Dawno, dawno temu (bo aż 10 lat temu) w odległej galaktyce (tak dla mnie wyglądają Stany Zjednoczone) powstała gra Jedi Knight: Jedi Academy. Gra jest po dziś dzień niezwykle wciągająca (o wiele bardziej od niektórych tworów z świata Gwiezdnych Wojen). Ale podbicie rozdzielczości i podmiana tekstur na lepsze jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Stan gry
Zacznijmy od dobrej wiadomości: silnik na którym powstało Jedi Knight: Jedi Academy jest przezacny. Głównie za sprawą tego, że w przeciwieństwie do wielu starszych gier odpala się bez zająknięcia na nowych Windowsach. Zero problemów. NIC. Nawet trybu zgodności nie trzeba ustawiać.
Za to problemem może być dostępność. Tanio raczej nie będzie, chyba, że Steam zrobi przecenę. Ew. można też polować na Amazonie czy innych e-bayach. Jeżeli masz wydanie pudełkowej tej gry, to przyznaję Tobie miljon punktów lansu. Ja sam będę się „bawił” na wydaniu steamowym gry.
Tekstury – The Jedi Academy Texture Overhaul
Powiedzmy sobie szczerze: niektóre gry sprzed 5 lat wyglądają już „meh”. Co dopiero powiedzieć o skamielinie, która celowała w realistyczną (jak na tamte możliwości) grafikę? Cudownie nie będzie, z tej gry nie da się zrobić Crysisa 3, ale oczu nie będzie już w stanie wypalić.
Instrukcja obsługi jest kretyńsko prosta: wchodzimy na tę stronę i ściągamy najnowszą wersję paczki tekstur do gry. W chwili kiedy to piszę, to dostępna jest wersja 0.3.1, przez co musimy ściągnąć najpierw paczkę 0.3, a potem 0.3.1. Łącznie mają one ponad 2gb, ale są tego warte.
[blockquote]Smutnym faktem jest to, że tekstury nie są kompletne: dość znaczna część gry dalej jest nieogarnięta. Napisałem wiadomość do twórcy Jedi Academy Texture Overhaul z zapytaniem o to, czy planuje kiedykolwiek kontynuować nad nią pracę. Mam nadzieję, że odpowiedź się mi (nam?) spodoba… [/blockquote]
Po tym jak nam się ściągną paczki tekstur ważące więcej niż sama gra, to rozpakowujemy je do katalogu gry, a dokładnie to do podkatalogu /gamedata/base. Reszta zrobi się sama, gra podczas uruchomienia wczyta paczki tekstur i upiększy to co jest do upiększenia.
[blockquote]jeżeli tak jak ja macie Jedi Academy – Steam Edyszyn, to katalog gry jest trochę zakopany: \Steam\SteamApps\common\Jedi Academy\GameData\base . Meh, wygląda na to, że nie zawsze Steamowcy mają łatwiej.[/blockquote]
Rozdzielczość – ubaw z plikami .cfg
W czasach gdy Jedi Academy miało swoją premierę, to ekrany panoramiczne były anomalią. Taką samą jaką dziś jest rozdzielczość 800×600 w trakcie grania na PC. Z tego smutnego powodu liczba rozdzielczości jakie mamy do wyboru w opcjach gry woła do pomstę do nieba i PRAWIE NA PEWNO nie ma tam rozdzielczości waszego ekranu. Dlatego pobawimy się notatnikiem.
Wchodzimy do katalogu gry, a konkretnie to \Jedi Academy\GameData\base i otwieramy w notatniku plik jaconfig.cfg. W nim edytujemy następujące linijki, :
[blockquote]seta r_mode „-1” <— dzięki temu Jedi Academy będzie korzystać z podanej poniżej rozdziałki.
seta r_customwidth „xxxx” <— szerokość ekranu
seta r_customheight „xxx” <— wysokość [/blockquote]
Niemal na pewno będziecie chcieli też dopisać na końcu pliku
linijkę seta cg_fov „95”
bez tego gra nam lekko rozciągnie obraz, co sprawi, że gra będzie wyglądać… em… dziwnie. Nawet jak na Star Warsy. Na dobrą sprawę jedyne wyjątki od reguły, to ci ludzie, którzy nie będą musieli edytować tego pliku, bo grają na ekranie z proporcjami 8:6. Istniejecie jeszcze?
Dla hardkorów i testerów – OpenJK
Aktualnie projekt jest w powijakach i sprawia wrażenie rozwijającego się w tempie adekwatnym do szybkości zadawania obrażeń przez Magikarpia, ale warto o tym wspomnieć. Chociażby na przyszłość.
Po wykupieniu przez Disneya praw do Gwiezdnych Wojen, Raven Software, firma, która stworzyła Jedi Academy, udostępniła fanom kod źródłowy gry. OpenJK jest próbą przystosowania i poprawienia gry od strony programistycznej tak, by dzisiaj wszystko pięknie śmigało niezależnie od tego z jak egzotycznego sprzętu i systemu operacyjnego korzystacie.
Tak jak wspomniałem, aktualnie wszystko jest w powijakach, ale nie mam za wiele możliwości przetestowania, więc pozostawiam to waszym chęciom.
NIE TWIERDZĘ, ŻE W AKTUALNYM STANIE TO BĘDZIE DZIAŁAĆ STABILNIE I SIĘ NIE WYWALAĆ. Zostaliście ostrzeżeni.
To teraz instrukcja obsługi: wchodzimy na tę stronę i ściągamy najnowszą wersję tego ustrojstwa dla swojego systemu operacyjnego. Po ściągnięciu archiwum ważącego 2,5 megabajta rozpakowujemy je do katalogu gamedata. Potem uruchamiamy plik openjk_sp.x86.exe i patrzymy co się poprawiło.
Aktualnie na moim PC reakcje są dwie: gra się wywala w trakcie ładowania etapu/gra się ładuje i nie widzę lub czuje żadnych konkretnych różnic. Mam jednak nadzieję, że doczekam się dnia, kiedy „uczeń przerośnie mistrza” i będzie czym się chwalić. Przypominam, wrzucam jako ciekawostkę. OFFTOP od właściwego poradnika. Dzięki za uwagę.
Dowody zbrodni
Żeby przekonać was, że ta zabawa z Jedi Knight: Jedi Academy ma jakiś sens, to poniżej macie dowody zdjęciowe z poprawionego graficznie Tatooine.
Wiem, mało. Wiem, nijakie. Zresztą, ta gra od dnia premiery na statycznych screenshotach wyglądała niczym obiad 15 minut po zjedzeniu. Dlatego też, coś bardziej strawnego: krótki gameplay z poprawionej wersji i bardziej rozwiniętej technologicznie planszy.
[socialpoll id=”2188659″]
3 odpowiedzi na “Renowacja klasyków: Jedi Knight: Jedi Academy”
Mam pudełkową wersje:
Star Wars Jedi Knight II: Jedi Outcast
Płytki zajechałem jeszcze w liceum, czyli jakieś sto lat temu, kupuję na najbliższej wyprzedaży. Od jakiegoś czasu miałem na nią ochotę, ale powstrzymywał mnie strach przed krwawieniem oczu wywołanym pikselozą. 😀 Nie pomyślałem, że można ją podrasować.
NIEWIARYGODNE, ALE PRAWDZIWE 😀
I kurcze, ostatnio ciągle jestem jak Slowpoke :X