Dzisiejszy wpis sponsoruje szeroko rozumiana magia. Karciankowa, medyczna, wyprzedażowa, internetowa i bogowie raczą wiedzieć jaka jeszcze xD Do tego jest to ostatni wpis w tym tygodniu, więc naczytajcie się moich proroctw, nadziei, komunikatów i innych. Reszta będzie po tym jak sobie popatrzycie na koteła. Hmmm… Magic.

Proroctwa szalonego Jaśka.
No dobrze, jakby to były bezpodstawne życzenia, to bym wam nie truł, ani nawet nie kwapiłbym się do specjalnego pisania. Ale to co teraz przedstawię ma swój sens. Powiem nawet więcej, ma uzasadnienie.
Mam poważne podejrzenie co do zawartości następnego Humble Bundle. Nawet pozwoliłem sobie na szybko zmajstrować teoretyczne logo tegoż tworu. Oto przed państwem Humble M:TG Bundle!

Brzmi choro, prawda? Dla mnie też, aż do chwili, kiedy przemyślałem to dłużej. Po przemyśleniach, które o mało co nie przegrzały mi mózgu do takiego stopnia, jak Wiedźmin 2 robi to z moim laptopem doszedłem do wniosku, że to jest realne i jest co sprzedawać. Zwłaszcza w formacie typowym dla Humble Bundle.
Zacznę od wyliczenia powodów dla których uważam, że taki pakunek się zbliża:
-
Magic in da Bundle! – żródło – fanpage Humble Bundle Niedawno na fanpage’u Humble Bundle pojawiło się to zacne zdjęcie (link do posta w opisie). Nic wielkiego, równie dobrze mogłoby sugerować, że ich udział w paczkach idzie na coś innego niż serwery. Ale, o zgrozo, są inne jeszcze inne przesłanki, że takie coś może powstać.
- Gra Magic: The Gathering – Duel of The Planewalkers 2014 była niedawno przeceniona. Niby Steam i przecena to nie jest coś niezwykłego. Ale nie w przypadku tej gry: wersja na PC jest sprzedawana TYLKO na Steamie i była przeceniona jak dotąd TYLKO raz. Przeceny poprzednich edycji Magic: The Gathering – DoTP też były rzadkie. I zazwyczaj występowały na „koniec życia” danej edycji DoTP.
- Wizards of The Coast lubi promować Magic: The Gathering – darmowe talie do nauki, rozdawanie booster packów dla graczy w M:TG – DoTP, regularne turnieje z nagrodami… Robią wszystko by pamięć o tej grze ciągle żyła. Zawsze mogą się machnąć na akcję promocyjną podobną do tego co zrobiło Electronic Arts (chodzi mi o Humble Origin Bundle jakby co), tylko, że na pewien sposób bardziej spektakularną…
- … dzięki faktowi, że Magic: The Gathering to głównie gra na stół, a nie na sprzęt okołokomputerowy. Humble Bundle już kilkukrotnie zajmowało się nagrodami fizycznymi. Najlepiej to było widać w przypadku Humble Weekly Sale z Bastionem w roli głównej. Tam, po „podarowaniu” 25$ oprócz gry dostawało się bandanę z logiem gry, płytę cd z ścieżką dźwiękową, oraz pocztówki z Bastionu i Transistora (ich nowej gry, aktualnie w produkcji). W przypadku Magic: The Gathering co takiego mamy? Koszulki z logiem, maty, paczki losowych kart, talie, i bogowie raczą wiedzieć co jeszcze. Więc byłoby co sprzedawać. I warto podkreślić: Humble Bundle potrafi sobie z tym poradzić logistycznie. Dali radę z bandankami, to dadzą radę z pudełkami z taliami kart 😉
- Magic: The Gathering ciągle się rozwija: nowy dodatek co trzy miesiące, nowe zasady, nowe talie… Nie tylko jest JAK promować, ale zawsze znajdzie się COŚ do wypromowania. Jak nie za tydzień, to może za miesiąc? W najgorszym razie za trzy.
Dla mnie te pięć powodów to wystarczająca akcja, by uznać takie coś za dość realne, by rozpisać się o tym na jakieś 700 słów. Co wg. mnie moglibyśmy zobaczyć w takim zestawie?
- 1$ – Magic: The Gathering – Duel of The Planewalkers 2014 (bo dawanie starej wersji jest bez sensu, zasady się zmieniają, gra jest fajniejsza od poprzedników, a kto miał kupić, to kupił na ostatniej przecenie)
- Powyżej średniej – Dodatek do wyżej wymienionego – czyli rozszerzenie fabuły, dodanie nowych talii do odblokowania i inne rzeczy, które sprawiają, że człowiek ma kolejne kilka godzin z życia spędzone w kartach.
- Zawyżacz średniej, czy 30-40$ – zestaw gadżetów fizycznych, czyli na bank jakaś talia, pewnie do tego booster pack, może koszulka z logiem M:TG?
Jak wam się podoba pomysł? Ucieszylibyście się z czegoś takiego?
Kto nie ma szczęścia w Magic: The Gathering, ten ma w miłości.

