Blizzard raczej nie kojarzy się w strzelankami. Wszyscy słyszeli o serii Diablo. Śmiało mogę powiedzieć, że 85% graczy słyszało o World of Warcraft.
Znane są też ich serie RTS-ów: Starcraft i Warcraft. W przypadku tego pierwszego Blizzard początkowo nie planował się ograniczać tylko do jednego gatunku. Oprócz tego przygotowywał Starcraft: Ghost. Grę akcji osadzoną w futurystycznym świecie swojego pierwowzoru. Niestety, projekt „umarł”, a ja, z ciekawości, zebrałem o nim informacje.

Chyba nie myśleliście, że będę sknerą i zachowam te informacje dla siebie, hmmm?
Historia Starcraft: Ghost, czyli od E3 do wyparowania
Pierwsza wzmianka o tej grze pojawiła się 2002 roku, kiedy to Blizzard ogłosił 20 września 2002, że będzie tworzył tę grę razem z Nihilisitic Software (którzy wcześniej znani byli tylko z Vampire: The Masquerade – Redemption). Miała to być pierwsza gra tego studia, która miała trafić wyłącznie na konsole Nintendo Gamecube, PlayStation 2 i XBox. początkowe plany przewidywały, że gra zostanie wydana na koniec 2003. roku. Doszło nawet do sytuacji, że na E3 w 2003. roku pojawił się trailer tej gry. Możecie go zobaczyć poniżej:
Niestety – plany swoje, a rzeczywistość swoje: gra miała kilkukrotnie przekładaną premierę. Ostatecznie, w 2004 roku Nihilistic Software zaprzestało pracę nad Starcraft: Ghost, a ich rolę przejęło Swingin’ Ape Studios. W 2005 roku SC: Ghost zostało ponownie ogłoszone, ale już bez wersji na Gamecube’a (z powodu braku wsparcia przez tę konsolę gry przez internet). I tak zabawa trwała do 2006 roku, kiedy to Blizzard ogłosił bezterminowe zatrzymanie pracy nad tą grą.
Gameplay Starcraft: Ghost, czyli single player, multiplayer i inne łakocie.
Żeby zachować jakieś pozory porządku, to zacznę od intro do gry, które jakimś dziwnym trafem się zachowało. Jakby co przypominam: ta gra powstawała ponad 10 lat temu, więc jeżeli w głowie pojawi wam się myśl „łe, w SC 2 było lepsze CGI”, to zbesztajcie się w duchu.
Co miało nastąpić po tym filmiku? Gra TPP polegająca na skradaniu się, strzelaniu, klepaniu ludzi wręcz i wykonywaniu różnych misji. Trudno jest powiedzieć więcej na podstawie materiałów, które pozostawił Blizzard. Jedyną rzeczą pewną było to, że główna bohaterka, Nova, była tytułowym Duchem. I podobnie jak swój odpowiednik z RTS-a miała w standardowym wyposażeniu karabin snajperski, urządzenie do ukrywania się, możliwość „wyłączania” pojazdów przeciwnika i jeszcze kilka innych tricków. Z całą pewnością było też wiadomo, że Na razie podrzucę wam kilka grafik z gry.
Poniżej macie jeszcze fragment gameplayu z 2012 roku. Widać na nim,że Nova nie ogranicza się jedynie do typowej dla Ducha snajperki. W grze planowano umieścić karabin, miotacz ognia, granatnik. Pewnie oprócz tego jeszcze kilka innych broni by się pojawiło. GDYBY GRA ZOSTAŁA WYDANA. Oprócz tego możemy też zobaczyć fragmenty walki z protosskim Zealotem. Miłego seansu!
Oprócz tego dość ciekawym motywem była możliwość wzywania zewnętrznego wsparcia w grze. Można było np. zamówić nalot na wybraną lokalizację, lub poprosić czołgi oblężnicze o ostrzelanie terenu. Udało mi się nawet dopaść nagrania dwóch takich wsparć. Poniżej macie playlistę z nimi
Jak widać nie są tą rzeczy dodane „bo tak”. Wygląda, jak na swoją epokę, bardzo przyzwoicie.
Oprócz grania w pojedynkę, miał się pojawić tryb multiplayer. Nie miał mieć on jednak wiele wspólnego z grą dla pojedynczego gracza. W trakcie gry sieciowej gra bardziej przypominała normalnego wojennego FPS-a w stylu Call of Duty. Poniżej kolejny filmik, nim przejdę do szczegółów.
