeś opracowania wyliczające w GW ataki na kościół, czy też policzyłeś ile razy używali słów takich jak „faszysta”, „nazista” czy też „kato-taliban” w odniesieniu do zwyczajnych ludzi ? Mam nadzieje że chociaż teraz dostrzegasz też tutaj równie negatywne nacechowanie ?
Ty jednak bez problemu zdobywasz się na tak wyraziste, graniczące z pewnością rozróżnienie tych przypadków. Według mnie jest to duży błąd, jednak to tylko moja opinia.
Nigdzie nie sugerowałam że nie znasz Biblii. Dostrzegam jednak figlarną sprzeczność że w jednej chwili piętnujesz katolicki portal za negacje promocji homoseksualizmu i promocje chrześcijańskich postaw, a w drugiej piętnujesz mnie iż rzekomo łamię dekalog.
Co do Twojego FB – to za dużo nie szukałam. Zauważyłam to od razu po wejściu, a że odnosi się bezpośrednio do naszej dyskusji – przytoczyłam. W Twoim artykule też nie widziałam żadnych odmiennych opinii dla wyważenia. Ty oczekujesz ich ode mnie, mimo iż to nie ja określam się mianem „rzetelnego dziennikarza”.
Co do pytania o ten artykuł na wpolityce.pl – nie mam zdania. Nie zamierzam czytać artykułu z tak durnym tytułem (i treścią zapewne również). Zastanawia mnie jednak łatwość z jaką mnie szufladkujesz i oczekujesz że będę broniła tematu w jakim się nawet nie wypowiedziałam (odpowiedzialność Tuska za Legie). Tak bardzo krytykujesz „moralność Kalego”, a Tobie również nie jest ona daleka.
Po tej dyskusji podtrzymuje swoją opinie – iż Twój materiał o „rzetelności” Frondy sam w sobie jest nierzetelny. Zapewne po to użyłeś zastrzeżenia o satyrze. Wedle Twoich zapewnień miał wystarczyć niemowlak, a w rzeczywistości poległ student.
Na tym niestety muszę zakończyć. Wzywają mnie obowiązki, a z doświadczenia wiem że dyskusja ta niczego nie zmieni.
Pozdrawiam
Jakbym miał wrzucić każdy link, gdzie takie bzdurne słowa się trafiają, to jak to by się skończyło? Banem od Google za link-spam.
Trzy lata analizowania różnych gatunków prasowych. Ciągłe czytanie prasówki w postaci GW, Polityki i wydań elektronicznych Newsweeka, Naszego Dziennika i Frondy. Wybacz, Fronda wygrywa. W przebiegach. Nie widzi peletonu.
„Ty jednak bez problemu zdobywasz się na tak wyraziste, graniczące z pewnością rozróżnienie tych przypadków. ” – NA TYM POLEGA SATYRA.
Pokaż mi gdzie biblia pozwala bezpardonowo gnębić drugiego człowieka. Bo o to chodzi w większości tekstów w tym „medium” o homoseksualistach – gnębienie i wypaczanie faktów.
Skoro użyłaś tego jako przykład mojej nierzetelności, to spodziewałem się tego, że stoisz w opozycji do mojej sugestii, że to medium jest karykaturą dziennikarstwa. Bo z takimi tekstami (polecam, tezy są kabaretowe), mogę tego określenia użyć z czystym sumieniem.
Celem tekstu jest okazanie przypadków nierzetelności. Części częstego zjawiska na tym portalu. I wyszydzenie tegoż braku rzetelności za pomocą satyry.
Cel został osiągnięty. Niemowlak dałby radę zrobić to samo. Zamiast tego zrobił to student.
„Nigdzie nie sugerowałam że nie znasz Biblii. Dostrzegam jednak figlarną sprzeczność że w jednej chwili piętnujesz katolicki portal za negacje promocji homoseksualizmu i promocje chrześcijańskich postaw, a w drugiej piętnujesz mnie iż rzekomo łamię dekalog.”
Taa, jakby to Dekalog był rzeczą właściwą wyłącznie katolicyzmowi.
„Niestety, jakby to było takie proste, to pewnie zacząłbym od nich. U nich problemy z rzetelnością dziennikarską to pojedyncze sytuacje.” A od kiedy to dziennikarz idzie na łatwiznę i „wali” tam gdzie najprościej ?
