Komórki CAT – Nokia 3310 może dostać kompleksów

Przypadkiem trafiłem na informację o tych telefonach. Po ogarnięciu tematu postanowiłem o nich napisać by zniszczyć wam światopogląd: Nokia 3310 nie jest najbardziej wytrzymałym telefonem komórkowym na świecie. No ale jak mam się dziwić, że istnieje coś mocniejszego, gdy jest to sprzęt sygnowany logiem firmy Caterpillar (albo CAT, takie coś mają na swoim logo), która na co dzień produkuje ciężki sprzęt budowlany.

Jak zobaczycie co ten i inne telefony z tej serii mogą znieść, to nie będziecie w stanie uwierzyć własnym oczom. Pal sześć, ja do teraz myślę, że telefony CAT to musi być jakaś iluzja, albo kompletna ściema.

Zanim przejdziemy dalej: nie, firma produkująca od dawna sprzęt budowlany nie poszerzyła swojej działalności. Komórki tej marki są produkowane przez Bullit Mobile. Firma, której raczej nie znamy, ale która odwala kawał dobrej roboty za inne firmy. To właśnie dzięki nim powstały takie dziwne (jak na dzisiejsze realia) telefony.

CAT B15 – Android Zagłady

Smartfony zawsze mi się kojarzyły z takimi stereotypowymi kujonami: mądre jak diabli, zdolne. Ale jak się popchnie to się przewrócą, potłuką, połamią 15 kości i będą bezużyteczne.

No dobra, jest to jakaś przesada, ale i tak uważam, że każdy upadek współczesnego smartfona jest powodem do małego zawału serca. Ze starszymi było jeszcze gorzej: Samsung Galaxy 3 (model I5801) zaliczył mi zgon po trzech upadkach: dwukrotnie z rąk i raz z biurka. Jak to wygląda w przypadku smartfona CAT B15, którego mogliście zobaczyć na fotce powyżej? Pff… Można go rozjechać, zakopać, rzucać, po czym bez problemów umyć w wiadrze z detergentem. A po wszystkim zagrać w Angry Birds. Serio: telefon ma w papierach gwarancję wodoodporności na głębokość 1 metra i pół godziny kąpieli. Potem zaczyna się już kaszanić. Co ciekawe, ekran dotykowy działa nawet gdy telefon jest mokry/pod wodą .Oprócz tego producent twierdzi, że ten telefon będzie w pełni sprawny po upadku na beton z dwóch metrów. Oprócz tego przeszedł on testy i otrzymał wojskowy certyfikat MIL-STD 810G, z oznaczeniami, które oznaczają, że telefon może przetrzymać silne wibracje (stopnia 4. cokolwiek miałoby to znaczyć) oraz podwyższoną temperaturę. Jak to wyszło w praktyce? Możecie zobaczyć na filmiku poniżej, na którym jakiś czech się wyżywa na swoim nowym telefonie…

http://www.youtube.com/watch?v=N0rH7I3Ni3c

No i dobra, tyle z rzeczy wyjątkowych, to teraz trochę oklepanych informacji technicznych: w środku tego niezniszczalnego zielonego robocika znajdziemy dwurdzeniowy procesor 1ghz, 1gb ramu, 4gb wbudowanej pamięci, slot na kartę MicroSD oraz kamerkę 5 megapixeli.

CAT B25 –  taka lepsza Nokia 3310

No cóż, mamy pancernego smartfona, ale powiedzmy sobie szczerze: widział ktoś kiedyś kogoś, kto pracuje obok betoniarki czy innego buldożera i gada do smartfona? Bo powiem szczerze, że ja nie. Android potrafi się przyciąć, do tego trzeba go obsługiwać nieopancerzoną dłonią. Kicha panie, kicha. Ale i z tym sobie poradzili, zrobili też „klasyczny” telefon komórkowy w wersji „nie-do-zajechania”.

Ot, takie bydle. Odporne na kurze, wody, upadki i wszystkie złe rzeczy, jakie mogą się przytrafić telefonowi komórkowemu. Po prostu wytrzymały drań. Nie ma za to żadnych atestów, ale zobaczycie poniżej jak to wygląda w praktyce.
Oprócz tego B25 ma bateryjkę, która ma starczać na 9 godzin ciągłej gadaniny, łączność z netem przez 2g, aparat 2 megapiksele, odtwarzanie mp3 i inne typowe dla komórki bajery.

CAT B25 jest, tak samo jak swój poprzednik, niezwykle trudny do ostatecznego zniszczenia. Zresztą spójrzcie: nie ma zastrzasków, nawet klapka od baterii jest na śrubki. Widzieliście kiedyś coś takiego? o.O
Jeżeli uważaliście, że poprzednia była traktowana hardo, to ciekawe jak się wam spodoba przejażdżka, jaką odbył ten telefon 🙂 To jeden z serii testów jakimi potraktowano ten telefon. Film jest po ukraińsku, ale sam obraz wystarczy do wyciągnięcia wniosków.

CAT B100 – Upgrade powyższego fona

Na dobrą sprawę powinienem zacząć od tego telefonu, bo to właśnie dzięki niemu poznałem całą tę serię. Na rozpoczętych niedawno targach CES 2014 pokazano telefon CAT B100, który jest w zamyśle ulepszoną wersją CAT B25, którego widzicie kilka centymetrów wyżej. Poniżej natomiast macie najnowszy telefon „podpisany” przez Caterpillar.

Czym się różni od poprzednika? Według mnie wygląda lepiej (bo niemalże normalnie) i ma bardziej funkcjonalną klawiaturę . Specyfikacja techniczna natomiast twierdzi, że bateria będzie bardziej wydajna, pojawi się możliwość korzystania z internetu za pomocą 3G. No i w CAT B100 będzie kamerka z 3 megapikselami, dzięki czemu sweet focie na budowie będą ładniejsze.

A wracając do niezniszczalności: CAT B100 otrzymał trochę więcej atestów niż swoi poprzednicy: według organów przyznających wojskowe certyfikaty, telefon ten nadaje się do użytku przy występowaniu wysokich oraz niskich temperatur, nagłej zmiany tychże, wysokiej wilgotności powietrza oraz zjawiska, które zostało określone jako Salt Fog, a którego mój mózg nie zna i nie ogarnia. Oprócz tego otrzymujemy standardowe (jak na ten sprzęt) zapewnienia, że upadki i kąpiele nie są nam straszne.

Dobra, tyle jeżeli chodzi o te, dość ciekawe, kawałki elektroniki. Na koniec smutna (może, dla kogoś) wiadomość: te telefony w Polsce są na dobrą sprawę niedostępne (a jak już, to rzadko i w niewielkich liczbach), a jak już się pojawiają, to z cenami, które bardziej kojarzą się z buldożerami, niż z telefonią komórkową. A już na pewno nie z sprzętem o takiej specyfikacji. Bo płacić 1300zł za smartfona z procesorem 2x1ghz? Litości.

Ale no cóż, jak za sprzęt, który może służyć jako pocisk artyleryjski albo za broń obuchową to ceny są i tak niskie. Jak ktoś potrzebuje sprzętu, który przeżyje podróż do piekła i z powrotem oraz choruje na nadmiar gotówki, to już wie czego może szukać 🙂