Ostatnio często chodzę do kina. Po niedawnym seansie Maleficent przyszedł czas na Jak Wytresować Smoka 2. Na dobrą sprawę poszedłbym na to czy chcę, czy nie. Na całe szczęście poprzednia odsłona Smoków mi się spodobała, więc decyzja o seansie została podjęta bez przymusu. Moja dziewczyna jest wielką fanką pierwszej części, a jak to tak, z nią nie iść? Na całe szczęście okazało się, że wizyta w kinie była przyjemnością.
Tradycje ostrzeżenie: zawiera lekkie spoilery. Filmu wam nie zepsuje, ale jeżeli jesteście zbyt mądrzy, to możecie się domyślić akcji. Dlatego też apeluje: nie myślcie zbyt w trakcie lektury.