W trybie multiplayer miały się pojawić zarówno normalne tryby, typowe dla sieciowych FPS-ów jak i specyficzne dla Starcraft: Ghost. Te pierwsze to deathmatch, capture the flag, oraz „king of the hill”. Tych nie będę tłumaczył. Zamiast tego powiem o dwóch wynalazkach tej produkcji. Pierwszym jest „Capture the base”, w którym cel jest dość specyficzny: dwie drużyny walczą o kontrolę nad unoszącą się nad ziemią fabryką. Drużyna musi wlecieć do środka, dojść do panelu kontrolnego i zacząć lecieć budynkiem do swojej bazy. Oczywiście drużyna przeciwna może wtedy wlecieć, ich zabić i zacząć lecieć w swoją stronę. Kto pierwszy doleci, ten wygra. Drugim trybem jest „Invasion”. Jest to typowy team deathmatch z miłym bonusem: walczymy o złoża minerałów. Kiedy zabezpieczymy je, to uzyskujemy dostęp do innych klas postaci i pojazdów.
Tak, dobrze przeczytaliście – w Starcraft: Ghost planowany był multiplayer z podziałem na klasy postaci. Miałby być ich cztery. Lekka piechota miała mieć dostęp do największego zakresu uzbrojenia. Marine był ciężko opancerzony, szybki (robotyczne wspomaganie nóg) i mieć dostęp tylko do kilku broni. Firebat dzięki ciężkiemu pancerzowi i parze miotaczy płomieni wygrywałby z automatu starcia na bliski dystans. No i oczywiście tytułowym Duchem też można grać. Wraz z jego wszystkimi możliwościami.
Oprócz tego w grze miały się pojawić pojazdy. Mogły one być kierowane tylko przez lekką piechotę oraz Duchy. Marines mają na to za ciężkie i wielkie pancerze. Dostępne miały być Vulture’y, czołgi oblężnicze, dwuosobowe jeepy nazwane Stingerami oraz transportero-bombowce Grizzly. Te ostatnie są śmiertelnie ważne w trybie „capture the base”. W końcu czymś do tej fabryki trzeba wlecieć.
A może jakieś nadzieje?
Zauważyliście może, że trakcie pisania tego tekstu ciągle przestawiam czasy? Raz piszę o tej grze, że „jest”, „jest planowane”. A chwilę potem, że coś „miało być”, „było planowane” etc. Jest tak głównie za sprawą tego, że nie wiem właściwie, co się stało/stanie się z Starcraft: Ghost.
Historia tej gry Blizzarda jest lekko dziwna. W przeciwieństwie do Warcraft: Lord of The Clans (przygodówki, której akcja dzieje się między Warcraftem 2, a Warcraftem 3) SC: Ghost nigdy nie zostało oficjalnie porzucone. Teoretycznie gra została, jak już wspomniałem na początku, wstrzymana w marcu 2006 roku. I dalej taką pozostaje. Za oficjalny powód zaprzestania produkcji tej podano „niespodziewany sukces World of Warcraft oraz jednoczesną pracę nad Starcraftem 2” .
Co zmieniło od tamtego czasu? Do World of Warcraft wyszły już cztery dodatki, piąty jest w trakcie rzeźbienia. Jeżeli chodzi o Starcrafta 2, to pozostał tylko ostatni dodatek do wypuszczenia. Oprócz tego, BYĆ MOŻE wezmą się za kolejny dodatek do Diablo 3. Oprócz tego mamy też Heroes of The Storm oraz legendarny „Project Titan” o którym wiemy jedno: jest w produkcji.
Warto jednak wspomnieć o jeszcze jednym fakcie: w międzyczasie (2008. rok) nastąpiła fuzja z Activision. Tych miłych panów kojarzymy głównie z jedną serią. Taką, z której ja swego czasu się nieźle pośmiałem. Nie zmienia to jednak faktu, że ci panowie wiedzą kogo poprosić o zrobienie strzelanki. Może dałoby radę coś utoczyć z tego pomysłu? Oczywiście pod kierownictwem Blizzarda, który miałby decydujący głos. Bo inaczej byłaby to kupa taka, jak Call of Duty: Ghosts. Zresztą: jakby Blizzard chciał pozwolić zeszmacić jedną z swoich marek, to by pozwolił grze dalej powstawać mimo okrojonych środków. Wyobrażacie sobie to? Treyarch biorący się za ten tytuł? Wykonanie go na autorskim silniku, albo na przykład na CryEngine 3?
Jak myślicie? Mamy szansę na ujrzenie TPS-a w świecie pełnym Protossów, Zergów i nieprzyjaznych nam Terran? Pogadajmy o tym 🙂 I na pożegnanie łapcie miłego zwierzaczka. Uważajcie, on gryzie! I je żywcem.
