I proste. Nie ma co się bawić w rozbudowane eseje. Sprawa jest prosta – Deadpool jest filmem superbohaterskim tak bardzo odbiegającym od reszty, że tworzy klasę samą w sobie. A jaką? To inna historia.
Wszystko, wliczając w to „wycieknięty” trailer z Saint Diego Comic-Con daje do zrozumienia, że Deadpool będzie tym, na co czekamy. A może raczej „powinniśmy” czekać?
DEADPOOL NA 125%
Lubię, gdy życie dostarcza mi powodów do radości, a Hollywood powodów by płacić za bilet do kina. Stąd ten wpis.
Co bardziej uważni oglądający adaptacje komiksów Marvela wiedzą, że stałym członkiem obsady każdego z nich jest Stan Lee – osoba bezpośrednio odpowiedzialna za istnienie większości z postaci, które teraz trafiają na ekrany kin.
To wiecie pewnie bez mojej pomocy. Ale gwarantuje wam, że się niewiarygodnie zdziwicie, gdy się dowiecie ile razy on już występował w filmach z superbohaterami.
Zresztą… nie tylko w filmach.Stana Lee spotkacie wszędzie, być może za wyjątkiem lodówki. Ale o tym poniżej.
UWAGA – siłą rzeczy ten wpis zawiera spoilery do filmów z lat 1989-2014. Czujcie się ostrzeżeni
Zajebiście. Macie iść na Guardians of the Galaxy w tej chwili. Natychmiast. Nie marnujcie czasu. Nieważne jak ciekawie piszę, to film i tak będzie lepszy od mojej pisaniny.
Bogowie, od Apolla do Zeusa, dalej to czytasz? No dobrze, to powiem tobie czemu powinieneś rezerwować bilet do kina. Ale wiesz o tym, że nie musisz tego czytać, ale za to powinieneś iść do kina?