Minął mi pracowity tydzień pełen umiarkowanie dobrych wieści. Czy znalazłem czas na granie? Trochę tak.

Czy znalazłem czas na inne tematy? Trochę też.
Pokemon GO
Przerwałem „Pokemonowy Plan Minimum” by się trochę bardziej postarać. Czemu? W weekend odbyły się premierowy Raid Day z Mega Metagrosem w roli tytułowej.
Dla tych co nie wiedzą – Mega Metagross, przynajmniej w „normalnych” grach Pokemon to P O T Ę G A.
A dla mnie dodatkowo ważne było to, żeby zdobyć dość dużo Mega Energii by zrobić co najmniej trzy Mega Metagrossy. Czemu? Bo już przed samymi rajdami miałem trzy bardzo dobre i zadbane Pokemony do wyewoluowania:



Jakby tego było mało, to jeszcze w trakcie eventu zdobyłem takiego Metagrosa:

Klęska urodzaju normalnie.
Monster Hunter Now
Ten tydzień minął na spokojnie i polegał po prostu na rekreacyjnym biciu potworów.
Tak bardzo rekreacyjnym, że pomimo tygodnia tak-jakby-intensywnego grania, to nie mam zbytnio czym się pochwalić.
Ale z drugiej strony? Event z tego tygodnia był dość „nijaki”. Nie pomogło też to, że w weekend była dość nijaka pogoda, więc nie mogłem się przekonać do „rekreacyjnych” polowań.
Persona 5: The Phantom X
Myślałem, że wbijanie poziomów w tej grze się kończy wraz z zdobyciem 80 poziomu.
Myliłem się – teraz wbijam „Super Poziomy”:

A wiecie co oprócz poziomów jest teraz super? Moja kolekcja Person w grze. W tym tygodniu, w przypływie spontanicznego natchnienia postanowiłem ją uzupełnić. Efekty?

Delikatnie mówiąc zadowalające 🙂
Teraz, przez to, że odblokowałem najlepsze poziomy do farmienia materiałów, to będę korzystał z tego, że przeszedłem co się dało z fabuły i na spokojnie rozwijał postacie.
A kto wie, może uda mi się oprócz tego zdobyć te kilka ostatnich brakujących Person?
Diablo 4
Mało grałem w Diablo 4, bo jak już wracałem do domu, to byłem zmęczony, zajęty albo obie rzeczy naraz.
Ale jak już grałem, to gra szła do przodu i mój szalony build polegający na masowym siekaniu potworów łotrzykiem powoli się „klaruje”.
Ale do endgame dalej mam daleko, więc jeszcze chwila minie nim będę pewien czy to się sprawdzi na dłuższą metę
Fire Emblem Shadows
Bardzo się cieszę z tego, że skłamałem. Obiecywałem sobie i wam, że napiszę coś o tej grze.
Czasu na pisanie nie miałem. Za to znalazłem trochę czasu na granie i zmienił on moje podejście do „Fire Emblem: Among Us” dość konkretnie.

Krótko mówiąc, to rozwiał sporą część moich wątpliwości.
Ale o tym więcej w obiecanym (głównie samemu sobie) wpisie.
Ciekawostka – okazało się, że kilka tygodni temu ominąłem jeden z numerów przy numerowaniu wpisów z tej serii. Dlatego ten wpis ma taki tytuł, jaki ma – by dokonać kalibracji 😀
W kąciku gastronomicznym następujące rzeczy:
- ryż smażony w stylu koreańskim z kapustą i kurczakiem. Przepisu nie miałem – miałem za to chęć zjedzenia ryżu, kurczaka, kapusty i niechęć do szukania przepisów. Dlatego po prostu inspirowałem się rzeczami, które robiłem wcześniej i zrobiłem coś dobrego.

- Kotlety mielone „na bogato” z ziemniakami i sosem musztardowo-cebulowym. Jest to klasyk, który jem dość regularnie – głównie dlatego, że łatwo się go robi, a jeszcze łatwiej się go przerabia na poczekaniu:

- Przez to, że po robieniu ryżu smażonego została mi kapusta, a po kotletach marchew, to zrobiłem sobie omlet z warzywami. W tym przypadku z dodatkiem resztek sera mozzarella z zeszłego tygodnia i oblanego ketchupem i ostrym sosem:

Z innych tematów – praca wygoniła mnie na magazyn. Tam, z braku lepszego określenia, „rekreacyjnie” bawiłem się w rozpakowywanie palet i przerzucanie rzeczy. Efekty? Dwa.
Pierwszy:
Drugi:

Wiem jedno – jeżeli Walkscape się nie popsuje po przyjęciu „na raz” kroków z dwóch tygodni, to wpadnie mi bardzo dużo łupów i kilka poziomów doświadczenia.
Oprócz tego się publicznie pochwalę, że pod wpływem szkolenia jakie właśnie odbywam dokonuje teraz szalonego eksperymentu:

Jak wszystko dobrze zadziała, to nie tylko na moim profilu na Bluesky i na Mastodonie, ale też na Facebooku informacje o nowych wpisach będą się pokazywać a u t o m a t y c z n i e <3