Przeżyłem Black Friday1. Cieszcie się moim szczęściem i moim potencjalnym powrotem do żywych.

Co prawda aktualnie najwięcej czasu spędzam w krainie zmarłych, ale niedługo się to może zmienić.
Hades 2
Gra, zgodnie z moimi podejrzeniami, złapała i nie chce puścić.

Nie wiem, czy minęło dość dużo czasu, bym mógł swobodnie pisać, co takiego zrobiłem, więc ogólniki dam w punktach poniżej, a spoilery w postaci szczegółów ukryję trochę bardziej:
- pokonałem pierwszego bossa i jestem po niemalże udanej walce z drugim (jakbym miał większe szczęście z buildem, to może bym już dwóch pokonał)
- odblokowałem więcej mechanik niż myślałem, że ta gra ma.
- ostrożnie przyjmuję, że poznałem już większość NPCów w tej grze
Wychodzi mi na to, że bez spoilerów nie dam rady napisać niczego więcej, więc jak chcecie zaryzykować dowiedzenie się więcej, niż chcielibyście to kliknijcie strzałkę i ujawnijcie sobie spoilery/konkrety.
- tak naprawdę to jestem po dwóch pierwszych bossach. W Hades 2 możemy iść walczyć zarówno pod ziemię, zwiedzając królestwo Hadesu, jak i na powierzchnię, w kierunku Olimpu.
- zacząłem ulepszać wszystko, co tylko się da, bo niemożność skopania tyłka Scylli mnie wytrąca z równowagi bardziej niż ich piosenka, którą słyszałem już tyle stanowczo_zbyt_wiele_razy.
- szukam zwierzęcych chowańców, które są jedną z nowinek dodanych do gry. ZESPOILEROWAŁEM SOBIE PRZYPADKIEM, ŻE JEST KOT, WIĘC CHCĘ KOTA.
Dla tych, co chcą unikać spoilerów, to krótki klip z początkowych etapów gry, na potrzeby rozrywkowe:
Monster Hunter Now
W tym tygodniu było mniej intensywnie – głównie dlatego, że potwory do bicia były „takie se”. Do tego główną atrakcją eventu było zdobycie dwóch bardzo mocno sytuacyjnych umiejętności dla zbroi.

Co prawda jedna z nich pasuje idealnie do zbroi z Malzeno, ale mam tak makabrycznego pecha przy korzystaniu z Driftstone’ów, że nie miałem wielkiej nadziei na sukces. Jak się okazało dość słusznie 🙁
Moim największym osiągnięciem z minionego tygodnia było to, że w końcu udało mi się podciągnąć poziom Light Bowguna z Deviljho do trochę bardziej akceptowalnego poziomu:

Co jednocześnie dało mi medal za ulepszenie do G10 pięciu różnych LBG.

Żeby nie było za fajnie – to żeby móc to zrobić musiałem rozbić swoją „świnkę skarbonkę”. Miała ona postać sterty jajek z poprzednich eventów. Ale za to powinienem przez jakiś czas nie mieć problemów z kasą:

Pewnie bym coś jeszcze zrobił, ale zabrakło mi czasu, pretekstów do wychodzenia i sprzyjającej pogody 🙁
Pokemon GO
Jestem prostym człowiekiem – gra dodaje shiny Toucannona, to Jasiek chce shiny Toucannona. Czym to w efekcie poskutkowało?
Złapaniem 314 sztuk Pikipeka. 11 z nich było shiny, a „zwycięzca” był niestety tylko jeden:

Oprócz tego mam też kilka innych Toucannonów, którymi też mogę się chwalić z czystym sumieniem:







Jakby ktoś się zastanawiał skąd się wzięły te lucky – po każdym Community Day mamy z moją lubą zwyczaj wymieniania się Pokemonami i czasem jakiś fajny Pokemon z tego wyniknie.
Powiem tak – misję uznaję za zakończoną sukcesem 🙂
Persona 5: The Phantom X
Niemalże nadgoniłem główną fabułę:

To, jak bardzo ta gra się zmieniła na plus po tym, jak ktoś inny zajął się fabułą powinno być przedmiotem dokładnej analizy literackiej, ludologicznej czy innej pasującej -icznej.
Tak czy siak, jestem w głębokim dołku, bo jestem po dwóch nieudanych walkach z bossem i w tym tygodniu będę znów usiłował go pokonać. Najgorsze jest to, że w tej sytuacji nie mogę po prostu „wygrindować” sukcesu. Będę musiał potraktować tę walkę poważnie i wymyślić strategię. No i, co chyba najważniejsze, mieć nadzieję, że ta strategia przetrwa zderzenie z rzeczywistością.
Na całe szczęście mam pomysł, co będę robił w ramach przygotowania się do walki, ale to będzie temat dla „Jaśka z tego tygodnia”.