Od kiedy to związek z sprawą? Opisałem najbardziej barwny przypadek wypaczania rzeczywistości. Miejsce, gdzie takie zdarzenia są nagminne. Czemu? Bo akurat ono najbardziej mi się rzuca w oczy. Jakbym w tym samym czasie zobaczył o dwa artykuły z Faktu więcej, to bym od niego zaczął. No i poza tym, nie będę krył: łatwiej się pisze, jak materiał sam się pcha w ręce. Wraz z każdym nowym postem na fanpage’u Frondy.
I czemu, na Dziewięć Piekieł nazywasz mnie dziennikarzem, kiedy ja sam tego nie robię? Nie jest to mój zawód wykonywany, z powodu nasycenia rynku medialnego prawdopodobnie nigdy nim nie będę. Więc… DAFUQ?
Agaka, nie oceniam ani zdania Twojego, ani autora tego blogu. Powiedz mi tylko jedno – po co się z nim wykłócasz o o to kto racje? To naprawdę takie ważne? Na pewno potrafiłabyś wykorzystać swój czas na jakieś pożyteczniejsze zajęcia niż kłótnie w internecie.
Ja widzę że piszą o legii że odpadła z LM http://www.fronda.pl/a/legia-warszawa-zegna-sie-z-lm-walkower-dla-celticu,40401.html
W ogóle to nie wiem po co ten wpis. Niedawno tez coś w tym stylu napisałeś a teraz to… Za niedługo będziesz polecał Tęczowe Oko Saurona na Facebooku. 😀
Jak patrzę na taką tandetę zwaną „rzetelnym dziennikarstwem”, i na takie podejście do ludzi (bo dla mnie homo to też zwyczajny człowiek) będące dowodem na „chrześcijańskie miłosierdzie”, to musiałem coś takiego napisać.
Chociażby po to by nazwać tą karykaturę dziennikarstwa po imieniu xD
Tęczoco? O.O Teraz mnie zabiłeś.
Widziałem raz wywiad z dwoma homo co w trakcie wywiadu jeden drugiego masował po cyckach. Jeśli powiesz że to zboki, to zaraz cię okrzykną nako nietolerancyjnego i homofoba. Jestem przekonany, że jeśli podobna sytuacja by wystąpiła, z tą różnica że podczas wywiadu to facet masował by dziewczynę po cyckach, to od razu cały świat by ich okrzyknął jako dewiantów. Więc pytanie – dlaczego „homo” ubrany w strój naszpikowany penisami jest normalny a „hetero” ubrany w taki sam strój jest uznany dewianta?
Muszę sobie kupić „Shoguna”, dzięki za przypomnienie.
Jeżeli ktoś ma uważa, że „masowanie się” przy świadkach, w trakcie nagrywanego (dobrze rozumiem?) wywiadu jest normalne, to, pozwolę sobie na skrót myślowy: ma coś z garem.
W tej sytuacji nazwanie zarówno jednej jak i drugiej osoby mianem „normalnej” jest równie sensowne co nazwanie gwałtu „niewinnym rozładowaniem napięcia seksualnego” (doczytałem to kretyńskie określenie w komentarzach pod „Gwałtem w grze”, tym reportażem z GW co go objechałem).
Możesz podesłać, w komentarzu, mailem, albo privem na FB? Chcę zobaczyć na własne oczy to, nim pociągnę w rozmowie wątek dalej. Bo jak na mój gust nieetyczny jest sam fakt emisji takiego wywiadu gdziekolwiek.
To nie była telewizja tylko jakiś kanał materiał na YT, ze 3 lata temu to widziałem więc wiesz…
Hahaha https://www.youtube.com/watch?v=vJncxVT0Jq0
aaaa… bo wiesz, bez zobaczenia samego materiału, to trudno ocenić. Ale mówiąc szczerze, to miałem nadzieję, że nie będziesz tego miał pod ręką.
Obejrzałem 7 minut, ale zaraz wymięknę… Rofl. Serio. Rofl. Nie, błagam, nie, oszczędź. SPISEG.
Najciekawszy jest fakt, iż to właśnie katolicy nie znają biblii. Nieładnie Szanowna Agako.
Wygraleś tym artykułem wszystko.
To nie ja, to Fronda. Ja tylko piszę jak wyglądają tam teksty xD To im podziękuj 🙂
I jeszcze „progenitura lumpenproletariatu” 😉
Skąd ten kwiatek? o.O