Kategorie
Gry

LoL jest gUpi – zawodnicy turnieju LCS mają zakaz streamowania innych gier

W przypadku League of Legends przeszedłem drogę odwrotną od tego co przeżyłem z Diablo 3: na początku tę grę uwielbiałem by później dojść do wniosku, że nawet śledzenie ciekawostek jest dla mnie stratą czasu. Jednak informacja o tym, że uczestnicy turnieju League Championship Series nie mają swobody działania jest godna uwagi. Nałożone na nich ograniczenia są delikatnie mówiąc przesadzone.

League of Legends
Fail of Legends? League of Fails?

To teraz mniej enigmatycznie: jak podaje portal OnGamers, drużyny uczestniczące w LCS otrzymały umowy, których podpisanie jest konieczne by wziąć udział w turnieju. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie bardzo rozbudowana „lista tytułów i artykułów, których nie można reklamować w trakcie lub w sąsiedztwie League of Legends”. Co jest bardzo ważne: nie dotyczy to tylko streamów „okołoturniejowych”, ale całej ich działalności w trakcie trwania LCS.

Jestem w stanie zrozumieć, że Riot Games nie chce by ich produkcja była kojarzona z alkoholem, wyrobami z tytoniu, narkotykami, pornografią, czy bronią palną. Zakaz pokazywania DOTY 2 czy Smite też bym zrozumiał i nawet bym go skwitował jako sprytne zagranie. Ale mam wrażenie, że na tej liście

League of Legends Lolcontent
Co ciekawe, na liście jest gra, która od ponad roku nie istnieje. LOLcontent na pełnej. – żródło onGamers

znajduje się każdy tytuł sieciowy w jaki teraz się gra. Są to między innymi:

  • gry z serii Warcraft
  • Starcraft 1 i 2
  • Diablo 1,2,3
  • World of Warcraft
  • Awesomenauts
  • World of Tanks
  • World of Warplanes

i inne tytuły. Po prawej od listy macie skan listy dołączonej do wspomnianej umowy

Powiedzmy sobie szczerze: definicja „sąsiedztwa” jest tak plastyczna, że ta umowa de facto skazuje prograczy w League of Legends do strumieniowania TYLKO League of Legends, pod sankcją złapania za twarz i wywalenia z turnieju. To może być nie lada problem. Zwłaszcza, że na tej liście znajdziemy tytuły bardzo popularne, które np. na Twitch.TV są bardziej popularne od gry MOBA, która wywołuje to „urocze” zamieszanie wokół siebie.

Jak tłumaczy się Riot? Chęcią zamienienia League of Legends w prawdziwy sport. Jak to powiedział na Reddit dyrektor do spraw e-sportu Whalen Rozelle „Te osoby teraz są reprezentantami nie tylko siebie, ale również swojej dyscypliny. Gracz NFL nie reklamuje ligi Arena Football, a zawodnik sponsorowany przez Nike nie powinien pokazywać się w butach od Reeboka. Progracze mogą grać w dowolne wybrane przez siebie gry, ale muszą pamiętać, że trakcie streamów są oni twarzą League of Legends”.

To teraz pytanie: czy tylko ja uważam, że Riot Games strzela sobie w stopę nakładając takie zakazy na osoby, które są w gruncie rzeczy wizytówką ich gry? Moim zdaniem jest to bezsensowne zagranie, bo przez to streamujący tracą widzów, przez co Riot straci potencjalnych „oglądających” ich grę. Już pal licho fakt, że ja na ich miejscu bym od razu po tym jednym turnieju rzucił League of Legends w diabły i zajął się mniej restrykcyjnymi tytułami (DOTA 2, Hearthstone? Nawet Path of Exile zaczyna się robić popularne)

 

5 odpowiedzi na “LoL jest gUpi – zawodnicy turnieju LCS mają zakaz streamowania innych gier”

IMO ma to sens, każda reklama (stream’y tez są po to aby zachęcić/pokazać/reklamować) ma propagować dany produkt. Jaka reklama pewnej danej rzeczy miała by sens jeśli było by widać konkurencyjne marki? LOL to biznes, i to na skale światową (wg źródeł zewnętrznych) ma koło 32mln aktywnych graczy miesięcznie. Niech co 10 (albo setny) nawet gracz doładuje raz na miesiąc konto Riot’u za 10zł da nam to albo 32 mln zł miesniecznie (albo 320 tys) złotych dochodu. Wiec wcale się nie dziwie co do takiej restrykcyjnej polityki.

tam się wkradł chochlik matematyczny miało być 3,2 mln złotych, mea culpa!
I o czym chciałem wspomnieć jeszcze, złoty tam jest walutą przykładową.

Streamy są reklamą, ale danego gracza (jego marki osobistej) i może on reklamować co mu się żywnie podoba, i za co mu zapłacą.

Przeczytaj to co napisałem jeszcze raz: w zamian za udział w turnieju w którym MOŻE on wygrać kasę nie ma prawa on, jak ty to określiłeś, reklamować nic poza League of Legends. Zresztą, za samo reklamowanie League of Legends streamerzy nic nie dostają: Ocelote dostaje kasę od Saphire, Shushei swego czasu dostawał gotówkę od MSI. Sam Riot nie płaci nic, poza kasą za wygrane w turniejach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *