Kategorie
Gry

Tree of Savior – zbliża się gratka dla fanów Ragnarok Online

Dawno, dawno temu, w mrocznych latach gimnazjum, w kawiarenkach internetowych rządziło kilka gier. Jedna z nich się wyróżniała szczególnie. Ragnarok Online ze swoją słodką, „dżapońską’ grafiką podbiło serca wielu. Niestety, gra nie zestarzała się z klasą. Ale nie bójcie się – nadchodzi Tree of Savior, gra, która gra na nostalgii tam gdzie trzeba i nie boi się zmian na lepsze.

Tree of Savior Logo HQ
Logo (dla odmiany) pozytywnego objawu nostalgii

Za grę odpowiadają osoby, które stworzyły pierwszą grę Ragnarok Online. Dokładnie te same osoby. Nie studio, które wypuściło jako „tytualnego” następcę serii klona World Of Warcraft.

Co jest wyjątkowo w tym MMO?

Tak jak lubię World of Warcraft, tak 90% jego klonów darzę uczuciem znajdującym się gdzieś między współczuciem a zniesmaczeniem – nieudane próby podpatrywania mechaniki bez zadbania o jakość gry, niedoróbki lub model Free2Play skonstruowany tak, że tak naprawdę powinien się nazywać Free2Pay.

To co już teraz wiemy na temat Tree of Savior każe mi być nastrojonym optymistycznie do gry.

Grafika będzie utrzymana w stylu podobny do tego, jaki swego czasu miał Ragnarok Online – postacie w 2D będą poruszały się po trójwymiarowym świecie. Pewną zmianą w porównaniu do pierwowzoru jest to, że potwory również będą trójwymiarowe. Najłatwiej to zobaczyć na trailerze, który umieszczę wam poniżej. Przy czym informuje, że to jest pierwszy trailer z gry. Trochę się w niej pozmieniało od tego czasu. 

Ale to też zobaczycie, za chwilę.

Fajnie wygląda? Dla mnie pierwsza klasa.

Oczywiście Tree of Savior nie będzie stało tylko grafiką. O ile na temat zadań czy fabuły nie mogę jeszcze wypowiedzieć się z jakąkolwiek dozą pewności, tak jestem dobrej myśli. Twórcy Ragnarok Online działają w trybie „100% indie” więc robią co chcą. Sądząc po ich poprzedniej grze MMO, to ich aktualne dzieło nie będzie pod tym względem skrzywdzone.

Bardzo ciekawą rzeczą mają być klasy postaci. Ile jest w przeciętnej grze MMO? W World of Warcraft jest ich X, w Star Wars: The Old Republic jest ich Y, w Neverwinter jest ich Z. Liczby raczej dość niewielkie.
W porównaniu do osiemdziesięciu klas postaci, które mają być dostępne w otwartej becie Tree of Saviour powyższe cyfry zdają się być wręcz nieistniejące. Do tego istniejące przecieki z zamkniętej bety w Azji mówią wyraźnie – klasy są, jak dotąd, zróżnicowane. Nie są na pewno kalką na zasadzie „wojownik z mieczem”, „wojownik z toporem”, „wojownik z maczugą” etc.

Nie będziemy też mogli narzekać na bicie ciągle tych samych potworów – na otwartą betę zapowiedzianych zostało dwustu bossów do ubicia. Dodajmy do tego sporą gromadę „szeregowych” stworów do ubicia i będzie pięknie.

A teraz przerwa na zrzuty ekranu z nowszej wersji gry

Czemu powstał ten wpis?

Pierwsze informacje o tej grze pojawiły się na koniec 2013 roku. Czemu dopiero teraz o niej piszę? Bo niedawno została otwarta anglojęzyczna wersja strony gry. Jest to oznaka, że wersja beta dla części świata rozumiejącej słowa pisane alfabetem łacińskim musi być blisko. Od ponad dziesięciu miesięcy trwa zamknięta beta dla skośnookiej części świata. My natomiast musimy jeszcze poczekać na swoją. Wiecie jak to jest: tłumaczenia, znalezienie wydawcy i inne tego typu.

Jeżeli pragniecie więcej informacji, to możecie sięgnąć do bloga twórców. Jest jednak problem – piszą oni w swoim ojczystym języku, więc niewiele osób zrozumie o co im chodzi.
Oprócz tego gwarantuje wam, że będę pisał o dalszych dziejach tej gry. Jakby nie patrzeć… to moje dzieciństwo (gimbazjalne) próbuje do mnie wrócić w zjadliwej w dzisiejszych czasach formie.

Na pożegnanie umieszczam najnowszy trailer gry. Niestety, najnowszy znaczy w tym przypadku „z października 2014. roku”.

4 odpowiedzi na “Tree of Savior – zbliża się gratka dla fanów Ragnarok Online”

No super ale nic nie pobije pre-renewalowego Ragnaroka. Niby też od roku czekam na tą giere ze znajomymi ale jakoś nie mam wielkich nadzieji. Swoją drogą pierwszy RO2 nie był taki zły, dupy nie urywał ale zdecydowanie był lepszy od drugiej wersji RO 2. A jakbyśta chciał zajrzeć do starego dobrego RO to wbijaj na zaelro.com

Ej, ale jeszcze to nie graliśmy, więc nie mów, że nic nie przebije. Zwłaszcza, że to dokładnie ten sam człowiek tworzy 😛

Pal licho pierwsze RO2, obchodzą mnie gry, które dotrwały otwartego dostępu. A więc obchodzi mnie jedynie aktualnie dostępne RO2, które jest bieda-klonem WoW-a.

I nie chcę zajrzeć do starego, dobrego RO, bo jest ono stare, ale nie zestarzało się z klasą. Odpałem niedawno na laptopie, w rozdziałce 1366×768. Jakby nie było tak zimno, to oczy by mi stopniały. Nope. Ta gra KIEDYŚ wyglądała dobrze. Teraz niestety trąci na tyle, że ja wymiękam.

Zapowiada się bardzo ciekawa propozycja 😉 zobaczymy co im z tego wyjdzie 🙂 miejmy nadzieję, że będzie tak dobrze jak się wydaje 🙂

No, ja słyszałam o grze już jakiś czas temu i przyznam że z niecierpliwością czekam. Byłam jedną z tych graczek, które przy necie 512kb/s, który wywalał niemal co parę godzin, spędzałam chwile swojego dzieciństwa. Z sentymentem wspominam RO, jednak już nie dałabym rady do niego wrócić. 🙂 Mam nadzieję że Tree Savior wznieci i wspomnienia i nową chęć gry.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *