Zauważyliście, że byliście ostatnio wyjątkowo smutni? Bo ponoć mamy za sobą najsmutniejszy dzień roku.
Ale jak to, smutny dzień?
Normalnie. Dawno, dawno temu, bo w 2004. roku, niejaki Cliff Arnall, niegdysiejszy wykładowca uniwersystetu w Cardiff opublikował artykuł, w którym przedstawił dziwny wzór, z które miało wyniknąć, że przedostatni poniedziałek stycznia jest najbardziej depresyjnym dniem roku.
Potem wzór uległ poprawkom i innym modyfikacjom i w tym roku ponoć najsmutniejszym dniem roku był 19. stycznia.
Czemu tak? A może jednak nie?
W swoim wzorze Arnall ujął (za Wikipedią):
gdzie:
- W – pogoda
- D – dług, debet
- d – miesięczne wynagrodzenie
- T – czas od Bożego Narodzenia
- Q – niedotrzymanie postanowień noworocznych
- M – niski poziom motywacji
- Na – poczucie konieczności podjęcia działań
Wygląda mądrze? Niestety, tylko wygląda – z naukowego punktu widzenia ten wzór ma podobną wartość jak obiad. Tydzień po zjedzeniu.
Z matematycznego punktu widzenia ten dziwny wzór ma tyle samo sensu co mnożenie frytek przez okrążenia słońca i podzielenie wyniku przez kopniaki wykonane przez Chucka Norrisa w latach 1991-2014.
Dodatkowym argument przeciw jest to, że wcześniej pewna agencja reklamowa próbowała przekonać (finansowo) wielu naukowców by zgodzili się podpisać pod tą teorią. Jakby tego było mało, to sam uniwersytet w Cardiff umywa ręce od „odkrycia” tego pana.
Coś da się poradzić?
Cholera jasna. Co, smutno wam było, bo usłyszeliście gdzieś, że dziś jest najsmutniejszy dzień roku? Serio? To niewielkie wymagania macie. Dziwna nazwa, imię zagranicznego pseudonaukowca i wzór (anty)matematyczny.
Ale dobrze, przyjmijmy, że macie gorszy dzień. Może niekoniecznie „Blue Monday”, ale powiedzmy, że piątek przed weekendem. Albo dzień po odwołanej randce. Albo cokolwiek innego co was boli.
Pomyślcie o czymś przyjemnym. Pójdźcie na dobry film. Potulajcie się z chłopakiem/dziewczyną/kotem/psem/świnką morską. Zjedźcie torta, albo kebaba, co tam wolicie. Jak ktoś was zaczepi na ulicy, to zamiast go zignorować, to dajcie mu w dziób. TYLE MOŻLIWOŚCI!
A przede wszystkim – nie przejmujcie się tym, że to ponoć najsmutniejszy dzień roku.
I na koniec pamiętajcie – „Blue Monday” nie jest, nie było i nie będzie potwierdzone. Jasne, ta teoria ma swój pokręcony sens. I logiczne uzasadnienie. Ale potwierdzić tego się nie da. Zresztą: powiedzcie mi: było wam smutno w ten poniedziałek? Bo mnie nie. Nawet tego dnia nie zauważyłem, był tak samo zajebisty jak każdy poprzedni poniedziałek tego roku. I zeszłego również. Tylko padało troszkę, ale to mało istotny szczegół.
A wiecie jaka jest dobra wiadomość? Jeżeli w ten poniedziałek nie byliście wrakiem człowiek pragnącym umrzeć, to teoretycznie gorzej już nie będzie. I o tym pamiętajcie!
P.S. Tak, wiem, jestem Slowpoke. I mnie to nie przeszkadza!
W odpowiedzi na “Zauważyliście najsmutniejszy dzień roku?”
Ach te Pokemony to była gra 🙂