Przynajmniej ja mam taką nadzieję, bo jeżeli ja, po takim farcie, mam mieć jeszcze pecha w życiu miłosnym… To ebać takie życie. No dobra, nie było aż tak źle. Po tym jak dostałem Magic: The Gathering – Duel of The Planewalkers 2014 w grze przywitał mnie komunikat, że mogę odebrać sobie booster pack z okazji tego, że mam grę na Steamie. To pomyślałem sobie „czemu nie?”. Zrobiłem co trzeba, wydrukowałem co trzeba i wykonałem ekspedycję do znajomego (i jedynego w moim mieście, chyba) sklepu z kartami do M:TG. Tam dostałem booster packa przeznaczonego dla posiadaczy gry w wersji na PS3. Dlatego, że wszystkie paczki dla Steamoholików wyszły. Wziąłem, podziękowałem, wróciłem do domu. Tak w dużym skrócie.
Po rozpakowaniu przypomniałem sobie, że na dobrą sprawę NIGDY nie miałem szczęścia do kart: nigdy nie miałem szczęścia do kart. NIGDY. Obok macie fotkę mojego trofeum. Z tego wszystkiego tylko ogr i „kotek” sprawia wrażenia fajnego. Ten drugi trafił do mojej lubej. Skoro lubi koty, to niech ma 🙂 Folijka zostanie na pamiątkę, a karty pewnie wylądują do przedpotopowego klasera na karty, który mam już od ponad 10 lat. Ehh… łapie mnie nostalgia, NASTĘPNY TEMAT.
Naćpany piracki kot.
Pirat, o którym wspomniał jakoś niedawno, przeszedł operację oka. Precyzując: operację ogarnięcia tego co po oku zostało. Efekt końcowy? Zaszyta powieka, konieczność przemywania mu oka, patrzenia jak w desperacki sposób próbuje zdjąć kołnierz (jedyną rzecz, która powstrzymuje go od zerwania szwów) oraz efekty uboczne narkozy. Te ostatnie są jedyną zabawną rzeczą wynikającą z tej sytuacji. O ile nie życzę nikomu, by jego zwierzaka trzeba było operować, to koty po narkozie zachowują się zabawnie. Na serio sprawiają wrażenie totalnie spitych. Niczym pirat po wyjściu z tawerny.
Koniec jednej imprezy, to początek nowej.
Koniec z pisaniem w tym tygodniu. Przyczyna jest bardzo prosta: koncert Alestorm w Szczecinie. Jeżeli ktoś uważa, że będę w stanie pisać po czymś takim, to niech przyjmie do wiadomości, że czeka mnie pogo, rum i cała reszta rozrywek około koncertowych. Wliczając w to pewnie afterparty po imprezie. Nie miejcie mi za złe jak będę się ociągał z odpisywaniem/pisaniem/naprawianiem błędów. Każdy czasem nie jest w stanie działać, prawda? 😉
Do przeczytania już wkrótce!