Wszystkie małe popierdółki, które mogą kogoś zainteresować, i dzięki którym będzie można na imprezie pogadać o czymś innym niż o pracy. Zapraszam i polecam, Piotr „Jasiek” Próchnicki
Jeżeli wychodząc z kina poczuliście się tak, jakby coś się zakończyło, to pewnie nie jesteście jedyni. Jeżeli pragniecie jakąś pamiątkę po podróży Bilbo Bagginsa „w tam i z powrotem”, to mam dla was dobrą wiadomość – poczta z Hobbitonu przygotowała się doskonale.
No dobrze, nie z Hobbitonu. Ale przez ostatnie lata Nowa Zelandia robiła za jej zamiennik, więc to prawie to samo.
Zaczęło się od prototypu i rabanu w mediach społecznościowych. Nie wiadomo jak się skończy, ale widać, że idea nie umarła. Do internetu trafił filmik pokazujący pierwszy działający modularny smartfon. Koniec ustalonych z góry specyfikacji technicznych jest coraz bliżej?
TO NIE JEST ŻART!
TO NIE SĄ ĆWICZENIA!
To pełnoprawna akcja promocyjna Paypala, który chce nas przekonać do robienia zakupów za jego pomocą. Do tego wszystko wskazuje na to, że ta akcja to AUTENTYK. Dlatego bierzcie i korzystajcie z tego wszyscy, póki jest taka możliwość.
TO ON! Rozdaje 5 dolarów! Albo coś koło tego.
Poniżej szybkie instrukcje jak zdobyć ten kupon, gdzie można go wykorzystać oraz, co najważniejsze czemu ta akcja nie jest ściemą.
Gier w których występuje magia jest, mniej więcej, 53 razy więcej, niż mam czytelników. Mimo tego grając mam wrażenie, że magia w grach działa na podobnych zasadach w większości z nich. Podzieliłem te reguły i pokrótce opisałem.
Wpis powstał jako część 8. edycji Karnawału Graczy Blogerów, którego hasłem jest „Magia Gier”. „Opiekunem” tej edycji jest blog „Nietransparentnie.pl”.
Jednocześnie jest pierwszym z kilku (zapewne dwóch) wpisów poświęconych tematowi magii w grach. Początkowo miałem JEDEN wpis na ten temat. Po rozpisaniu tego, co chciałbym w nim poruszyć zobaczyłem, że bym przedobrzył. Tekstu na 10000 słów sam bym nie chciał czytać :/ A co dopiero pisać na jeden rzut.
Coś mi zostało z zamierzchłych czasów „uroczego mangozjebowstwa”, jak to raz zostało określone: słabość do słodkich i uroczych rzeczy. Ale nawet pomijając zawartość cukru, to sam koncept Axent Wear wygląda na świetne połączenie przemyślanego pomysłu z funkcjonalnością, której raczej brak na rynku.
Osoby uczulone na azjatyckie klimaty proszone są o wyjście dla własnego dobra lub o spożycie środka znieczulającego. Najlepiej czterdziestoprocentowego.
To są pierwsze porządnie wyglądające słuchawki z dołączonymi głośnikami. Tak, wiem o Flips Audio. NIESTETY miałem okazję z nich korzystać. Dlatego pozwolę sobie uznać, że ich nie było. I przyjąć, że te będą lepsze. Niezależnie od tego jak się potoczy ich historia.
Lepsze pod względem technicznym, żeby nie było. Ocena wyglądu to już całkowicie kwestia gustu.
Jeżeli patrząc na materiały, które wrzucę poniżej przypomnisz sobie dzieciństwo, to niemal na pewno jesteś STARY. Nie w jakiś przerażający sposób, ale bardzo. Chciałeś pograć w oldschoolową kreskówkę? To teraz wiesz, że czekasz na Cuphead.
Co chwilę wam piszę o crowdfundingu. Wspieram.to, Kickstarter, IndieGoGo. Idea współfinansowania przez graczy produkcji jest zacna. Ale ostatnio zobaczyłem coś innego – crowdsourcing w grach: co by było jakby gracze razem projektowali grę? Please Be Nice pozwala nam zobaczyć co z tego może wyniknąć.
Logo tej gry jest tak skomplikowane, że to aż smutne
W czasie, kiedy o Twitch Plays Pokemon było głośno w internetach, cichaczem pojawiła się dość ciekawa inicjatywa: dwóch twórców gier postanowiło stworzyć grę, a cały proces pokazywać na Twitchu. Nazwali ten twór Please Be Nice.
Gdzie tutaj jest rola graczy? Każdą ukończoną wersję gry można ściągnąć i zacząć grać. Osoba, która ukończy tę grę jako pierwsza będzie mogła wysłać twórcom swój pomysł, a on zostanie przez nich wmontowany do gry.
A jeżeli coś ma być dowodem tego, to niech to będzie League of Fighters: tworzona zupełnie od zera bijatyka z postaciami z League of Legends. Zupełnie za free i w całości przez oddanych wielbicieli pierwowzoru.
Grubsze wytłumaczenie się z poprzedniego wpisu będzie jak skończę robić jak murzyn na wczesnoamerykańskiej plantacji bawełny.
Amazon bez żadnych zapowiedzi (no, pomijając pomniejsze plotki i przecieki) wypuścił cudo nazwane Amazon Fire TV. Jest to mała skrzyneczka, która ma zamienić każdy telewizor do którego zostanie podpięta w Smart TV. Nie jara mnie przeglądanie stron internetowych na telewizorze, ALE nie zmienia to faktu, że nowy sprzęt od Amazonu zwrócił moją uwagę. Już się zapewne domyśliliście czemu.
Obiekt badań i rozmyślań.
Tak, oczywiście, że chodzi o gry. No dobra, reszta też jest godna uwagi, ale NA PEWNO nie w Polsce.