Dungeon Stalkers
Dodali nową grywalną postać:

Poczułem się zainspirowany do zagrania kilku partii gry. Tylko kilku, bo dalej czuję się przeorany przez życie/pracę. A w gry multiplayer wolę grać będąc bliżej szczytowej formy, niż absolutnego dołka.
Więcej sobie pogram w tym tygodniu, bo bardzo przyjemnie się leje potwory po łbie wielkim mieczem2.
13Z: The Zodiac Trials
Czas na bardzo dziwny disclaimer – miałem tę grę przetestować bez dodatkowego przekonywania, bo została mi przedstawiona jako „gra dla fanów Hadesa”.
Problem jest taki, że niezależnie od moich chęci zobaczyłem i zgodziłem się na napisanie o tej grze w ramach współpracy.
Klucza do gry nie otrzymałem, otrzymałem link do wersji demo gry.
Na początek napiszę najważniejsze – ta gra wyraźnie czerpie inspiracje z Hadesa. To się zgadza. Ale skupia się znacznie bardziej na akcji niż na całej otoczce fabularnej, która sprawiła, że pokochałem jej inspirację.

No i to samo opakowanie w zajmującą historię sprawiało, że czułem się dużo bardziej zmotywowany by grać – tu tego niestety nie ma. Czy sieka się fajnie? Raczej tak – próbkę wrzucam wam poniżej:
Dla mnie to jednak trochę za mało. Ale grę będę obserwował, pogram w nią jeszcze trochę i przekażę twórcy swoje uwagi.
Flappy Dragon
Jestem prostym człowiekiem – mogę polatać smokiem, latam smokiem:

Oprócz tego staram się złapać je wszystkie, co objawia się tym, że wykluwam jajka raz za razem. Przykładową partię wykluwanych jajek zobaczycie poniżej:
Tak nie mam co więcej o tej grze pisać – rekreacyjnie sobie fruwam i tyle 😀
Inne tematy
Byłem za bardzo zrezany, by czytać i jednocześnie przetwarzać, co czytam, więc odpuściłem sobie lekturę „Otoczonych Przez Idiotów”. Fajnie się ją czyta, ale to jedna z tych książek, z której dobrze jest coś zapamiętać.
To, że praca mnie dojeżdża, już napisałem kilka razy, więc podzielę się ostatnim objawem tegoż – po pracy często jestem tak zflaczały, że nie mam nawet sił i ambicji porządnie poćwiczyć. Myślę, że 2/3 moich standardowych sesji ćwiczeń w tym tygodniu olałem 🙁
Oprócz tego prowadzę otwartą wojnę z Facebookiem. Jak to wygląda?
- postuję o nowych wpisach na fanpage’u
- tną mi zasięg
- przenoszę informację o nowym poście do komentarza, przez chwilę jest git
- znów tną mi zasięg
- ustawiam repostowanie wszystkiego dzień później o godzinach okołopołudniowych. Oprócz tego włączyłem możliwość dostawania informacji o nowych wpisach za pomocą newslettera.
- na chwilę pomaga
- ustawiam, by 5 minut po każdym poście o wpisie na bloga pojawiał się komentarz kierujący ludzi na:
- Mastodona (gdzie nawet odpowiadam na komentarze!)
- BlueSky
- subreddita, którego założyłem z myślą o wrzucaniu linków do bloga jakby ktoś chciał je brać stamtąd
Nie wiem, co będzie następne, obstawiam, że wyjebanie Facebooka w diabli, bo Zuckerberg mnie już serio wkurza do granic możliwości.
Kącik gastro3
Dobra, to teraz ulubiona część wielu, czyli kulinarna. W tym odcinku patologicznie improwizacyjna, bo zabrakło mi mocy do roboty.
Przede wszystkim – po Autumn Hunt 2025 serio nie miałem ambicji by robić cokolwiek lepszego, więc ugotowałem pierogi, wrzuciłem ponad kilo mrożonych warzyw do piekarnika, dodałem do tego tartego sera mozzarella i wymieszałem. Efekt? Takie coś:

Kolejny obiad jest już trochę bardziej ambitny – ryż podany z mięsem z udek kurczaka i warzywami. Warzyw miało być więcej, ale okazało się, że można kupić pieczarki, które w 24h pokryte będą dodatkowym, już mniej jadalnym, grzybem. Dlatego z warzyw była tylko papryka w trzech kolorach, kapusta czerwona i starta marchew:

Tutaj muszę uczciwie przyznać, że bez wsparcia mojej lubej to zamiast tego byśmy jedli kupne obiady przez kolejne trzy dni. Nadgodziny skutecznie uniemożliwiły mi zrobienie samemu całego obiadu, co normalnie traktuję jako punkt honoru.
Oprócz tego mam problem pt. „co zrobić z kilogramem czerwonej kapusty?”. Znów będą omlety w stylu okonomiyaki? Zobaczymy. Są dużo większe tragedie w życiu, z tego powodu nie będę narzekał.
Dzięki temu też wiem, czego mogę wam życzyć na koniec tego przydługiego wpisu – żeby nie było na co narzekać! Trzymajcie się i do przeczytania 🙂
- Ewentualnie nie przeżyłem, ale zdążyłem napisać i zakolejkować ten wpis nim zawał wywołany stresem, przepracowaniem i załamaniem nerwowym mnie dojechał jak (korpo)świnię. ↩︎
- Czy wcześniej była już postać z wielkim mieczem? Tak. Czy jej design mi się kompletnie nie podobał, przez co udawałem, że jej nie ma? Też tak. ↩︎
- Normalnie bym tego nie oddzielił dodatkowym nagłówkiem, ale tyle narzekania dałem, że aż poczułem potrzebę rozbicia tej ściany tekstu na mniejsze części ↩︎
Odkryj więcej z Yeti (nie tylko) o grach
Zapisz się, aby otrzymywać najnowsze wpisy na swój adres e-mail.
